Mnie - nie pamiętam od kiedy K. namawia na serial - Gra o Tron - jako, że my maniacy seriali jesteśmy, dlatego w końcu dopadłam książkę. Co prawda w wersji ebooka, ale zawsze coś :-)
Czy ja wiem czy zbrodnia? U mnie w bibliotece zapisy na "Grę o tron" są w grubaśnym zeszycie. Nie chce mi się czekać na książkę, którą chcę przeczytać, pół roku. Poza tym telefon mam zawsze przy sobie i czytam w autobusie i w poczekalni u lekarza, bez konieczności tachania w torebce opasłego tomu :-)
Też od dłuższego czasu e-booki czytam, wygodnie, czytnik mało miejsca zajmuje i ile kasy zaoszczędzę, bo przesyłka polskojęzycznych ksiażek z Polski na mój wygwizdów sporo kosztuje, a tak zamiast placić firmie kurierskiej to mogę więcej książek kupić. :)))
Ja jeśli mam okazję - wolę książki - ale to wersja - w domu, w łóżku, w fotelu, z kubkiem gorącej herbaty w długie jesienne wieczory. Natomiast ebookom nie mówię nie - są wygodne jeśli chodzi o "mobilność";)
Zazwyczaj... ale akurat Gry o tron nie czytałam, bo jestem już tak daleko w filmie, że nie chce mi się tego drugi raz przebierać... Choć zapewne książka jest o wiele ciekawsza... :) Nie psują Ci się oczy na takim małym telefonie?
Małym? ;-) Czyta mi się bardzo dobrze - właśnie tak jak na zdjęciu w poprzek. Wiadomo, że to nie to samo co zapach i szelest przekładanych kartek. Generalnie jestem za książka w tradycyjnej postaci, ale zwyczajnie nie chce mi się czekać na książkę, na którą są zapisy na kilka miesięcy do przodu. Pewnie kiedyś sobie kupię na własność całą serię, bo wciągnęłam się, a książki, które mi się podobają - lubię mieć na półce. Niemniej teraz ze względu na ślubne wydatki mam ograniczony budżet. To już moja kolejna książka czytana na telefonie i nie wydaje mi się, żeby wzrok psuł się o tego bardziej niż na przykład od czytania wieczorem przy kiepskim świetle :-)
Po części rozumiem, bo ja z kolei nie rozstaję się z moim Kindlem, no ale jednak chyba trochę większy jest niż telefon :) Pytam z ciekawości, bo np. mój K. czytał właśnie na telefonie książki i strasznie sobie wzrok popsuł :( Mi z kolei szkoda kasy było na książki, a czekać w bibliotece też nie bardzo mi się chciało na te najnowsze, stąd decyzja o czytniku... i jestem bardzo zadowolona :)
Ja póki co pogorszenia wzroku nie zauważam, ale spytam na wizycie u okulisty, bo akurat kończą mi się badania w pracy i muszę zrobić nowe - więc będzie okazja. Czytnik też chcę sobie kupić - ale jak troszkę odkuję się finansowo, na razie mam inne wydatki :)
Nie zawsze tak mam ;-) Często bywało tak, że to film inspirował mnie do przeczytania książki, tak było w przypadku "Wichrowych wzgórz" i "Kochanicy Francuza". Książki oczywiście lepsze od filmu.
