23 paź 2014

IN MY MIND


Jesień to zawsze dla mnie czas, kiedy zamiast zasypiać w sen zimowy, zaczynam działać pełną parą. Zamiast zwolnić, przyspieszam. Ilość pomysłów rodzących się w mojej głowie jest wprost proporcjonalna do wolnego czasu, a tego jak wiadomo nie ma zbyt wiele.
Do tego rok przecież zbliża się ku końcowi i może trochę zbyt mocno wybiegam w przyszłość, ale zwyczajnie lubię planować :-)
 Ale już niedługo listopad. Będzie nostalgicznie i mam nadzieję spokojniej.

A Wy dajecie odpocząć głowie jesienią, zwalniacie, resetujecie się, czy raczej dopiero teraz znajdujecie czas na spełnienie swoich pomysłów? 


 


38 komentarzy:

  1. Jagóda, to chyba dobrze, że się dzieje prawda?:)) niech pomysły buzują a czas będzie z gumy:)
    u mnie,
    były duże ilości przyrządzanych nalewek było marynowanie grzybków, były gruszki i orzechy laskowe od rodziców,
    były góry jesienią i był maraton!:)
    a będzie książka, wino, gorzka czekolada i wieczory z kolacjami na ciepło.
    z jednej strony chciałabym aby październik trwał i trwał, a z drugiej niech nastanie listopad i nostalgia, a potem szybciutko zima i hops wiosna:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobrze! Niech się dzieje. Ja nie lubię stagnacji. To nie tak, że narzekam. No może troszkę - na braki czasu. Ale to nic. Ja chłonę wszystko to, co daje mi los. A ostatnio daje bardzo wiele. Stawia na mojej drodze tak fantastycznych ludzi, że aż żal nie czerpać pełnymi garściami!
      A listopad... uwielbiam!

      Usuń
  2. Ja zwalniam zdecydowanie. I czytam ile wlezie. To dla mnie najlepsza pora na czytanie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niestety ostatnio zupełnie nie mam na to czasu... Wstyd się przyznać, ale po całodziennej bieganinie, wieczorem po prostu przykładam głowę do poduszki i... zasypiam w 10 sekund.

      Usuń
  3. Uwielbiam jesień:)Tę słoneczną i ponurą, bo wtedy więcej leniuchuję pod kocem z kubkiem ulubionej kawy i książką, więcej pomysłów przychodzi mi do głowy, tworzę, przestawiam w domu:)Każda pora roku ma swój urok i tego się będę trzymała:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda! Ja jesienią mam więcej energii do działania niż latem. Ale może dlatego, że jesień to MOJA pora :)

      Usuń
  4. na jesień również nabieram więcej energii :))))
    nawet jak jest deszczowo to i chodzę uśmiechnięta :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak mam! Jak tylko minie złota jesień z niecierpliwością będę wypatrywać śniegu :)

      Usuń
  5. jesienia razem z chlopcami zaczynamy tworzyc swiateczne ozdoby,prezenty i kartki :) a wieczorami ,gdy dzieci beda w lozkach matka bedzie tworzyc adwentowy kalendarz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oo! Widzisz! Ja też już myślę powoli o świętach :)

      Usuń
  6. Dzięki takim osobom jak Ty, które widzą jesień w pozytywnym świetle, zaczęłam dostrzegać dobre strony tej pory roku.

    OdpowiedzUsuń
  7. ja to robię z siebie burrito i próbuję przetrwać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przetrwasz! Najpierw jesień, a potem zimę. Nie będzie źle. Czas tak pędzi, że ani się obejrzysz, a znów będzie wiosna :)

      Usuń
  8. Ja tez mam speeda jak nie wiem:) dolujaca jesien sprawia...ze wiecej dzialam i to na plus!

    OdpowiedzUsuń
  9. Staram się być na wysokich obrotach, wtedy mam więcej energii i motywacji. Ale mam taki moment w którym w końcu wpadam w objęcia kołdry i mogę spędzić w nich całą noc ze śniadaniem...obiadem i kolacją,oddając się tym wszystkim jesiennym atrakcjom czyli czytaniu, spaniu, piciu czekolady.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem takie dni są potrzebne. My sobie od czasu do czasu robimy dzień lenia i wtedy cały dzień siedzimy w łóżku, oglądamy seriale i też jest fajnie!

      Usuń
  10. Również lubię planować, nawet zajęcia na następny dzień :) Mój notes "Things to do" jest zawsze pełny zapisków i notatek!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie się rozglądam za nowym kalendarzem :) Zawsze tam zapisuję pomysły :)

      Usuń
  11. Różnie to bywa, ale jesień zdecydowanie pomaga przenieść się w 'inny wymiar' dzięki książkom i to chyba w niej lubię najbardziej. Głowa ma więc szansę odpocząć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpocząć... przed świąteczną bieganiną, bo to już niedługo.

      Usuń
  12. Listopad to chyba najbardziej ponury czas w ciągu roku. I czekam na niego z niecierpliwością :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh! To tak samo jak ja. Co w tym jest? W ten ponurości. Może tylko rude go lubią? :)

      Usuń
  13. A wiesz, że ja mam poczucie, że zwalniam, zapadam w zimowy sen... A jednak na przekór wszystkiemu najwięcej prac wtedy robię... Może trzeba jakoś spędzać te długie wieczory ;-)
    Niewątpliwie listopad jest najbardziej "znielubionym" przeze mnie miesiącem ;-)
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dla mnie jednym z ulubionych :) W zasadzie okres ulubionych miesięcy zaczyna się we wrześniu i trwa do końca grudnia.

      Usuń
  14. mam to samo.. latem się rozleniwiam na słońcu, nie śpieszę się, a jesienią robię porządki, mam mnóstwo pomysłów, planuję różne rodzinne uroczystości, odwiedzam dawno nie widzianych znajomych, organizuję sobie czas, bo nagle tyle się dzieje:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo w końcu nagle tyle czasu, choć dzień krótki to wieczory długie i trzeba coś porobić, prawda? :)

      Usuń
  15. hehe u mnie różnie, ale chyba raczej twórczo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie właśnie tak. Twórczo, energicznie i z pełną werwą!

      Usuń
  16. a mnie jesien rozleniwia. te ciepłe skarpetki, sweterki, herbatka, ciepłe wyrko. NIE wychodziłabym xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyrko i skarpetki też! Ale to po całym dniu działania!

      Usuń
  17. Jesienią lubię popadać w jakąś melancholię, ale mobilizuję się do działania i wymagam od siebie jeszcze więcej.. nie ma czasu na obijanie! ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jesień! i taki ciężki stan nas łapie ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. U mnie dopiero jesienią zaczynają dziać się różne rzeczy, tak chyba już mam ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję :-)