20 cze 2013

PO PIERWSZE CZEREŚNIE


Jako pierwsze w Naszym sadzie dojrzewają czereśnie.



Czekam z niecierpliwością na resztę...


Są i tacy co lubią czereśnie prosto z drzewa...


83 komentarze:

  1. U mnie też dojrzewają - razem z truskawkami, które jakoś czerwienieją jak te na targach się kończą :)
    Uściski ślę Jagódko :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje truskawki niestety padły. Ale za rok zrobię sobie prawdziwą plantację :)

      Usuń
  2. ooo Elvis tez lubi czeresnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbia. Podobnie jak wiśnie, maliny i porzeczki...

      Usuń
    2. wie co dobre :)

      Usuń
  3. ja czekam na wiśnie
    ostatnie zdjęcie przesłodkie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiśnie - pychotka. Mamy chyba 9 drzewek wiśniowych i całkiem sporo wiśni :)

      Usuń
  4. bo czereśnie z drzewa - szczególnie tego własnego - smakują najlepiej!

    OdpowiedzUsuń
  5. ach cudne to ostatnie zdjęcie... :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. A po drugie? Uwielbiam czereśnie i zawsze mi żal, że tak krótko dają się sobą nacieszyć...

    OdpowiedzUsuń
  7. po pierwsze, drugie i trzecie - zawsze czekam na nie z utęsknieniem, a kiedy już są to się opycham bez opamiętania by wystarczyło na cały, długi rok...

    pozdrawiam,
    Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, my mamy na razie zbyt małe drzewko, by można było najeść się na cały rok, ale mam nadzieję, że kiedyś będzie dużą, potężną czereśnią, jaką pamiętam z dziadkowego sadu - z dzieciństwa - na której nieustannie przesiadywałam i jadałam czereśnie, do bólu brzucha :)

      Usuń
  8. mmm ja uwielbiam czereśnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też :) Szkoda, że tak krótko można się nimi cieszyć...

      Usuń
  9. ostatnie zdjęcie jest przeurocze :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Czereśnie to takie ładne owoce, a ja ich nie znoszę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy ma inne smaki - dzięki temu świat piękny - bo różnorodny :)

      Usuń
  11. Tęsknie za takimi widokami. W Anglii nie ma czereśni takich jak w Polsce :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, z pewnością byłby to jeden ze smaków, których najbardziej by mi brakowały, gdyby przyszło mi wyemigrować...

      Usuń
  12. Świetny blog!:)
    Zapraszam do siebie:*
    Obserwujemy?;>

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja uwielbiam właśnie takie prosto z drzewa...samkują jakoś inaczej:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Podobnie jak truskawki prosto z krzaczka :)

      Usuń
  14. Czeresnie są moja wielką owocową miłoscią :) Jeszcze nigdy nie dostapiłąm zaszczytu jedzenia ich prosto z drzewa, jesli to nastapi to będzie to prawdziwa uczta!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja też - w dzieciństwie całe dnie spędzałam na czereśni- objadając się do bólu brzucha!

      Usuń
  15. A gdzie czereśniowe kolczyki ... ? ;))
    Uwielbiam ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Były, a jakże! :) Ale sama nie umiem sobie zrobić zdjęcia - choć bez bicia przyznaję, że próbowałam :)

      Usuń
  16. Uwielbiam czereśnie i mój Tufi też je lubił. Jadł je z pestkami. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ale realistyczne, prawie do zjedzenia przez ekran!

    OdpowiedzUsuń
  18. Ujęcie psa najlepsze ^^
    Ach czereśnie, uwielbiam, ale na razie jeszcze wszedzie drogie ;(

    OdpowiedzUsuń
  19. Nasz Baks też uwielbia czereśnie prosto z drzewa :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elvis podkrada wszystkie owoce - zwłaszcza te słodkie, ale bywało, że zasmakował też w wiśniach :)

      Usuń
  20. hahaha, nie wierzę.... ostatnie zdjęcie mnie powaliło :) oczywiście w pozytywny sposób. Świetny psiak!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz, nie dość, że muszę się dzielić ze szpakami - to jeszcze z psem :)

      Usuń
  21. :) Piesio też lubi czereśnie;)

    OdpowiedzUsuń
  22. mniam!
    zapraszam do mnie na chiwlkę chociaż!

    http://lepetitka.blogspot.de/2013/06/pakowanie-i-byskawiczne-trzydniowe-candy.html

    OdpowiedzUsuń
  23. Przypomniało mi sie jak to na wsi wspinałam się na takie drzewko i jadłam,jadłam i jadłam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak! Mieliśmy kiedyś w sadzie ogromną czereśnie, była niestety cała spękana i leciała z niej żywica, ale miała przepyszne czereśnie.

