To łap kochana każdą chwilę. Ja tak właśnie robię chociaż u nas oczekiwanie jest podwójne i często przeplata się z niesamowitym szczęściem i jednoczesnym przerażeniem...czy damy radę być rodzicami takiej małej istotki, która wywróci nasz świat do góry nogami...
Ciężko jeszcze pamiętać, o co w tym wszystkim chodzi i czego te święta dotyczą, bo zewsząd tyle tego. Z drugiej strony ten zgiełk przedświąteczny też jest przyjemny, byle tylko wiedzieć do czego prowadzi :)
Ja w tym roku też trochę świątecznie zabiegana, mały ząbkujący, ale jakoś dajemy radę ;-) Za sprawą dzieci bardzo czuję zbliżające się święta, kolędy, przedstawienia świąteczne w przedszkolu itp. :-) Dobrego czasu oczekiwania dla Ciebie Jagodo :-)
Tak bardzo chciałabym poczuć radość z nadchodzących świąt. Rok temu, gdy z wielkim brzuchem szykowałam się do samodzielnej Wigilii, wyobrażałam sobie następne święta. Wniosek jak zwykle prosty - nie wyobrażaj sobie, bo nic nie będzie wyglądało tak jak w sądzisz. Przepraszam Cię za smęcenie, ale mam potrzebę.
Zdążysz jeszcze się nacieszyć, taka skoncentrowana w czasie radość z nadchodzących Świąt jest najmilsza :)
OdpowiedzUsuńto prawda, że samo czekanie też jest cudne :))
OdpowiedzUsuńDwa tygodnie to bardzo dużo:))))
OdpowiedzUsuńczas mija zbyt szybko :) pozdrawiam serdecznie :)))
OdpowiedzUsuńKrok po kroku, krok po kroczku, najpiękniejsze w całym roku idą święta, idą święta ....
OdpowiedzUsuńDwa tygodnie to sporo, przynajmniej wiesz, że nie zdazysz sie znudzić świętami :)
OdpowiedzUsuńO jej, tylko 2 tygodnie? Ale czas ucieka :/
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam, że tylko 2 tygodnie!
OdpowiedzUsuńOstatnio planowałam grafik w pracy i coś mi nie pasowało, jakoś tak strasznie mało czasu do tych Świąt :)
OdpowiedzUsuńA ja wyjeżdżam i cały ten czas mnie ominie, z czego bardzo się cieszę :)))
OdpowiedzUsuńjak ja lubie takie obrazki :) pozdrawiam gorąco :)
OdpowiedzUsuńTo łap kochana każdą chwilę. Ja tak właśnie robię chociaż u nas oczekiwanie jest podwójne i często przeplata się z niesamowitym szczęściem i jednoczesnym przerażeniem...czy damy radę być rodzicami takiej małej istotki, która wywróci nasz świat do góry nogami...
OdpowiedzUsuńale magia... 2 tygodnie to i tak jeszcze troszkę czasu jest;):*
OdpowiedzUsuńto prawda, trzeba trochę zwolnić :>, bo później tylko "pstryk" i po świętach, nie akceptuje jakoś tego upływu czasu ;)
OdpowiedzUsuńja jestem zawalona pracą i nacieszę się dopiero w święta, ale przyjemnie będzie podejrzeć na blogach jak przygotowują się inni:)
OdpowiedzUsuńTy zaczęłaś oczekiwać w inny sposób, w innej, pięknej formie! :*
OdpowiedzUsuńP.S. 'Niewiele' ;)
oczekiwanie to czas magiczny,pelen roznych pysznych zapachow i smakow
OdpowiedzUsuńno czas leci nieubłaganie ;)
OdpowiedzUsuńdelektuj się chwilą :D
Dokładnie, sama nie wiem, kiedy ten czas zleciał :)...
OdpowiedzUsuńaby do świąt, potem z górki :)
OdpowiedzUsuńCiężko jeszcze pamiętać, o co w tym wszystkim chodzi i czego te święta dotyczą, bo zewsząd tyle tego.
OdpowiedzUsuńZ drugiej strony ten zgiełk przedświąteczny też jest przyjemny, byle tylko wiedzieć do czego prowadzi :)
nie ma śniegu, nie ma świąt! :P
OdpowiedzUsuńKurcze, a mi się wydaje, że to jeszcze taki kawaaał czaaasuuu... ;)
OdpowiedzUsuńjeszcze jest czas by zwolnic, to jeszcze 2 tygodnie, a potem to już bardzo powolutku przez co najmniej 2 dni :)
OdpowiedzUsuńjak świetliście, lubie to czekanie!!
OdpowiedzUsuńSpokojnie, ze wszystkim zdążysz i jeszcze czasu Ci zostanie :)))
OdpowiedzUsuńmimo iż już świąteczne ozdoby powoli zdobią mój dom - ja nie czuję ich ;/
OdpowiedzUsuńJa w tym roku też trochę świątecznie zabiegana, mały ząbkujący, ale jakoś dajemy radę ;-) Za sprawą dzieci bardzo czuję zbliżające się święta, kolędy, przedstawienia świąteczne w przedszkolu itp. :-)
OdpowiedzUsuńDobrego czasu oczekiwania dla Ciebie Jagodo :-)
Czasami wydaje mi się, że wolę ten czas oczekiwania niż same święta, które, kiedy wreszcie nadejdą przemijają z prędkością światła.
OdpowiedzUsuńTak bardzo chciałabym poczuć radość z nadchodzących świąt. Rok temu, gdy z wielkim brzuchem szykowałam się do samodzielnej Wigilii, wyobrażałam sobie następne święta. Wniosek jak zwykle prosty - nie wyobrażaj sobie, bo nic nie będzie wyglądało tak jak w sądzisz. Przepraszam Cię za smęcenie, ale mam potrzebę.
OdpowiedzUsuń