4 lut 2013
PROJEKT WALENTYNKI
Walentynki to doskonały moment, by porozmawiać o okazywaniu uczuć.
Choć sama nie jestem entuzjastką celebrowania walentynek, do udziału w projekcie skłoniła mnie pewna myśl.
Jakiś czas temu odwiedzili Nas znajomi z Nysy, którym w sierpniu ubiegłego roku robiłam zdjęcia ślubne.
Gdzieś w tle leciał akurat teleturniej, w którym uczestnicy obstawiają milion - typując, jak opowiedzieli respondenci.
Gdy pojawiło się pytanie: jak często słyszysz od partnera "kocham Cię?" - od razu chórem odpowiedziałyśmy z Kasią typując odpowiedź - codziennie.
Tak też typowali uczestnicy teleturnieju.
Odpowiedzią poprawną było...raz w tygodniu.
Gracze stracili wszystkie pieniądze.
A co my tracimy każdego dnia, nie mówiąc ukochanej osobie, jak ważna jest dla Nas?
Każdy dzień, nie tylko walentynki, jest tak samo dobry, by mówić 'kocham".
Czasem, gdy K. wyjeżdża zostawia mi na nocnym stoliku karteczkę, którą znajduję po powrocie z pracy.
Innym razem ja - robiąc kanapki maznę ketchupowe serduszko.
Gdy On wyjeżdża, nie potarfię zasnąć, bez smsa na dobranoc.
Dla kogoś wydawać by się mogło błahe i nic nieznaczące
Dla mnie ważne - Nasze małe gesty uczucia.
Słowo "kocham" jest obecne w Naszym życiu.
Nie raz w miesiącu, ani raz w tygodniu.
Każdego dnia.
Dziś mam dla Was pomysł na dwie bardzo proste karteczki hand made.
Do wykorzystania - nie koniecznie w walentynki.
Wystarczy czerwona farba plakatowa, własne palce, kawałek włóczki, igła i kartka papieru.
Jak widać równe szycie nie jest moją mocną stroną :)
Dla stawiających na gotowe rozwiązania przygotowałam kilka gotowych grafik.
W sam raz do porbrania i wydrukowania jedna z 9 kartek.
Niekoniecznie walentynkowych.
KARTKI DO POBRANIA TUTAJ
A Ty, jak często mówisz "kocham"?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Pamiętam ten teleturniej i szczerze mówiąc wątpiłam, że codziennie będzie poprawną odpowiedzią... No, ale wszystko zależy od punktu widzenia.
OdpowiedzUsuńKartki są świetne! :)
Że niby my takie optymistki, że krzyknęłyśmy "codziennie"? :-)
UsuńPanowie też Nam wtedy powiedzieli - nie każdy ma tak dobrze.
Wiem, że są rożni ludzie i nie każdy potrafi otwarcie mówić o swoich uczuciach.
Są i tacy, którzy zamiast słów wolą czyny - np. moi rodzice. Może przykro to zabrzmi, ale nie pamiętam kiedy ostatnio mama czy tata powiedzieli mi "kocham". Nie muszą. Wiem to bez słów. Każdym swoim czynem o tym zaświadczają.
I dobrze, że optymistki! :))
UsuńNo właśnie, mam na myśli, że nie każdy słyszy albo nie ma od kogo. A to już ogromnie średnią obniża ;)
Co do rodziców to wiem o czym mówisz. I nie brzmi to przykro! Są osoby, które wiesz co czują, wiesz, że okazują to w inny sposób niż słowami, często w bardziej hmm... konkretny? ;) I od takich osób nawet nie oczekujemy słów :))
Ja to wiem Alu, ale mimo wszystko chciało by się czasem usłyszeć "kocham" od mamy ;-)
UsuńJa, jeśli kiedyś zostanę matką - postaram się nie być taka powściągliwa w uczuciach
hej Jagódko:)))
OdpowiedzUsuńwspaniały post!
ja słowo kocham mówię codziennie... tak jak mówisz to bardzo ważne, aby okazywać sobie uczucia. :))) czasami mam nawet wrażenie , że mówię za często:P
świetne kartki przygotowałaś kochana:)))
no i te do ściągnięcia ! super, na pewno wykorzystam:)
pozdrawiam cieplutko:*
Ja też mam czasem takie wrażenie.
