17 maj 2012
O SADZIE
W ciągu ostatnich dwóch tygodni sad zmienił się nie do poznania.
Borówka amerykańska zdecydowała się w końcu zakwitnąć - obsypując wszystkie swoje gałązki malutkimi dzwoneczkami.
Drzewa owocowe zgubiły płatki kwiatów, a ich miejsce zajęły miniaturowe owoce, które wkrótce będą jeszcze bardziej cieszyć oko.
A niedługo potem i podniebienie.
Pierwsze będą czerwone porzeczki, potem czarne i agrest.
Zaraz po nich czereśnie, wiśnie, maliny, borówki.
Śliwki: renkloda, diana, w końcu i węgierka.
A u progu jesieni przyjdzie czas na jabłka i gruszki.
I jeżyny.
Sad z otulonego białym kwieciem przemienił się w sad zielony.
Szeleszczący tysiącem drobnych listków.
Borówka amerykańska zdecydowała się w końcu zakwitnąć - obsypując wszystkie swoje gałązki malutkimi dzwoneczkami.
Drzewa owocowe zgubiły płatki kwiatów, a ich miejsce zajęły miniaturowe owoce, które wkrótce będą jeszcze bardziej cieszyć oko.
A niedługo potem i podniebienie.
Pierwsze będą czerwone porzeczki, potem czarne i agrest.
Zaraz po nich czereśnie, wiśnie, maliny, borówki.
Śliwki: renkloda, diana, w końcu i węgierka.
A u progu jesieni przyjdzie czas na jabłka i gruszki.
I jeżyny.
Sad z otulonego białym kwieciem przemienił się w sad zielony.
Szeleszczący tysiącem drobnych listków.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Życzę Ci, pogodnego dnia
OdpowiedzUsuńwypełnionego zapachem wiosny,
w majowej szacie...
Niech Ci życie płynie
pośród tęczowych barw.
Pozdrawiam kolorami tęczy...
Dziękuję! Oby tak było :)
UsuńPiękna przemiana, fantastycznie jest podziwiać widoki, które przyroda twórczo modyfikuje. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeż lubię te widoki :)
UsuńI to jak z dnia na dzień wszystko się zmienia :)
Skąd ja znam te dzwoneczki borówki amerykańskiej ;) Nie mogę się doczekać aż zaczną się zmieniać w owoce!
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńMmmm sernik z borówkami będzie! :)
Już niedługo będzie można zbierać plony :-) Pięknie opisałaś ten Twój sad :-)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz Dag jak na to czekam :)
Usuńthis series is excellent!
OdpowiedzUsuńhave a nice day,
Elena
Thank you, Elena :)
Usuńwszystkie wyglądają obiecująco ;) niam :)))
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością, aż w końcu będzie można robić soki, przetwory albo zjadać prosto z drzewa :)
Usuńładne makro :)
OdpowiedzUsuńBrak mi niestety dobrego sprzętu do makro :)
Usuńczy tylko u mnie wciąż pada? :( zazdroszczę ci takiego pięknego sadu i tych pyszności, które w nim rosną. mój ojciec opowiadał mi ostatnio, że znalazł miejsce, w którym aż czerwono jest od poziomek :)
OdpowiedzUsuńPoziomki....mmmm! Chcę! :)
Usuńlubie takie zmiany...piekny ten sadowy wpis:)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Ja też je lubię! Bardzo!
UsuńSzczerze mówiąc najbardziej czekam na wspomniane maliny. Tak, maliny zdecydowanie!
OdpowiedzUsuńMaliny! Mniam! Mam żółte i czerwone :-)
UsuńLubię te Twoje zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńW przyrodzie najcudowniejsze jest to, że jest taka pięknie zmienna, zaskakująca, nieokiełzana, i że przybiera całą paletę barw cudnych i pachnie tak, że aż można się zatracić... Pięknie ją zdjęciami malujesz...
