29 paź 2012

CZY TO JESZCZE JESIEŃ?

Może i nie zaskoczyła w tym roku drogowców.
Ale mnie z całą pewnością.

 




P.S Wstrzymuję się na razie ze zdjęciami z dwóch ostatnich sesji, których zapowiedzi przedstawiałam Wam w poprzednich postach. Pojawią się w innym miejscu, które zapowiadałam już dawno temu. Mam nadzieję, że napisanie o tym oficjalnie tutaj, zmobilizuje mnie ( i K.) do skończenia pracy  - choć nie wykluczone, że jeszcze trochę to potrwa :-)
 

23 paź 2012

ZAPOWIEDŹ 2

Tym razem z niedzieli - drugiego dnia mojego zdjęciowego weekendu





20 paź 2012

ZAPOWIEDŹ

Dziś zdjęcia. 
Jutro zdjęcia.
Prawdziwie zdjęciowy weekend.


19 paź 2012

SŁONECZNIE

Niech weekend będzie co najmniej tak piękny jak dzisiejszy dzień :)



17 paź 2012

SAMOCHÓD

Sprzedałam dziś swój samochód.
Naprawdę go lubiłam.



To głupie, ale przywiązuję się do rzeczy takich jak telefon czy samochód...

16 paź 2012

RODZEŃSTWO

Dwie siostry.
Roześmiana Nina i poważna Lilka.
(która tu w kolorze i z uśmiechem na ustach nie wygląda już tak poważnie jak ostatnio, prawda?)
I ich brat - Mareczek.
Koniec września, ciepłe jeszcze popołudnie i urocze rodzeństwo.












14 paź 2012

OBDAROWANA

Obdarowana zostałam niedawno i muszę się pochwalić :-)

U pewnej Zręcznej Magdaleny wygrało mi się cudną poduchę!
A że wciąż z szydełkiem mi nie po drodze - zachwycam się tym bardziej.
Dziękuję!



U Jagi już jakiś czas temu załapałam się na broszkę.
Wszystko było tak pięknie zapakowane, że aż żal było otwierać.
Dziś zdobi moją ulubioną marynarkę.



Rok temu upatrzyłam sobie u mojej przyjaciółki starą lampę naftową.
Przeznaczona była do wyrzucenia choć niczego jej nie brakowało.
A że ja starocia uwielbiam przygarnęłam ją z miłą chęcią.
W końcu znalazłam czas, by po nią podjechać.
Zastanawiam się tylko, czy zostawić ją taką jaka jest czy też może coś pokombinować :)


12 paź 2012

BRRRRR...

W różowym świetle wschodzącego słońca zobaczyłam świat pokryty tysiącem kryształków szronu.
To nie pora na takie zdjęcia.
Jeszcze czas...



Pierwsze drapanie szyby tego roku - też już za mną.




9 paź 2012

B&W

Pozostają w klimacie czerni i bieli z wczorajszego zdjęcia...

Niedawno była NINA, dziś kilka ujęć jej starszej siostry.

Liliana, którą ciężko było namówić na uśmiech.
A jednak się udało :)




 

8 paź 2012

O TĘSKNOCIE

Rozczarowanie i żal.
Czy to normalne, że potrafią przyćmić nawet tęsknotę?

5 paź 2012

DOBRANOC

Powtarzałam to wiele razy i powiem po raz kolejny.
Uwielbiam swój widok z okna.



P.S. Kto z Was wybiera się w przyszły weekend na BFG do Gdańska? :-)

4 paź 2012

DZIŚ

Dziś na zawieszonych nitkach suszą się prawdziwki i maślaki.
Dziś pachnie jesienią.




Mieszkanie na przeciw lasu ma chyba jednak same zalety...

1 paź 2012

ZŁOTYMI WIERCHAMI OPATE O WIATR

Jesienne wyprawy w góry z A. stały się już Naszą małą tradycją.
Tym razem padło na jedną z gór Korony Polski.
 

Najbardziej lubię góry jesienią.
Gdy szlaki nieco się przerzedzają, robi się spokojniej, ciszej.
Gdy nie spotyka się na każdym kroku hałaśliwych wycieczek, kolonii.
Jesienne góry nie obfitują już w widoki Pań w japonkach czy baletkach, choć przyznam szczerze, że z trwogą spoglądałam w stronę osób, które postanowiły zdobyć Babią, końcem września w trampkach (?!).


Las, po nocnych opadach przywitał Nas wczesnym rankiem tysiącem zawieszonych na każdej gałęzi kropel. 
I mgłą, bo o błocie nie wspomnę :-)
Im wyżej - tym mgły było więcej i więcej. 

Co chwilę znikała i pojawiała się na nowo, zatapiając wszystko w mlecznobiałej poświacie.
W pewnym momencie zachmurzyło się tak bardzo, że byłam pewna, iż zaraz zacznie padać śnieg.

Było pięknie. Mam ochotę tam wrócić...
Babia Góra zdobyta w pocie, błocie i mgle. 



 



Nie obyło się też bez niemiłych przygód.
Wypadek na trasie, który opóźnił nasze wyjście w góry o dobrą godzinę, nawigacja prowadząca nie-wiadomo-gdzie, dym spod maski mojego samochodu, a na koniec bliskie spotkanie ze ... złodziejem!
Podstępnym złodziejaszkiem, który, już w domu, gdy tylko się odwróciłam, by wypakować plecak ukradł ze stołu dwa oscypki. 
Jestem pewna, że Elvis zrobił to w odwecie za to, że tym razem nie wzięłam go ze sobą...