UsuńKiedyś usłyszałam - na szczęście nie od mojego K.- że nie można mówić zbyt często, bo to słowo traci wtedy swą moc. Nie uważam tak.Mogłabym mówić i słuchać codziennie. Zawsze znaczy dla mnie tak samo wiele.
Usłyszałaś to zapewne od mojego M. :)Słyszę sporadycznie może właśnie raz na tydzień.Przyzwyczaiłam się a może nawet bardziej to doceniam.Wiem że nie wypowiedziane od tak bo trzeba ale szczerze.Z serducha.
Usuńtak sobie tłumacz maleńka hehe :)
Ada
Ado,
Usuńróżni są ludzie, zwłaszcza mężczyźni miewają problem z wyrażaniem uczuć.
Najważniejsze, że czujesz, że Twój M. Cię kocha. Co by Ci było po słowach, gdyby tego nie okazywał?
Pieknie napisane, kazdego dnia licza sie nie tylko slowa ale i gesty, ktore trzymaja nas w tym uczuciu, i nie pozwalaja zapomniec o najwazniejszych rzeczach...
OdpowiedzUsuńSliczne karteczki przygotowalas, buziaki!:))
Dziękuję! :-)
UsuńWłaśnie - nie tylko słowa, ale i gesty. Nie tylko gesty - ale i słowa :)
ja słyszałam słowo "kocham" kilka razy dziennie, teraz po 14 wspólnych latach słyszę rzadko, ale zaakceptowałam, że mój M. woli czyny (gotuje mój ulubiony obiad, piecze ciasto albo zajmuje się dziećmi), ten fakt składam na karb licznych transfuzji krwi, pewnie od jakiegoś nieromantycznego człowieka, która jednak uratowała mu życie ;)
OdpowiedzUsuńpamiętam też pracującą ze mną świetną kobietkę, tuż przed emeryturą, która wyciągała kanapki od męża z napisem "dla mojej kochanej Lisicy" ;)
o kurcze! Ja też chcę takie śniadania do pracy! :-)
UsuńNawet "Lisica" do mnie pasuje hihi!
My z L. też sobie zostawiamy takie drobne znaki miłości ;) Taka kartka zawsze wzbudza uśmiech na mojej twarzy.
OdpowiedzUsuńTo prawda. Od razu dzień staje się jakiś milszy ;-)
UsuńHej Jagódko :) piękny post! my z D. może nie mówimy sobie codzinnie kocham, ale codziennie sobie to okazujemy :) przytulimy się do siebie, uśmiechniemy, czasem wystarczy jedno spojrzenie. Jesteśmy przy sobie w trudnych chwilach :) i iwesz, ja też czasem rysuje mu serduszka na kanapkach :) i myślę, że takie najdrobniejsze okazywanie sobie uczucia jest najfajniejsze :) pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńCzasem myślę, że ktoś mógłby to odebrać za infantylne. Ale lubię to. Te małe gesty, które znaczą tak wiele :)
Usuńale łaaaaaaaaaaaaaaaaaniutkie :)
OdpowiedzUsuń...
ja lubie walentynki. mimo, że może i na przymus i tak dalej - ale mi sie podobają :)
Bo okazywanie miłości jest miłe. Czy to walentynki czy nie :-)
UsuńMówię i słyszę słowo "kocham" często choć nie codziennie, za to codziennie staram okazywać swoje uczucie gestem, czynem. W drugą stronę otrzymuję to samo - dużo czułości, troski i pewność, że to między nami jest to miłość :))
OdpowiedzUsuńBo same słowa nic nie znaczą. Musi być i gest i czyn, które razem składają się na miłość :-)
UsuńPięknie napisane! Też jestem tą szczęściarą, że słyszę te magiczne słowe wielokrotnie w ciągu dnia... I choć też wyznawczynią Walentynek nie jestem, to uważam, że takie gesty, banalne, a jednocześnie trochę zaskakujące powinny być na porządku dziennym... życie jest takie krótkie...