OdpowiedzUsuńStaram się jak mogę i na ile pozwala mi sprzęt.
UsuńLubię te zmiany, dlatego też lubię bez wątpienia każdą porę roku :)
zazdroszczę Ci ! .. takich miejsc :) Pozdrawiam, www.monika-paula.blogspot.com
OdpowiedzUsuńJa z kolei cieszę się bardzo, że mam takie miejsce :)
UsuńZazdroszcze tego sadu... W ogrodzie u rodziców jest kilka drzew owocowych i uwielbiam spędzać tam czas- drzewa, kwiaty...
OdpowiedzUsuńi owoce :)
UsuńTo chyba najsmaczniejsze :)
Ale mi zrobiłaś smaka na borówki ... nie mogę już się doczekać :)
OdpowiedzUsuńBorówki! Pyszności! W tym roku wybieram się też na te leśne :)
UsuńBajko Ty moja... :)
OdpowiedzUsuńW moim magicznym... sadzie :)
UsuńTy masz tam prawdziwy raj.... :)
OdpowiedzUsuńTaki mój mały - prywatny raj :)
UsuńJakie smakowite agreściki! Moje też rosną na krzaczkach, nie mogę się ich doczekać!
OdpowiedzUsuńUwielbiam agrestowe kompoty :)
Usuńprojekt '100 nieznajomych' polega na 'wychwyceniu' na ulicy ludzi, którzy są według nas ciekawi, pstryknięciu zdjęcia jeśli pozwolą i oczywiście wypytaniu ich paru rzeczy z ich życia. bardzo mi się podoba, ale brakuje mi odwagi do zaczepiania ludzi na ulicy ;)
OdpowiedzUsuńFajny, ale pewnie też by mi brakowało :)
UsuńUwielbiam borówki! :) mniam!
OdpowiedzUsuńJa też :-)
UsuńW każdej postaci :)
Chciałabym się znaleźć w tym sadzie, teraz i za jakiś czas, jak już będą te wszystkie owoce o których piszesz;)
OdpowiedzUsuńNa pewno za pomocą moich zdjęć będziesz mogła choć na chwilę się tam przenieść. Wirtualnie :)
UsuńKocham czerwone porzeczki :D
OdpowiedzUsuńi ja! :-)
UsuńOjej, nigdy nie zastanawiałam się, jakie kwiaty ma borówka :)
OdpowiedzUsuńteraz już wiesz :-)
UsuńZazdroszczę Ci tego sadu:)
OdpowiedzUsuńA ja się cieszę, że go mam :-)
Usuńbeautiful and soft..
OdpowiedzUsuńJa po weekendzie u rodziców stwierdziłam zdecydowanie, że wiejski krajobraz za oknem nie równa się temu miejskiemu!
UsuńI choć za oknem sadu nie mam, to i tak jest już zielono i cudnie:)
el-mudno-en-colores - Thanks!
Usuńjustyna t. - oczywiście. Ale są też tacy, co wolą miasto :-)
O tak... moje podniebienie już wyczekuje :)
OdpowiedzUsuńP.S. Na te +25 stopni jeszcze chyba chwilę poczekasz... mam nadzieję, że szczęście przyjdzie do Ciebie wcześniej :)
A właśnie, że już w weekend miałam :-)
Usuńnigdy nie widziałam kwitnącej borówki..!śliczna jest z tyloma dzwoneczkami:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
prawda? :)
UsuńZazdroszczę Ci, że możesz co dzień obserwować te cudowne zmiany w sadzie. Zdjęcia cudowne.
OdpowiedzUsuńa później mogę też konsumować :)
UsuńI kolejny raz czuję zapach sadu, wiosny i owoców. Ostatnie dni spędziłam poza zielenią, ale już wkrótce nadrobię straty.
OdpowiedzUsuńMiłej nocy :*
Jeśli Ty mówisz, że nadrobisz - to może być tylko i wyłącznie zapowiedzią pięknych zdjęć! :)
Usuń