Nie wiem, czy uda mi się dołączyć do "ciasteczkowej akcji", bo nie zamierzałam w tym roku piec pierniczków, ani innych ciasteczek, ale z pewnością będę oczekiwać z niecierpliwością na efekty innych;)
Koślawiec już w kopercie :-) A sesja małej K. - w czasie bliżej nie określonym, na drugim blogu, o którym wspominam od roku, a który nadal nie powstał. No cóż. Konsekwencja jak widać nie jest moją mocną stroną...
ależ zazdroszczę! ja przygotowania będę mogła zacząć dopiero w najbliższy piątek. już przestępuję z nogi na nogę z niecierpliwości :) pozdrawiam ciepło!
Ja w czasach studenckich też niewiele mogłam się nacieszyć przygotowaniami do świąt... przyjeżdżałam praktycznie "na gotowe", bo zazwyczaj przyjeżdżałam przed samymi świętami. Teraz to co innego :-)
Kochana! Bardzo dziękuje Ci za Twojego meila w sprawie obiektywu! Dzisiaj obiektyw do mnie doszedł, jestem nim naprawdę zachwycona, jutro chwytam za mojego nikusia i biegnę trzaskać foty :)
Dokładnie, u mnie to samo.
OdpowiedzUsuńW końcu tydzień do świąt ;-)
Usuńta mandarynka to kwintesencja świąt:)
OdpowiedzUsuńMały mandarynkowy lampionik :-)
UsuńBez szaleństw proszę:)
OdpowiedzUsuńBez szaleństw!
UsuńNa spokojnie :-)
ja zaraz tez stworze moja :)
OdpowiedzUsuńZaraz zapachnie mandarynkowo-goździkowo :-)
UsuńWOW :O
OdpowiedzUsuńTo jest cuuuudowne ♥
Super pomysł i idealny bokeh ♥
a u mnie jeszcze nie idą ;D
OdpowiedzUsuńhttp://sarenkowa.blogspot.com/
Ja wolę wsyztsko rozplanować, niż zostawiać na ostatnią chwilę :-)
Usuńno padłam takie banalne....
OdpowiedzUsuńA jaki nastrój tworzy ;)
Usuńale ślicznie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
Usuńcudna, moja bardzo podobna była na początku, ale .... ;)
OdpowiedzUsuńZmiana koncepcji? :-)
UsuńMandarynkowe swieta ida...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Mandarynki to dla mnie od zawsze smak i zapach świąt :-)
Usuńteraz już tak :) zdjęcie na noc mandarynkowych lampionów? śliczne :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie wiem Gosiu, mam ich kilka. Może na Noc wybiorę jakieś inne, żeby się nie powtarzać :-)
UsuńCudne! Czuć święta, bezapelacyjnie!
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy uda mi się dołączyć do "ciasteczkowej akcji",
bo nie zamierzałam w tym roku piec pierniczków, ani innych
ciasteczek, ale z pewnością będę oczekiwać z niecierpliwością
na efekty innych;)
Pozdrawiam!
Aniu - piec nie musisz :-)
UsuńU mnie powoli też zaczyna się ,,gorący okres" :)
OdpowiedzUsuńOstatni tydzień...
UsuńOby Twoje przygotowania szły tak pięknie, jak zdjęcie jest piękne :)
OdpowiedzUsuńIdą powoli - bez pośpiechu, swoim tempem...
Usuńpięknie pięknie pięknie!
OdpowiedzUsuńja mam nabite goździkami :D
OdpowiedzUsuńTo dopiero muszą pachnieć!
UsuńNo no no :) aż mi tutaj zapachniało!! :)
OdpowiedzUsuńI jeszcze raz ja:
UsuńBrzmi bardzo intrygująco! Czy można gdzieś zobaczyć tę sesję Małej K? :)
A na "koślawca" czekam z niecierpliwością :)
Koślawiec już w kopercie :-)
UsuńA sesja małej K. - w czasie bliżej nie określonym, na drugim blogu, o którym wspominam od roku, a który nadal nie powstał. No cóż. Konsekwencja jak widać nie jest moją mocną stroną...
W takim razie czekam grzecznie :)
Usuńjak ja uwielbiam Twoje zdjęcia :) ja zaczynam przygotowania za tydzień jak znajdę się po drugiej stronie Polski w domku :)
OdpowiedzUsuńTo będą ekspresowe przygotowania :-)
UsuńLampion cudny ;)
OdpowiedzUsuńnastrój świąteczny już jest u Ciebie!!