OdpowiedzUsuńGrunt to pozytywnie się zaskakiwać :)
UsuńSuper post. Ja może codziennie nie słyszę 'kocham cię', ale słyszę te słowa dość często. Za to codziennie widać jak mój Mentos się stara, jak pokazuje, że Jemu zależy :) Z mojej strony jest tak samo :)
OdpowiedzUsuńKartki zrobione przez Ciebie są rewelacyjne! :)
W takim razie pobieraj i ślij do Mentosa :)
UsuńCodziennie :P
OdpowiedzUsuńno ja baardzo Walentynek nie lubię. za to obchodzę Dzień Kobiet ;)
OdpowiedzUsuńKażdy okazja jest dobra, by dostać bukiet tulipanów :)
UsuńKilka razy dziennie, teraz to chyba nawet kilkanaście :)
OdpowiedzUsuńz pewnością! Tez bym w Twojej sytuacji mówiła :)
Usuńw końcu będę miała swojego faceta przy sobie w walentynki (choć dopiero wieczorem), bo przez ostatnie lata spędzałam je sama lub na skype :(
OdpowiedzUsuńa wyznania miłości sypią się jak z rękawa, po kilka razy dziennie. telefonicznie, internetowo, na żywo; wobec faceta, wobec mamy i wobec przyjaciół. bo przecież miłość nie ogranicza się jedynie do naszego życiowego partnera :)
u mnie nawet wobec... psa :p
UsuńZawsze wzruszało mnie i wzrusza, gdy tata kupował coś mamie drobnego na walentynki np. czekoladki i zawsze obowiązkowo dla mnie też :-)
Ja jakoś specjalnie nie świętuje walentynek...a słowo Kocham mówię codziennie...nawet kilka razy na dzień...i tyle samo razy ja je słyszę...mam nadzieję że to będzie trwać jak najdłużej:))))
OdpowiedzUsuńJa też mam taką nadzieję! Oby nigdy nie zabrakło "kocham":-)
UsuńGenialna inicjatywa, no i biorę sobie upomnienie do serca :D
OdpowiedzUsuńmówienie o uczuciach jest bardzo ważne więc wyznajemy sobie je bardzo często, kilka razy dziennie..
OdpowiedzUsuńjeżeli chodzi o Walentynki, to jeszcze od początku mojego związku z I. (4 lata) nie udało nam się tego dnia spędzić razem, mimo, że w ogóle nie jest to dla mnie jakoś strasznie ważne ;) w tym roku, kiedy już zamieszkaliśmy razem pomyślałam, nie ma siły, która by sprawiła, że nie spędzimy tego dnia razem.. no i cóż, bilet z datą 10-21.02, kierunek Polska załatwił sprawę, w tym roku znowu osobno..
Odbijecie sobie innym razem. W końcu walentynki można zrobić sobie każdego dnia :-)
UsuńI co ważne - kochać należy również siebie! więc, powtarzajmy sobie jak bardzo siebie kochamy codziennie :)
OdpowiedzUsuńI to bardzo ważne co napisałaś Sokolko! To temat do poważnej dyskusji
Usuńgenialne pomysły - szczególnie ta druga karteczka, "wyszywana". jednak im prościej, tym lepiej. (:
OdpowiedzUsuńmy też nie obchodzimy Walentynek, bo wyszliśmy z założenia, że mamy je przez cały rok. mocno mnie zdziwiłaś z tą odpowiedzią teleturniejową.
pozdrawiam!
