wow wow wow!!! mowę mi odjęło, ja uwielbiam zbierać grzyby a tu jeszcze takie okazy. piękne! ale ale muszę powiedzieć, że u mnie na ogrodzie nie wiadomo skąd i jak (bo nigdy wcześniej się to nie zdarzyło) urosło nam kilkanaście maślaków i kilka podgrzybków to dopiero było niespodzianka :D
Ja też w dzieciństwie lubiłam zbierać grzyby, tylko bardzo szybko się zniechęcałam, gdy długo nic nie udawało się znaleźć. Za to mój tata ma "swoje miejsca", ale najbardziej lubi chodzić na grzyby sam :) Podgrzybki na ogrodzie? Też chcę! Mi w tym roku na grządce wyrosły pieczarki :)
Moja mama zawsze powtarza, że cieszy się, że tata ma takie hobby, a nie np. łowienie ryb. Ja mając do wyboru czyszczenie, krojenie i nawlekanie, a patroszenie, też wybieram grzyby :)
Jak zwykle przepiękne te zdjęcia. Poważnie mieszkasz blisko lasu?? Jak ja Ci zazdroszcze choc pewnie ma to i swoje minusy. Mimo to zazdroszcze bardzo. Pozdrawiam serdecznie.
Mieszkam na przeciwko lasu. Dzieli mnie od niego tylko asfaltowa droga. Pokażę kiedyś na zdjęciach. Minusy hm... długo musiałabym szukać. Kiedyś wkurzałam się, że ptaki budzą mnie o 4 rano latem, ale dziś to uwielbiam. Las jest od wschodu i nigdy nie widziałam wschodu słońca. Dłużej leży u mnie śnieg, bo las nieco rzuca cień i gdy w niższych ternach wszyscy cieszą się już z przebiśniegów u mnie dalej zalegają hałdy śniegu. Minusem jest też to, że mieszkam w najdalej pod góry wysuniętej części mojego miasteczka, gdzie nie ma w pobliżu żadnego sklepu, ale jestem zmotoryzowana więc nie jest to dla mnie żadnym problemem. Wolę mieć las na przeciwko niż supermarket :)
Nie jest to prywatnie mój las ;-) Więc dostęp dla każdego - kto umie po sobie zostawić porządek i zachować się w lesie jest taki sam :-) Wkurzam się natomiast notoryczną kradzieżą drzewa z lasu. Jeden z dalszych sąsiadów jest stolarzem i robi min. ogrodowe huśtawki z kradzionego drzewa. To przykre i smutne...
u mnie podobnie, tylko bez maślaków, których nie zbierają w ogóle ;-) myśleliśmy, że sezon na grzyby już się skończył, bo w lesie sucho, ale po ostatnich deszczach znów zaczęły rosnąć :-)
uwielbiam zapach suszonych grzybów. Zawsze przenosi mnie do lat dzieciństwa, gdy obserwowałam jak po powrocie z lasu prababcia zabiera się za czyszczenie grzybów :)
Mój chłopak zbiera grzyby jak szalony, przywozi ostatnio odkąd mamy na śląsku wysyp co kilka dni kolejny koszyk - podgrzybków. A słoiczków z zamarynowanymi coraz więcej :)
make sure they're not poisonous! :)
OdpowiedzUsuńThey are not poisonous at 100% :)
UsuńBoszszsz, jakie cudne !!, a ja bez ani jednego grzybulca w tym roku, ale jak zwykle liczę na moja mamcię ;))
OdpowiedzUsuńuściski!
Ja mam tatę - grzybiarza, więc co roku wygląda to tak samo :)
UsuńWow, jakie zbiory :-) Naprawdę pokaźne:-)
OdpowiedzUsuńI tak codziennie od kilku dni... :-)
Usuńo tak ! to ten czas ! genialnie ! i w domu tak pieknie pachnie jesienią, a rano jest taka wilgoc która wchodzi do kieszeni :)))
OdpowiedzUsuńmnie denerwuje wilgotna i "oślizgła" kierownica w moim niegarażowanym samochodzie :)
UsuńJakie cudne korale grzybowe :D
OdpowiedzUsuńjadalne korale w dodatku :)
Usuńwow wow wow!!! mowę mi odjęło, ja uwielbiam zbierać grzyby a tu jeszcze takie okazy. piękne!
