Szczególnie w przypadku zimy ciężko, żeby była taka dokładnie jakbyśmy chcieli ;-) Ale i tak masz lepiej niż my we Wrocławiu, bo u nas pada mokry śnieg, który ładnie wygląda tylko do momentu zetknięcia z ziemią, bo tam zamienia się w coś takiego brudnego i półpłynnego. Brr. Ale jeszcze parę dni i jadę w góry, tam gdzie prawdziwa zima rządzi. Pozdrawiam ciepło :-)
Ja nowa milnova - bo na początku zawsze cieszy, a później każdy marzy, żeby już stopniał :-)
galopek - u nas biel, aż nadto :-)
Schokolade - widziałam, widziałam. Pięknie :)
Koliberek - zazdooorszczę :)
POLALA - :-)
sheandhim+the cat - wczoraj skończyłam z tym problemem. Miałam dość siedzenia w pracy w mokrych butach. Powiedziałam koniec i kupiłam nowe. Co prawda nie takie jak chciałam, ale "jakiekolwiek", bo dłużej bym tego nie zniosła.
nie ma tak dobrze;)
OdpowiedzUsuńzakochałam się w tym zdjęciu;))
pozdrawiam!
M.
Zdjęcie jest prześliczne!
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam zimę, i na szczęście buty mam porządne. Warto zainwestować trochę więcej w np. buty do chodzenia po górach ;)
Zdjęcie jest niesamowite, a co do postu to nigdy nie ma tak jak my tego byśmy chcieli.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Szczególnie w przypadku zimy ciężko, żeby była taka dokładnie jakbyśmy chcieli ;-) Ale i tak masz lepiej niż my we Wrocławiu, bo u nas pada mokry śnieg, który ładnie wygląda tylko do momentu zetknięcia z ziemią, bo tam zamienia się w coś takiego brudnego i półpłynnego. Brr. Ale jeszcze parę dni i jadę w góry, tam gdzie prawdziwa zima rządzi. Pozdrawiam ciepło :-)
OdpowiedzUsuńI gdyby... Gdyby ten śnieg w ciągu kilku godzin nie zmienił się w topniejącą, zimną breję.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcie.
Monisia - wiem, wiem. Ale nie musi być idealnie. Wystarczy, że jest dobrze :)
OdpowiedzUsuńKasia - trekingi nie wchodzą w grę - sportowy look nie jest dla mnie
Eluśka - niestety, ale pomarzyć można, prawda? :-)
Manitou - oj. A zima we Wrocławiu potrafi być piękna. Wiem coś o tym. Kocham to miasto miłością absolutną.
noresay - dziękuję :)
Przesyłam Ci trochę tego słońca :-)) U mnie do południa świeciło, ani jednej chmurki, idealnie było :-))
OdpowiedzUsuńRowniez sie zakochalam :D
OdpowiedzUsuńTych gdyby do śniegu mam więcej ;) Ale nawet ja, gdy spadł pierwszy, trwały śnieg, wyłam z zachwytu :)
OdpowiedzUsuńA u nas dalej szarówka, bez fantastycznej bieli i czerwonych nosów :(
OdpowiedzUsuńu mnie pieknie slonecznie,mrozno ale sniegu bark...jest za to szron:)
OdpowiedzUsuńWysyłam trochę słoneczka do Ciebie, u mnie w mieście jest go sporo. Śnieg, mróz i słońce :) Pieknie jest.
OdpowiedzUsuńU mnie też w końcu spadł śnieg.
OdpowiedzUsuńI love winter.
Moje dzieci też. Mamy bałwana. Jest cudnie :-)
widzę, że mamy ten sam problem - przemakające buty! (:
OdpowiedzUsuńmam dwie pary, które naprzemiennie lądują pod kaloryferem, kiedy tylko wrócę do mieszkania.
słońce życzę!
Dag - dziękuję. U mnie wciąż go brak!
OdpowiedzUsuńAurora - :-)
Ja nowa milnova - bo na początku zawsze cieszy, a później każdy marzy, żeby już stopniał :-)
galopek - u nas biel, aż nadto :-)
Schokolade - widziałam, widziałam. Pięknie :)
Koliberek - zazdooorszczę :)
POLALA - :-)
sheandhim+the cat - wczoraj skończyłam z tym problemem. Miałam dość siedzenia w pracy w mokrych butach. Powiedziałam koniec i kupiłam nowe. Co prawda nie takie jak chciałam, ale "jakiekolwiek", bo dłużej bym tego nie zniosła.
przemakające buty to zło nad złem, brr :)
OdpowiedzUsuńTez bym tak chciala, tutaj rowniez wciaz brak i slonca i sniegu... M
OdpowiedzUsuńU nas co spadnie, to topnieje....
OdpowiedzUsuńTo co, słoneczka u Ciebie i u mnie :)
o, litości! też bym chciała ciepłe, nieprzemakalne buty!
OdpowiedzUsuńSłońce przybądź:-)
OdpowiedzUsuńTak, słońca Nam trzeba;););)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
chocochocolate - owszem :-) Pora to zmienić!
OdpowiedzUsuńMamsan - może w weekend zagości? :>
Tonia - słoneczka!
M. - kto by nie chciał? ;-) Może kalosze?
Heidi - Przybyyyywaj!
Anna - czekam, czekam na weekend z nadzieją, ze obudzą mnie promyki wpadające przez okno :)