Cieszę się, że mimo krzywizny Ci się podoba :-)
Usuńsuper karteczki:) właśnie powoli myślę nad pomysłami na walentynki - nasze pierwsze wspólne... do tej pory nigdy nie przyzwiązywałam do tego wagi, ale teraz uczę się okazywać uczucia, strasznie to trudne momentami, ale jest coraz lepiej ze mną, twardzielem:) chyba trafiłam na właściwą osobę...:)
OdpowiedzUsuńdzięki za inspirację:)!
Poczucie, że trafiło się na odpowiednią osobę... chyba najważniejsze!
UsuńMoże podpadnę, ale ani nie mówię tych słów codziennie ani ich nie oczekuję. Zostawiam je sobie na specjalne okazje, żeby od tego codziennego mówienia nie spowszedniały. Jakby mój mężczyzna codziennie kilka razy mnie zapewniał o swoich uczuciach to bym się chyba wkurzyła. Jak to ktoś kiedyś powiedział - lepiej miłość okazywać niż o niej mówić ;)
OdpowiedzUsuńWcale nie podpadniesz! Jak już pisałam wyżej - różni są ludzie. Jedni lubią być zapewniani co dzień o miłości partnera, innym wystarczy raz na jakiś czas. Ja kiedyś myślałam, że przysłowiowego kota można zagłaskać i że gdyby codziennie ktoś mi słodził i skakał koło mnie jak koło jajka to w końcu by mi się to przejadało. Coś w tym jest lecz mimo wsyztsko nie wyobrażam sobie dnia bez "kocham Cię".
UsuńPodoba mi się to wyszywane serce, nierówności dodają mu uroku, wyglądają trochę jak linie papilarne:)
OdpowiedzUsuńNo i oto jak w negatywie można ujrzeć pozytyw :-)
UsuńDziękuję :)
mowie i slysze kazdego dnia KOCHAM CIE...to bardzo wazne w tym gnajacym nie wiadomo gdzie i za czym swiecie...
OdpowiedzUsuńŚwięte słowa Czekoladko!
UsuńU mnie w domu zdecydowanie za rzadko...
OdpowiedzUsuńW domu - u mnie też. Pisałam już wyżej Ali.
UsuńA mim to nie mogę powiedzieć, że brak tam miłości.
Czesc Jagodko, trafilam do Ciebie przez ten nasz wspolny walentynkowy projekt i zostaje:-))))))))))) my juz 7 lat po slubie ale mowimy sobie kocham cie kilka razy dziennie, no bo jesli sie to czuje patrzac lub myslac o swojej polowce to dlaczego nie mowic:-)? Swietny post!! a grafiki wow!!! dziekujemy!
OdpowiedzUsuńCieszę się Syl, że zajrzałaś. Ja Twojego bloga znam i podziwiam od dłuuugiego czasu. Chyba tak długo jak bloga Mimi :)
UsuńAleż pięknie to napisałaś! I zgadzam się całkowicie, najważniejsze są właśnie te drobiazgi, to okazywanie sobie uczuć i mówienie kocham Cie codziennie bo przecież nigdy nie wiemy co jutro nas czeka... Piękne zdjęcia i słowa Jagódko:)
OdpowiedzUsuńJutro jest wielką zagadką.
UsuńWażne, by dziś, tu i teraz kochać i być kochanym.
codziennie i to potrójnie ;) śliczne te kartki, niby tak mało a jednak wiele, w ubiegłym roku robiłam podobne, bo też niby specjalnie nie obchodzimy tego święta, ale dzieci lubią coś słodkiego z serduszkiem ;)
OdpowiedzUsuńBo z dziećmi też można świętować walentynki. Przygotować coś dla taty na przykład. W końcu to święto miłości, której w żadnej rodzinie nie może zabraknąć:)
UsuńKarteczki hand made są przeurocze, gratuluję pomysłu :) Obawiam się, że nie mówię za często "kocham", bo jestem człowiekiem, który nie lubi okazywać uczuć ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie. Są tacy, co są powściągliwi w okazywaniu uczuć, ale za to potem usłyszane z ich ust słowo kocham znaczy bardzo wiele.
