14 gru 2011
SWEET
Przy okazji odwiedzin weekendowych - zahaczyłyśmy o pobliski Cieszyn i Czeski Cieszyna przy okazji.
Nie mogło się obejść bez zakupów słodyczowych.
Wiem, że są ludzie, dla których słodycze mogłyby nie istnieć, jednak ja do nich nie należę :)
Kto kocha żelki ręka w górę! :-)
Smaki dzieciństwa...
I zdecydowanie najlepsza czekolada na świecie!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nie kocham słodyczy, ale do lentilków mam ogromny sentyment ;)
OdpowiedzUsuńMisiaki <3 uwielbiam!
OdpowiedzUsuńJa nie kocham słodyczy.
OdpowiedzUsuńAle lentilki same w sobie są, bez próbowania są takie słodkie! :)
Za słodyczami nie przepadam, ale żelki- ohhh mniam ;)
OdpowiedzUsuńWszystkie prezentowane "cuda" moja Mama przywoziła mi z pracy:-) Sentyment...
OdpowiedzUsuńMój numer jedne to Lentilky.
A ja studenckiej NIEZNOSZĘ!! :)
OdpowiedzUsuńSłodycze lubię, choć w umiarkowanych ilościach :-)
OdpowiedzUsuńLentilky uwielbiam :-)
Kocham kocham kocham i Cieszyn i Czechy z uliczkami i rynkiem i czekoladę studencką też kocham ;)
OdpowiedzUsuńI Twoje zdjęcia też :)
OdpowiedzUsuńlentilky i żelki- lubię je! już wiem, gdzie pojadę na ferie międzysemestralne :)
OdpowiedzUsuńLubię słodycze,bardzo! Najbardziej czekoladowe. Żelki zawsze będą dla mnie smakiem dzieciństwa, i lentilky:)
OdpowiedzUsuńI zdjęcia jakie słodkie:)
Ewo - ja również :-)
OdpowiedzUsuńKama - te czeskie smakują jak oryginalne Haribo. Śmiem przypuszczać, że są nawet lepsze :>
Tonia - ja kocham słodycze niemalże w każdej postaci...taki mój mały nałóg :)
Koliberek - z żelek najbardziej kocham kwaaaaśne!
Heidi - tak... sentyment.
Dag - chciałabym znać to pojęcie "umiarkowana ilość" :)
Mela - każdy ma inne smaki :-)
Rouquin Monde - i ja też!
Magpea - Czeski Cieszyn zaprasza :-)
Olliveta - dziękuję :)
JA ja JA ja....bez żadnego ale...
OdpowiedzUsuńgalopek - no w końcu ktoś kto podziela moją miłość do słodyczy, bo wszyscy się tu wypowiadali raczej w neutralnym tonie :)
OdpowiedzUsuń