Niestety. O tyle o ile nie objecie zakresem filmu całości książki rozumiem - to już zmiany w biegu wydarzeń - kompletnie nie. Pamiętam, jak rozczarowałam się czytając "Samotność w sieci" - gdzie główna bohaterka była opisywana jako ciemnowłosa kobieta ze sporym biustem - tymczasem w filmie zagrała ją Cielecka. Rozumiem, że interpretacja reżysera może być inna, ale jednak zupełnie inaczej sobie ją wyobrażałam :)
często tak miewam, ale staram się z umiarem, bo coś zawsze odbiega zazwyczaj film od ksiązki i mnie to denerwuje :) dlatego jak bardzo mnie temat wtapia to czytam, jak mniej to odpuszczam :)
ja nie muszę, ale zawsze i czytam i oglądam tak Kazimierz:) w ostatnich dniach nie mogłam wejść na Twojego bloga poprzez podstawowy adres, dopiero przez subskrypcje do konkretnego wpisu mi się udało, jupi:)
Nie zawsze, ale przeważnie:) Grę o tron poznałam właśnie dzięki serialowi - najpierw obejrzałam pierwszy sezon, i zachwycona sięgnęłam po wydane dotychczas tomy:) Teraz już znam książkę i mogę się zżymać na nieodciągnięcia serialowe;) (chociaż i tak jest ok moim zdaniem)
Ja raz nie raz oglądam najpierw film, choć nierzadko wtedy jestem rozczarowana nim właśnie... Ale za to nie potrafię czytać na telefonie. Muszę czuć zapach książki.
Koniecznie! Zawsze się boję, że kiepski film może mnie zniechęcić do przeczytania dobrej książki. Nie zdarzyło mi się jeszcze trafić tak, by wersja filmowa była lepsza od książkowego pierwowzoru :)
Owszem ! TEŻ TAK MAM ;)
OdpowiedzUsuńZazwyczaj staram się najpierw dopaść książkę - ale jak widać w tym przypadku było trudno :)
UsuńJa też i czasami filmem jestem rozczarowana :)
OdpowiedzUsuńJa zazwyczaj. Ciekawa jestem jak będzie z serialem "Gra o tron"?
UsuńJa tak wolę, ale niekiedy nie wychodzi:)
OdpowiedzUsuńPamiętam jak kusiło mnie, żeby obejrzeć "Dziewczynę z tatuażem", ale chciałam koniecznie najpierw przeczytać książkę. I się udało :)
UsuńJeśli tylko mam dużą chrapkę na jakiś apetyczny kąsek, to owszem ;) , staram się zachować tę kolejność :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wersja kinowa wypada blado przy wersji papierowej :)
UsuńJeżeli tylko czas pozwala, to tak :) W ogóle uwielbiam czytać :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie... czas!
Usuńwłaśnie z tego powodu nie obejrzałam jeszcze "Służących", chociaż film już mam od ponad roku :)
OdpowiedzUsuńMnie - nie pamiętam od kiedy K. namawia na serial - Gra o Tron - jako, że my maniacy seriali jesteśmy, dlatego w końcu dopadłam książkę. Co prawda w wersji ebooka, ale zawsze coś :-)
UsuńNie zawsze tak mam, ale staram się najpierw dorwać książkę :)
OdpowiedzUsuńI u mnie się zdarza - jeśli nie wiedziałam wcześniej, że film miał książkowy odpowiednik. Tak było w przypadku " W ciemności" :)
UsuńPierwszą część czytałam jeszcze w czasach licealnych:) Ale czytanie z telefonu to zbrodnia! Nie ma to, jak prawdziwy, gruby tom w dłoniach...
OdpowiedzUsuńCzy ja wiem czy zbrodnia? U mnie w bibliotece zapisy na "Grę o tron" są w grubaśnym zeszycie. Nie chce mi się czekać na książkę, którą chcę przeczytać, pół roku.
UsuńPoza tym telefon mam zawsze przy sobie i czytam w autobusie i w poczekalni u lekarza, bez konieczności tachania w torebce opasłego tomu :-)
Też od dłuższego czasu e-booki czytam, wygodnie, czytnik mało miejsca zajmuje i ile kasy zaoszczędzę, bo przesyłka polskojęzycznych ksiażek z Polski na mój wygwizdów sporo kosztuje, a tak zamiast placić firmie kurierskiej to mogę więcej książek kupić. :)))
UsuńJa jeśli mam okazję - wolę książki - ale to wersja - w domu, w łóżku, w fotelu, z kubkiem gorącej herbaty w długie jesienne wieczory. Natomiast ebookom nie mówię nie - są wygodne jeśli chodzi o "mobilność";)
UsuńZazwyczaj... ale akurat Gry o tron nie czytałam, bo jestem już tak daleko w filmie, że nie chce mi się tego drugi raz przebierać... Choć zapewne książka jest o wiele ciekawsza... :)
OdpowiedzUsuńNie psują Ci się oczy na takim małym telefonie?