OdpowiedzUsuńale ale muszę powiedzieć, że u mnie na ogrodzie nie wiadomo skąd i jak (bo nigdy wcześniej się to nie zdarzyło) urosło nam kilkanaście maślaków i kilka podgrzybków to dopiero było niespodzianka :D
Ja też w dzieciństwie lubiłam zbierać grzyby, tylko bardzo szybko się zniechęcałam, gdy długo nic nie udawało się znaleźć. Za to mój tata ma "swoje miejsca", ale najbardziej lubi chodzić na grzyby sam :)
UsuńPodgrzybki na ogrodzie? Też chcę! Mi w tym roku na grządce wyrosły pieczarki :)
Jak ja uwielbiam zapach suszonych grzybów.Chciałabym mieć taką grzybową firankę oj chciała
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam :)
UsuńJaki piekny zbior! Zapach suszonych grzybow zawsze kojarzy mi sie z Bozym Narodzeniem i nawet jak gotuje zwykly bigos, to sie wzruszam ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie miałam w poście pisać, że z tych suszonych kapeluszy powstanie wigilijna grzybowa... mmm! :)
Usuń:), zbierać uwielbiam, potem gorzej :)
OdpowiedzUsuńMoja mama zawsze powtarza, że cieszy się, że tata ma takie hobby, a nie np. łowienie ryb. Ja mając do wyboru czyszczenie, krojenie i nawlekanie, a patroszenie, też wybieram grzyby :)
UsuńZazdroszczę, uwielbiam zbierać grzyby. I ich zapach, gdy się suszą 8)
OdpowiedzUsuńJa też, ale sama nie pamiętam kiedy ostatnio byłam na grzybach.
UsuńNa szczęście tato mnie wyręcza :)
Ależ borowiki! Ślinka mi cieknie na myśl o grzybowej:-)
OdpowiedzUsuńNajlepsza na świecie :)
Usuńzapach musi być wspaniały :-)
OdpowiedzUsuńPo ususzeniu najlepszy mmmm! :)
Usuńale piękne grzybobranie :)
OdpowiedzUsuńcałe lato była susza i niemal nie było u Nas grzybów. Za to teraz grzybnie nadrabiają produkując spore ilości :)
UsuńJak zwykle przepiękne te zdjęcia. Poważnie mieszkasz blisko lasu?? Jak ja Ci zazdroszcze choc pewnie ma to i swoje minusy. Mimo to zazdroszcze bardzo. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMieszkam na przeciwko lasu. Dzieli mnie od niego tylko asfaltowa droga. Pokażę kiedyś na zdjęciach.
UsuńMinusy hm... długo musiałabym szukać. Kiedyś wkurzałam się, że ptaki budzą mnie o 4 rano latem, ale dziś to uwielbiam.
Las jest od wschodu i nigdy nie widziałam wschodu słońca.
Dłużej leży u mnie śnieg, bo las nieco rzuca cień i gdy w niższych ternach wszyscy cieszą się już z przebiśniegów u mnie dalej zalegają hałdy śniegu. Minusem jest też to, że mieszkam w najdalej pod góry wysuniętej części mojego miasteczka, gdzie nie ma w pobliżu żadnego sklepu, ale jestem zmotoryzowana więc nie jest to dla mnie żadnym problemem. Wolę mieć las na przeciwko niż supermarket :)
Wstyd się przyznać, ale nie znalazłam, ani nie zjadłam w tym roku jeszcze żadnego leśnego grzyba... ubolewam szczerze :(
OdpowiedzUsuńKoszyczek i do lasu :-)
UsuńJest klimat :)
OdpowiedzUsuńA nie denerwujesz się jak widzisz z okna, że jakiś intruz włazi do Twego lasu? ;))
Nie jest to prywatnie mój las ;-) Więc dostęp dla każdego - kto umie po sobie zostawić porządek i zachować się w lesie jest taki sam :-)
UsuńWkurzam się natomiast notoryczną kradzieżą drzewa z lasu. Jeden z dalszych sąsiadów jest stolarzem i robi min. ogrodowe huśtawki z kradzionego drzewa. To przykre i smutne...
Czyli jak nie śmieci to kradzieże. Smutne. Ja zawsze wierzę, że to do czasu.
UsuńW moich okolicach głównym problemem są śmieci :/
nie ma to jak zapach suszonych grzybów, oj lubię :D
OdpowiedzUsuńJa również! :-)
UsuńU Nas codziennie grzybki są przywożone z lasu przez dziadka Julii , znam ten zapach lasu w domu :) pyszny widok !!!
OdpowiedzUsuńU nie zbiera mój tato :-)
Usuńuwielbiam zapach suszonych grzybow...przypomina mi sie kaflowa kuchnia u mojej babci i te korale z grzybow uwieszone nad piecem:)
OdpowiedzUsuńmoja babcia też miała taki kaflowy piec :-)
Usuń:)najlepiej grzal w zimowe dni...kuchnia byla centrum dowodzenia,najlepszym i najbardziej okupowanym pomieszczeniem w calym domu :)
UsuńMy na blasze kładliśmy andruty, żeby były bardziej chrupiące :)
Usuńale jesiennie się zrobiło i te suszone grzyby! za nie dałabym się pokroić... zazdroszczę tego lasu za oknem i możliwości zbierania grzybków:) cudnie!
OdpowiedzUsuńJeszcze tylko potrzebowałabym doby 48 godzinnej... bo wtedy mogłabym zbierać i zbierać, a tak muszę liczyć na tatka :)
UsuńBiżuteria prosto z lasu :-).
OdpowiedzUsuńi to jadalna :)
Usuńahhh zapach taki jaki opisujesz koajrzy mi sie z dzieciństwem....
