A może potrzebne są te trzy kroki w tył, żeby potem z werwą ruszyć 10 kroków do przodu :-) A jak wiadomo prawdziwe szczyty są trudne do zdobycia, ale jaka satysfakcja potem :-)))
Piękne miejsce. Myślę, że czasem lepszy od tych kroków w tył jest porządny upadek na cztery litery aby porządnie nas huknęło co byśmy w końcu przemyśleli parę spraw, wzięli się w garść i nowymi motywacjami ruszyli w przód nie oglądając się na tył. :)
Piękne zdjęcie i spostrzeżenie bardzo trafne, pasuje do mojego obecnego nastroju, bo mam wrażenie właśnie, że byłam już blisko i znowu się cofnęłam. Pozdrawiam :-)
Tatry - Hala Gąsienicowa. Koniec września 2011 - jedna z moim najpiękniejszych wypraw w góry. Chyba przez to, że to już "po sezonie". Było na prawdę stosunkowo pusto. I cudnie. Chciałabym tam wrócić.
Tak jak pisałam wyżej - Tatry. W drodze do Schroniska Murowaniec, do którego ostatecznie nie doszliśmy, bo wieczór Nas zastał i trzeba było wracać. To była sama końcówka września, wiec dni już coraz krótsze. Najbardziej żałuję, że dokładnie po tym zdjęciu padła mi bateria :(
Ja w tym roku zrobiłam sporo dużych kroków do przodu i jest mi z tym bardzo dobrze. Kto by się spodziewał patrząc na mnie jeszcze rok temu :) Powodzenia w Twoich krokach, zdjęcie bardzo klimatyczne.
już nie mogę się doczekać wyjazdu w góry :***********
OdpowiedzUsuńJa też... Ale póki co ciągle pada :)
UsuńCo to za piękne miejsce?
OdpowiedzUsuńTatry. Hala Gąsienicowa - w drodze do Murowańca :)
Usuńja bym tam krazyla w kolko i chlonela kazdy cm tego miejsca:)
OdpowiedzUsuńMój K. był zachwycony tą przestrzenią :)
Usuńpięknie
OdpowiedzUsuńPięknie, piękne. Góry są piękne :)
Usuńmoze kiedys jednak tam dojdziemy?:)
OdpowiedzUsuń:)***
cudnie...
Jeśli na drodze nie będzie zbyt wielu kamieni...
Usuń:) ale ślicznie:)))
OdpowiedzUsuńA może potrzebne są te trzy kroki w tył, żeby potem z werwą ruszyć 10 kroków do przodu :-)
OdpowiedzUsuńA jak wiadomo prawdziwe szczyty są trudne do zdobycia, ale jaka satysfakcja potem :-)))
zgadzam się w 100%;))
UsuńTo prawda. Satysfakcja jest tym większa, im trudniej zdobyć szczyt.
UsuńMądre słowa, Dag!
Jakie cudne to zdjęcie aż mnie zamurowało...Napatrzeć i nasycić się nim nie mogę... Piękno w czystej formie.
OdpowiedzUsuńOj, z Tatr to mam całkiem sporo takich :)
Usuńja kocham morze.. ale w góry mam znacznie bliżej. z chęcią wybrałabym się w któryś weekend:)
OdpowiedzUsuńJa góry! Za morzem nie przepadam.
UsuńW górach mieszkam także zapraszam :D
Piękne miejsce.
OdpowiedzUsuńMyślę, że czasem lepszy od tych kroków w tył jest porządny upadek na cztery litery aby porządnie nas huknęło co byśmy w końcu przemyśleli parę spraw, wzięli się w garść i nowymi motywacjami ruszyli w przód nie oglądając się na tył. :)
Masz rację. I co do miejsca i co do upadku.
Usuńjakie słoneczne...czasami, gdy wydaje się, że się cofamy, tak naprawdę zmieniamy kierunek marszu ...
OdpowiedzUsuńSłoneczne - mimo, że dzień miał się już ku końcowi.
UsuńPiękne jest to, co napisałaś. Może faktycznie trzeba nieco inaczej spojrzeć na to wsyztsko...
Za często tak mam:-(
OdpowiedzUsuńOj, ja również...
UsuńPiękny ten poprzedni wpis. Uwielbiam stare fotografie.. Kto nie?
OdpowiedzUsuńDużo sił!
Trzymam kciuki i wierzę, że będzie dobrze.
Ściskam !
Trzymaj się!
Ja również staram się w to wierzyć :)
UsuńDziękuję Toniu, za kciuki! I za uściski :)
Zdjęcie extra i wpis mądry ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję i witam u siebie :)
UsuńCzasem nie chodzi o samo dotarcie na szczyt, a o drogę.
OdpowiedzUsuńDroga też jest ważna, ale tutaj chodzi o cel...
Usuńskąd ja to znam.....