      Usuń
  24. czereśniożerca ;D
    jeszcze w tym roku nie kosztowałam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pies podobno wdaje się w pana, a że ja czereśniożerca to i on.

      Usuń
  25. Piękne zdjęcia, wspomnienia z dzieciństwa, czereśniowe kolczyki i ten słodki smak. Uwielbiam, a najbardziej te prosto z drzewa.

    OdpowiedzUsuń
  26. Najlepiej smakuja prosto z drzewa....
    Serdecznosci
    Judith

    OdpowiedzUsuń
  27. Mniaaam, czereśnie ! U mnie jeszcze dojrzewają dopiero !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja najbardziej lubię te bordowe, ale ta odmiana też jest smaczna ;-)

      Usuń
  28. Na 100% zgadzam się z Elvisem! Tylko już lata nie te, żeby się wspinać :-)) Uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po co się wspinać, skoro można tylko sięgnąć :)

      Usuń
  29. ja też lubię prosto z drzewa :-) i truskawki prosto z krzaczka :-)

    OdpowiedzUsuń
  30. Obojętnie czy czereśnie czy wiśnie.. podziel się! :*

    OdpowiedzUsuń
  31. mój psiak też się częstował, jak chodził po tej ziemi...
    dobrego lata, Jagódko ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Oby nie zabrakło owoców - tych prosto z drzewa!

      Usuń
  32. Przepiękne ujęcia, u mnie kobiałka z czereśniami stoi w kuchni gotowa do obróbki:)
    pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń
  33. Mi owoce najbardziej smakują prosto z drzewa lub krzaka. Przyniesione do domu i umyte smakują inaczej :-) piesio wie co dobre :-)
    Piękne zdjęcia :-)

    OdpowiedzUsuń
  34. Z drzewa smakują najlepiej :-)

    OdpowiedzUsuń
  35. Prosto z drzewa są najlepsze, nie psikane, słodkie.

    OdpowiedzUsuń
  36. też dziś lecę na czereśnie :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Mniam! Ilekroć przechodzę koło straganiku to aż mi ślinka cieknie, ale za to cena skutecznie odstrasza... Jutro jadę do domu, to może będę miała okazję najeść się czereśni :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Mniam, mniam, nie mam co prawda czereśni w ogródku, ale już się nimi zajadałam :) A czego tam szuka Elvis, owocowych smakołyków? ;)

    OdpowiedzUsuń
  39. Łakomy kąsek na soczystych zdjęciach:) Tyle lata!!!

    OdpowiedzUsuń
  40. lepiej być nie może :) uwielbiam czereśnie, a Twoje zdjęcia to już w ogóle pełna inspiracja :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Ja też należę do tych co najbardziej lubią prosto z drzewa :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Szkoda, że u mnie nie ma szans na takie prosto z drzewa. U mojej baci była czereśnia w ogrodzie, ależ to był raj dla dzieciarni. :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Szczęściara, że masz prosto z drzewa - najlepsze!

    OdpowiedzUsuń
  44. mniam...choc ja najbardziej lubie te ogromne I bordowe:)

    OdpowiedzUsuń
  45. Ależ Ci zazdroszczę tego sadu i tych czereśni słońcem skąpanych... Cudowne zdjęcia:) Buziaki wielkie:***

    OdpowiedzUsuń
  46. Jejku, jak przyjemnie popatrzeć na takie zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  47. U nas na działce w tym roku po raz pierwszy owocuje czereśnia, szkoda tylko że córka nie lubi owoców.

    OdpowiedzUsuń
  48. Mniam, mniam... i ślinka kap, kap :)

    OdpowiedzUsuń
  49. Moja seterka wyjadała jagody z krzaczków :-)
    Uwielbiam oglądać Twoje zdjęcia!
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję :-)