OdpowiedzUsuńcudownie pachnie...
a mnie z wigilią :)
UsuńPachną na pewno niesamowicie!
OdpowiedzUsuńu mnie podobnie, tylko bez maślaków, których nie zbierają w ogóle ;-)
OdpowiedzUsuńmyśleliśmy, że sezon na grzyby już się skończył, bo w lesie sucho, ale po ostatnich deszczach znów zaczęły rosnąć :-)
U mnie w tym roku praktycznie dopiero się zaczął, wcześniej ze względu na suszę nic nie chciało rosnąć :(
Usuńnie przepadam za grzybkami, ale są bardzo fotogeniczne :)
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam, z cebulką i masłem na pieczywie mmmm :)
Usuńzdecydowanie same zalety! las to raj:)))
OdpowiedzUsuńTo prawda. Ale musiałam dojrzeć do tego stwierdzenia - nie zawsze widziałam same zalety :)
Usuńja z tych, co grzyby dostaje w postaci sosu, smażonych bądź suszonych :)
OdpowiedzUsuńjeść uwielbiam, w lesie ich nie zauważam ;)
ja lubię bardzo zbierać, ale czasu brak - najczęściej dostaję od rodziców. Tata zbiera - mama suszy :)
UsuńNiemal poczułam zapach... a te fotki z gór!! Cuda!
OdpowiedzUsuńDziękuję! Zapach jest cudny, gdy rozchodzi się po całym domu. Kojarzy mi się ze świątecznym czasem :)
UsuńO rany - po raz kolejny strasznie Ci zazdroszczę ! :) Ja nie byłam w tym roku ani raz na grzybobraniu... fatalna sprawa.
OdpowiedzUsuńJa też nie. Często jednak jakieś pojedyncze okazy znalazłam spacerując przez las z Elvisem - w drodze nad rzekę :)
Usuńzdecydowanie same plusy!
OdpowiedzUsuńrany ile grzybów :) lubię zapach suszonych, uwielbiam jeść smażone z cebulką... mmmm
ja teeeeż! :-)
UsuńA to tylko mała część zbiorów. Ostatnio codziennie jest nowa partia :)
ale mi zapachniało grzybkami i bym sobie zjadła w te deszczowe dni taką babciną zupę grzybową...
OdpowiedzUsuńz borowików najlepsza! :)
Usuńaj uwielbiam grzybki pod każdą postacią, ale chyba najbardziej marynowane ;D
OdpowiedzUsuńo popatrz! A ja wcale nie marynuję właśnie :)
UsuńPoczułam, jak u Babci w spiżarni!
OdpowiedzUsuńheh :) Moja babcia wieszała takie grzybowe korale nad piecem kaflowym :)
Usuńcudaaa!!!
OdpowiedzUsuńi to nie na kiju :-)
UsuńŚwietne zdjęcia. Uwielbiam jesień.
OdpowiedzUsuńJa również! Nie ma nic piękniejszego :)
UsuńUwielbiam zapach suszonych grzybów, już czuję smak grzybowej jaką zapewne z nich wyczarujesz albo sosy wszelakie, mniami:)
OdpowiedzUsuńnajpierw muszą porządnie wyschnąć, a potem będziemy działać :)
UsuńKocham grzyby ♥ Nawet dzisiaj miałam sos grzybowy <3
OdpowiedzUsuńOdpowiadam na pytanie: nie, nie mieszkam w górach xD Na wyżynach XD A to zdjęcie wakacyjne :D
ale widok był cudny :)
UsuńNie chyba, a na pewno ; ))
OdpowiedzUsuńna pewno! :)
Usuńuwielbiam zapach suszonych grzybów. Zawsze przenosi mnie do lat dzieciństwa, gdy obserwowałam jak po powrocie z lasu prababcia zabiera się za czyszczenie grzybów :)
OdpowiedzUsuńJa też go lubię - mi kojarzy się ze świętami :)
UsuńAle grzybów! A u nas jak na lekarstwo :/
OdpowiedzUsuńU nas całe lato była posucha, a teraz w końcu się pojawiły! :)
UsuńOoo mniam! :)
OdpowiedzUsuńo tak! Mniam! :)
UsuńOj, grzyby to kwintesencja jesieni. Uwielbiam,
OdpowiedzUsuńTo prawda, choć u Nas są praktycznie od końca czerwca zbierane.
UsuńW tym roku jednak dopiero teraz nastąpił największy wysyp :)
W koszyku prezentują się wyśmienicie, ale czyszczenie tego potem....
OdpowiedzUsuńto prawda... żmudna praca :)
UsuńAle za zupę grzybową z prawdziwków dałabym się pokroić :)
Mój chłopak zbiera grzyby jak szalony, przywozi ostatnio odkąd mamy na śląsku wysyp co kilka dni kolejny koszyk - podgrzybków. A słoiczków z zamarynowanymi coraz więcej :)
OdpowiedzUsuńTo zupełnie jak mój tato :)
Usuń