Małym? ;-)
UsuńCzyta mi się bardzo dobrze - właśnie tak jak na zdjęciu w poprzek.
Wiadomo, że to nie to samo co zapach i szelest przekładanych kartek. Generalnie jestem za książka w tradycyjnej postaci, ale zwyczajnie nie chce mi się czekać na książkę, na którą są zapisy na kilka miesięcy do przodu. Pewnie kiedyś sobie kupię na własność całą serię, bo wciągnęłam się, a książki, które mi się podobają - lubię mieć na półce. Niemniej teraz ze względu na ślubne wydatki mam ograniczony budżet.
To już moja kolejna książka czytana na telefonie i nie wydaje mi się, żeby wzrok psuł się o tego bardziej niż na przykład od czytania wieczorem przy kiepskim świetle :-)
Po części rozumiem, bo ja z kolei nie rozstaję się z moim Kindlem, no ale jednak chyba trochę większy jest niż telefon :) Pytam z ciekawości, bo np. mój K. czytał właśnie na telefonie książki i strasznie sobie wzrok popsuł :(
UsuńMi z kolei szkoda kasy było na książki, a czekać w bibliotece też nie bardzo mi się chciało na te najnowsze, stąd decyzja o czytniku... i jestem bardzo zadowolona :)
Ja póki co pogorszenia wzroku nie zauważam, ale spytam na wizycie u okulisty, bo akurat kończą mi się badania w pracy i muszę zrobić nowe - więc będzie okazja. Czytnik też chcę sobie kupić - ale jak troszkę odkuję się finansowo, na razie mam inne wydatki :)
UsuńKocham serial a książka podobno ciężka w czytaniu.
OdpowiedzUsuńPóki co nie jest ciężka ;-)
UsuńNie zawsze tak mam, kolejność jest najczęściej przypadkowa;)
OdpowiedzUsuńJa, jeśli obejrzę film - nie wracam zazwyczaj do książki. Nie lubię czytać - wiedząc co się za chwile stanie.
UsuńNie zawsze tak mam ;-)
OdpowiedzUsuńCzęsto bywało tak, że to film inspirował mnie do przeczytania książki, tak było w przypadku "Wichrowych wzgórz" i "Kochanicy Francuza". Książki oczywiście lepsze od filmu.
Zdecydowanie ;-)
UsuńNo pewnie :) Nie oglądałam 3 sezonu serialu, bo jeszcze nie przeczytałam książki ;)
OdpowiedzUsuńZ pewnością warto poczekać z obejrzeniem, do skończenia książki :)
UsuńWłaśnie czytam Filary Ziemi, film obejrzę po skończeniu książki:)
OdpowiedzUsuńMożesz polecić?
Usuńtak...i bardzo czesto jest tak,ze film mnie rozczarowuje.
OdpowiedzUsuńNiestety. O tyle o ile nie objecie zakresem filmu całości książki rozumiem - to już zmiany w biegu wydarzeń - kompletnie nie.
UsuńPamiętam, jak rozczarowałam się czytając "Samotność w sieci" - gdzie główna bohaterka była opisywana jako ciemnowłosa kobieta ze sporym biustem - tymczasem w filmie zagrała ją Cielecka. Rozumiem, że interpretacja reżysera może być inna, ale jednak zupełnie inaczej sobie ją wyobrażałam :)
tez bylam rozczarowana ta blond chudzinka :)
Usuńczęsto tak miewam, ale staram się z umiarem, bo coś zawsze odbiega zazwyczaj film od ksiązki i mnie to denerwuje :) dlatego jak bardzo mnie temat wtapia to czytam, jak mniej to odpuszczam :)
OdpowiedzUsuńNiestety - zazwyczaj odbiega :)
UsuńJeśli mam taką możliwość najpierw czytam ... potem głowę przesyconą obrazami trudno zmobilizować do własnej wizji :))
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie po wyróżnienie :)
Otóż to!