OdpowiedzUsuńPowoli się wkrada :-)
Usuńświetny pomysł!!!
OdpowiedzUsuńa co do świąt to u mnie tak samo ;)
Krok po kroczku... :-)
Usuńależ zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńja przygotowania będę mogła zacząć dopiero w najbliższy piątek.
już przestępuję z nogi na nogę z niecierpliwości :)
pozdrawiam ciepło!
Ja w czasach studenckich też niewiele mogłam się nacieszyć przygotowaniami do świąt... przyjeżdżałam praktycznie "na gotowe", bo zazwyczaj przyjeżdżałam przed samymi świętami.
UsuńTeraz to co innego :-)
najważniejsze to dobrze się nastroić. (:
OdpowiedzUsuńlubię światełkowe zdjęcia.
Ja również je lubię. Ba! Uwielbiam bokeh!
UsuńA u mnie cały czas stoją w miejscu.
OdpowiedzUsuńJeszcze jest trochę czasu
Usuńzamigotał świat tysiącem barw! :)
OdpowiedzUsuńCo za cudowne i magiczne ujęcie.... po prostu boskie!
OdpowiedzUsuńSuper pomysł, pewnie pięknie pachnie, no i samo zdjęcie cudowne:) Pozrawiam
OdpowiedzUsuńPachnie, pachnie świętami!
UsuńSerce na dłoni...
OdpowiedzUsuńPachnące w dodatku :-)
UsuńPiękny bokeh :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńJa za dwa dni dopiero zacznę :) Ale zapach mandarynek zawsze kojarzy mi się ze świętami.
OdpowiedzUsuńMi też! Od zawsze :-)
Usuńmasz wspaniałego bloga! będzie mi miło jeśli spodoba Ci się mój i również go zaobserwujesz ;))
OdpowiedzUsuńDziękuję!
Usuńach! a ja już za chwilkę już za momencik zacznę :)
OdpowiedzUsuńCoraz bliżej do świąt...
UsuńNajważniejsze, aby przygotowania nie przyćmiły świąt ;) Nie grozi mi to w tym roku, bo nastawiam się bardziej na świętowanie niż sprzątanie :P
OdpowiedzUsuńU mnie na szczęście na spokojnie. Prezenty kupione, zapakowane, ciasteczka upieczone.
UsuńPowoli i spokojnie :)
Zdjęcie wyszło przecudnie
OdpowiedzUsuńzdjęcie oddaje magię świąt, piękne
OdpowiedzUsuńMagia świąt zamknięta w małej mandarynce :)
UsuńKochana! Bardzo dziękuje Ci za Twojego meila w sprawie obiektywu! Dzisiaj obiektyw do mnie doszedł, jestem nim naprawdę zachwycona, jutro chwytam za mojego nikusia i biegnę trzaskać foty :)
OdpowiedzUsuńAleż to musi pachnieć!
OdpowiedzUsuńPachnie nieziemsko :)
UsuńPiękne zdjęcie. Zdecydowałam, w moim domu w tym roku będą lampki :D
OdpowiedzUsuńlampki nadają klimat :-)
UsuńA na zdjęciu taki błogi spokój... grunt to równowaga :)
OdpowiedzUsuńFotka, jedna z najpiękniejszych, jakie widziałam w grudniu.
Miło mi!
UsuńSpokój, bo odpuściłam nieco.
Wszystko nie musi być idealne. Święta i tak nadejdą :)
U mnie też! Aż się cieplej robi na sercu na samą myśl o tym co przed nami :-))
OdpowiedzUsuńBardzo mnie cieszy to, że już za 5 dni święta :)
UsuńI pierniczki i mandarynkowe lampiony... oj dzieje się u Ciebie :-))
OdpowiedzUsuńDzieje się, dzieje :)
Usuńa ja będę się znowu powtarzać że jest cudownie u ciebie :) pierniczki i mandarynki to prawdziwe połączenie świąt :)
OdpowiedzUsuńOj, to prawda - mandarynki od zawsze kojarzą mi się ze świętami :)
UsuńU mnie przygotowania odwołane z powodu okrutnej grypy...
OdpowiedzUsuńMiło popatrzeć na Twoje ciepłe mandarynkowe światełko :-)
uuu... Zdrowiej manitou!
UsuńŚlę uściski!
rewelacyjny detal i fantastycznie pokazany:) masz oko kochana:)
OdpowiedzUsuńWESOŁYCH ŚWIĄT:)