30 lip 2013
POWRÓT DO PRZESZŁOŚCI
30 lipca zawsze było datą szczególną.
Rocznica śmierci R.Riedla.
Jeszcze kilka lat temu - rok w rok jeździłam na Festiwal "Ku Przestrodze" w Tychach.
Fantastyczny klimat, jezioro Paprocańskie, cudowni ludzie, z którymi do białego rana można było przegadać o wszystkim i o niczym, rozbrzmiewające zewsząd dźwięki gitary, znajomości pielęgnowane po dzień dzisiejszy...
Odkąd festiwal został przeniesiony do Chorzowa stał się festiwalem jakich wiele w całej Polsce.
Bez wyjątkowego klimatu tamtego miejsca...
Mój przedostatni festiwal w 2007 roku.
Najlepszy.
Stara wyjadaczka z najdłuższym stażem ;-)
Potem było jeszcze 2008 i.. koniec mojej przygody z Festiwalem.
Trudno w to uwierzyć, ale jakimś cudem otrzymałam akredytację prasową na ten festiwal (pracowałam wtedy w gazecie).
Paradowałam dumna jak paw z plakietką MEDIA.
Byłam przeszczęśliwa mogąc stać pod samiutką sceną, wśród fotografów - choć sama nawet nie miałam wówczas lustrzanki.
A jutro...
Kompletnie niespodziewanie i spontanicznie ruszamy na Woodstock :-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jest klimat :-)
OdpowiedzUsuńA raczej był, bo teraz tu zupełnie klimat się zapodział :(
UsuńJutro na Woodstock? ja w tym roku odpuszczam :/ Przywieź chociaż jakieś fajne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńWszystko jest na wariackich papierach. Postaram się ;-)
UsuńPiękne wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńNa Woodstocku baw się dobrze i uważaj na aparat - ja swój rok temu tam straciłam ;)
Oj, będę go strzegła jak oka w głowie!
UsuńJa byłam raz, w 2008 ;) To chyba był ostatni w Tychach? Zaliczyłam wiele innych festiwali i ten tyski miał niepowtarzalny klimat.
OdpowiedzUsuńChciałabym kiedyś odwiedzić Woodstock, ale przyznam szczerze, że trochę mnie przerażają warunki ;) Baw się dobrze i uważaj na aparat!
Tak. W 2008 też byłam, ale jednak z 2007 mam najpiękniejsze wspomnienia. Przyjechałyśmy wtedy z koleżanką już w czwartek ;-)
UsuńMy nie będziemy nocować na samym Woodstocku, ale na strzeżonym polu namiotowym z prysznicami i basenem jakieś 10 min drogi spacerem. Odwykłam od festiwalowych warunków ;-)
Ja byłam raz, nie pamiętam to chyba był 2005-taki mini Woodstock i bardzo dobre wspomnienia.
OdpowiedzUsuńA na "prawdziwym" Woodstocku byłam w zeszłym m.in. roku ale stwierdziłam, że chyba się starzeję, bo w tym już mnie nie ciągnie ;). Może kiedyś, znowu. Ale Ty baw się dobrze i pokaż relację
W Tyskim podobało mi się, że nie było takiego spędu. Impreza biletowana, płatna, więc nie było przypadkowych ludzi. Impreza chroniona - nigdy nic mi nie zaginęło.
UsuńMnie nigdy nie ciągnęło na Woodstock. Miałam swój Tyski i w zupełności mi wystarczył. Później przestałam jeździć. Na Woodstock'u nigdy nie byłam, a że trafiła się okazja - czemu nie ;-)
wow oddają klimat ! super !
OdpowiedzUsuń:-) Dziękuję!
Usuńnigdy nie bylam w Woodstock...musze to nadrobic :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! :-)
UsuńJak chłopaki podrosną! Kiedyś na Tyskim siedzieliśmy z gościem przed 50-tką, który przyjechał ze swoją 17letnią córką! :)Do dziś mam kontakt z obojgiem :)
Bo to taka moda jest, żeby zrobić "lepiej", "na większą skalę" tracąc klimat, który był jednym z najważniejszych elementów wydarzenia.
OdpowiedzUsuńWoodstock ... wow, dawno te czasy minęły ... Udanej zabawy! :)
Aniu, ja też myślałam, że czasy festiwalowe już dawno za mną. Ale trafiła się okazja, więc czemu nie? ;-)
UsuńPowiem tylko, że jechaliśmy z dwoma mężczyznami po 35 roku życia, obaj żonaci i dzieciaci. Jeżdżą od lat ;-)
maluch najlepszy! ;)
OdpowiedzUsuńnajważniejsze że pozostaly wspomnienia
I masa zdjęć :-)
UsuńZupełnie obce mi klimaty, więc tym milej pooglądać! :)
OdpowiedzUsuńBędzie relacja jak tylko dojdę do siebie ;-)
UsuńNa Woodstock to i ja bym się spontanicznie wybrała, ale dopiero co wróciłam z czterodniowego biwakowania pod namiotem:)
OdpowiedzUsuńA klimat festiwalu na pewno genialny, całkowicie wpisuje się w moje upodobania. Zdjęcia fajne, więcej proszę:)
Może kiedyś się tam spotkamy ;-)
UsuńRyszarda Riedla uwielbiałam, uwielbiam. Dziękuję za zdjęcia i za przypomnienie. Właśnie włączam płytę.
OdpowiedzUsuńRewelacyjne klimaty, rewelacyjne zdjęcia :) Chętnie bym się tam wybrała :) Ale zawsze 'coś', co nie pozwala na takie (i podobne) imprezy :/
OdpowiedzUsuńCzasem trzeba postawić na spontan!
Usuńwidać, że się działo ;)
OdpowiedzUsuńto miłego szaleństwa !
Działo się, działo ;-)
UsuńSuper! Baw się dobrze, a potem poprosimy relację foto :)))
OdpowiedzUsuńNie da się tego festiwalu przenieść z powrotem do Tych?
Niestety. Ośrodek Paprocany został wyremontowany- uznano, że to nie miejsce na taki festiwal, gdzie przewijało się 25 tys.ludzi, którzy chcąc nie chcąc niosą ze sobą zniszczenia.
Usuńpierwsze przepiękne !
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu!
UsuńZazdroszcze:))) jak bylo?:)))
OdpowiedzUsuńPostaram się dziś coś wrzucić :)
Usuńnie wiem jak to zrobiłam, ale ominęłam ten wpis :/ Gapa ze mnie. Pamiętaj, że nie aparat czyni fotografa !!:D
OdpowiedzUsuńWiem, wiem. Nawet nie widać, że zwykłym pstrykaczem robione :)
Usuń