UsuńDziękuję! :)
nie zawsze ale staram się żeby tak było :)
OdpowiedzUsuńja nie muszę, ale zawsze i czytam i oglądam
OdpowiedzUsuńtak Kazimierz:)
w ostatnich dniach nie mogłam wejść na Twojego bloga poprzez podstawowy adres, dopiero przez subskrypcje do konkretnego wpisu mi się udało, jupi:)
uuu... nie wiem co się stało :(
UsuńTaka kolejność najlepsza :))
OdpowiedzUsuńNie zawsze, ale przeważnie:)
OdpowiedzUsuńGrę o tron poznałam właśnie dzięki serialowi - najpierw obejrzałam pierwszy sezon, i zachwycona sięgnęłam po wydane dotychczas tomy:) Teraz już znam książkę i mogę się zżymać na nieodciągnięcia serialowe;) (chociaż i tak jest ok moim zdaniem)
Też słyszałam pozytywne opinie o serialu - dlatego z chęcią go obejrzę - po przeczytaniu książki :-)
UsuńOj, tak. Najpierw książka :)
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńTaka kolejność u mnie obowiązkowa:)
OdpowiedzUsuńJak tylko daję radę to też ją zachowuję :-)
UsuńZazwyczaj mam tak że najpierw czytam książkę a po filmie jestem rozczarowana:/
OdpowiedzUsuńDlatego zdecydowanie wolę książki :-)
Usuńoj tak...mam tak bardzo często:) zdecydowanie bardziej wolę najpierw przeczytać niż zobaczyć:)
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się chyba do tej pory z tym, by film był lepszy od książki :)
UsuńJa raz nie raz oglądam najpierw film, choć nierzadko wtedy jestem rozczarowana nim właśnie... Ale za to nie potrafię czytać na telefonie. Muszę czuć zapach książki.
OdpowiedzUsuńTeż tak myślałam, ale przekonałam się i teraz nie sprawia mi to problemu :)
Usuńja zazwyczaj wybieram książkę, a dopiero po przeczytaniu film... z Grą o tron było odwrotnie:)
OdpowiedzUsuńJa pewnie po obejrzeniu serialu nie wróciłabym do książki :)
UsuńJak przeczytam ksiazke, to nie ogladam filmu.
OdpowiedzUsuńJak obejrze film, to nie czytam ksiazki.
Zdecydowanie wole ksiazkowe opowiesci...
Serdecznosci
Judith
A ja właśnie lubię obejrzeć film - by porównać, ale zazwyczaj czeka mnie rozczarowanie...
UsuńO tak! Niestety trzeci sezon zobaczymy dopiero w Polsce :/ Już nie mogę się doczekać :D
OdpowiedzUsuńA przeczytany?:)
Usuńniestety nie, ale chciałabym :)
OdpowiedzUsuńTo zawsze można nadrobić :-)
UsuńJa tak mam, choć przyznaję, że zdarzają się wyjątki :)
OdpowiedzUsuńMi też zdarzają się wyjątki, zwłaszcza jak po czasie dowiaduję się, że film powstał w oparciu o książkę.
UsuńJa jestem z tych, co wolą przeczytać najpierw książkę. Teraz czytam właśnie "Wielkiego Gatsby'ego" i "Inne matki", a potem do kina :-)
OdpowiedzUsuńTo mamy wiele wspólnego :)
Usuńi ja też mam z Wami wiele wspólnego :)
UsuńKoniecznie! Zawsze się boję, że kiepski film może mnie zniechęcić do przeczytania dobrej książki. Nie zdarzyło mi się jeszcze trafić tak, by wersja filmowa była lepsza od książkowego pierwowzoru :)
OdpowiedzUsuńMi też jak dotąd się to nie przydarzyło :)
Usuń