UsuńŚliczne serduszka, a szczególnie to troszkę nie równo uszyte :). Kocham mówię, ale przeważnie dzieciom i wnuczkom. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMiłość nie jedno ma oblicze :)
Usuń:) usmiecham się do monitora....
OdpowiedzUsuńDo Merci kilka razy na dzień mówię KOCHAM, do Tomka raz dziennie? Do Ryfki pewnie też :)
ważne, by każdego dnia okazywać sobie uczucie :) Czy to słowem czy gestem.
Usuńja co najmniej kilka razy na dzień ;))) ha,ha,ha :)
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńCieszmy się z małych rzeczy! :D
OdpowiedzUsuńTeż dla mnie znaczenie mają właśnie te drobnostki... :)
One sprawiają, że uśmiech pojawia się na mojej twarzy ;-)
Usuńoj ja bardzo często, to przez moją romantyczną duszę:)
OdpowiedzUsuńMam to samo :-)
UsuńKarteczki sa proste ale bardzo ladne, to tak jak takie drobnostki ktore wiele szczescia sprawiaja :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Grazyna
Proste - bo takie lubię najbardziej.
UsuńCzasem mniej znaczy więcej :)
Śliczne karteczki :) staramy się często mówić swoim chłopaką to magiczne słowo :)
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńCzasem gest, codzienny, niewielki jest więcej wart niż słowa... :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za kartki, potrzebowałam pięknych nowych grafik :*
Mam nadzieję,że się przydadzą:)
Usuńostatnio chyba za rzadko....
OdpowiedzUsuńPora nadrobić! :)
Usuńświetnie napisane, też uwielbiam takie miłosne/serduszkowe akcenty codziennie :)
OdpowiedzUsuńDają najwięcej radości :-)
UsuńKartki Twojego autorstwa są proste ale właśnie przez to piękne...a poza tym z wszystkim się zgadzam co napisałaś, drobiazgi dnia codziennego i codzienne okazywanie uczuć są najważniejsze:-)
OdpowiedzUsuńczasem nawet ważniejsze niż słowa...
UsuńCzęsto mówię KOCHAM CIĘ ^^ Ale mimo to uważam, że i tak za rzadko ... Ale najfajniejsze są właśnie drobne gesty mówiące same za siebie ... Staram się o nich nie zapominać i dawać po równo każdej z ukochanych osób :)))
OdpowiedzUsuńCudowny post! (bez podlizywania!) Z przyjemnością rozgaszczam się :)
Miło mi gościć Cię u mnie :-)
UsuńCieszę się, że Ci się podoba (bez podlizywania :-) )
pomysł z wyszytym sercem kapitalny :)
OdpowiedzUsuńAgnieszko! Miło mi widzieć Cię tutaj! :))))
Usuńświetne te Twoje kartki:)chętnie się zainspiruję!
OdpowiedzUsuńProszę bardzo! :)
Usuńkartki sa przepiękne :) chyba pobiorę wszystkie :) i powysyłam każdemu znajomemu :)
OdpowiedzUsuńProszę bardzo! :)
UsuńW końcu walentynki to fajny powód do okazania sympatii :-)
Zdecydowanie popieram !
OdpowiedzUsuńWalentynki to fajna okazja do świętowania i powygłupiania się, ale uczucia warto okazywać zdecydowanie częściej.
Podoba mi się zdjęcie z orzechami.
My nie codziennie z Panem Narzeczonym mówimy sobie kocham ale za to okazujemy to gestami, spojrzeniami, przytuleniem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy,
dwojedopoprawki.blogspot.com
Bo okazywanie też jest ważne :)
UsuńTwoja karteczka z wyszywanym serduszkiem bardzo mi się podoba i właśnie ma swój urok przez ta asymetrię <3 ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńBardzo fajny pomysł!:)
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu swoim i dziewczyn!:)
Usuń