OdpowiedzUsuńdokładnie, tak właśnie jest.
a zdjęcie - Jagoda - znakomite! naprawdę!
pozdrawiam
Dziękuję :-)
UsuńMiło mi to słyszeć, zwłaszcza od takiej profesjonalistki jak Ty :)
ale liczy się droga, samo "iście", prędzej czy później się dojdzie; najgorsza jest stagnacja:)
OdpowiedzUsuńtylko te kroki w tył, znacznie spowalniają wędrówkę...
UsuńPiękne zdjęcie! Czasami kroki w tył pozwalają spojrzeć na coś z dystansu - z daleka lepiej widać;)
OdpowiedzUsuńByć może masz racje, Anno :)
UsuńDwa razy dłużej, ale się dotrze :-)
OdpowiedzUsuńOby! :)
UsuńBardzo nastrojowe zdjęcie, podoba mi się do niego opis :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Za ten nastrój właśnie kocham góry! :-)
UsuńNigdy nie mów nigdy! :)
OdpowiedzUsuńP.S. Całe te dni są takie właśnie troszkę senne... duszne... trudno o rześki umysł ;) ale może wystarczy leniwy uśmiech? :)
Nie mówię! Ale czekam...
UsuńCudowne Góry *.*
OdpowiedzUsuńTatry. Są cudowne :)
UsuńŁadna sentencja i super zdjęcie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję, Zielona Milo :)
UsuńPiękne zdjęcie i spostrzeżenie bardzo trafne, pasuje do mojego obecnego nastroju, bo mam wrażenie właśnie, że byłam już blisko i znowu się cofnęłam. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńOj, nawet nie wiesz ile mi się takich sytuacji przytrafia. Nie koniecznie z mojej winy...
UsuńJak ja kocham góry,a bardzo rzadko bywam:(
OdpowiedzUsuńJa mam po nosem, a i tak bywam rzadziej niż bym chciała :(
UsuńDOKŁADNIE ! ..raz na wozie, raz pod wozem - w sumie to mnie napędza.. Pozdrawiam, www.monika-paula.blogspot.com
OdpowiedzUsuńCzy mnie napędza? Nie wiem. Raczej dołuje...
Usuńcoś w tym jest...
OdpowiedzUsuńale na takiej ścieżce to się nawet zatrzymać można:) cudne zdjęcie
pozdrawiam
Owszem. I odpocząć. A później dalej w drogę :)
UsuńJagodo, gdzie jest tak pieknie...?
OdpowiedzUsuńCzasami sama droga, jest ważniejsza niż najwyższy szczyt.
Tatry - Hala Gąsienicowa.
UsuńKoniec września 2011 - jedna z moim najpiękniejszych wypraw w góry. Chyba przez to, że to już "po sezonie". Było na prawdę stosunkowo pusto. I cudnie.
Chciałabym tam wrócić.
Zachwycił mnie ten widok.
OdpowiedzUsuńGdzie to ?
Jak się cofniemy o te trzy kroki to gdy już dojdziemy na szczyt - mamy większą satysfakcję, że pomimo trudności daliśmy radę.
Tak jak pisałam wyżej - Tatry. W drodze do Schroniska Murowaniec, do którego ostatecznie nie doszliśmy, bo wieczór Nas zastał i trzeba było wracać. To była sama końcówka września, wiec dni już coraz krótsze. Najbardziej żałuję, że dokładnie po tym zdjęciu padła mi bateria :(
UsuńA może dwa kroki do przodu, a jeden w tył i jakoś się dojdzie na ten piękny szczyt. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOby tak właśnie było...
UsuńPiekne zdjęcie! Dawno w górach nie byłam... aż mi sie zatęskniło
OdpowiedzUsuńJa nie tak dawno, ale tęsknię zawsze tak samo mocno...
UsuńW góry - o tak!
OdpowiedzUsuńJa w tym roku zrobiłam sporo dużych kroków do przodu i jest mi z tym bardzo dobrze. Kto by się spodziewał patrząc na mnie jeszcze rok temu :) Powodzenia w Twoich krokach, zdjęcie bardzo klimatyczne.
OdpowiedzUsuńGratuluję! Zazdroszczę odwagi. I mam nadzieję, że będę mogła tak o sobie kiedyś powiedzieć :)
UsuńNo właśnie - chwilowo czuje się jakbym zrobiła 5 kroków w tył ... pora ruszyć do przodu ;)
OdpowiedzUsuńczasem tak jest... ale potem za to można ruszyć pełną parą! :)
UsuńWymowne. Nawet bardzo.
OdpowiedzUsuńMój czuły punkt, wiesz?
Prywatnie, od jutra zamieniam kolejność.
A góry kocham.
I tak trzymać :)
Usuńmalownicze zdjęcie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję - za zasługa krajobrazu :-)
Usuńo ranyy genialne! mogę dostać tę fotkę mailem? :D śliczna!
OdpowiedzUsuńMożesz, a jak! :-)
UsuńJa proszę o więcej :)
OdpowiedzUsuń