1 gru 2014

NOVEMBER MOMENTS


Spóźnione, listopadowe codzienności.



Tak się zaczął i skończył mój listopad. 



Był bardzo łaskawy. Cudne, słoneczne, jesienne dni!



Bywały też takie. Wcale nie mniej piękne, choć deszczowe.



Uwielbiam te mgliste poranki. Moja prywatna Narnia.






Zaraz po urodzinach pędziłam na weekend do Stolicy. 
Zimny, mroźny weekend pełen ciepłych wspomnień i pysznego kakao.



Powoli zaczyna się robić świątecznie. Nowości też się pojawiły.
Gwiazda w dużym rozmiarze by ZRĘCZNA ROBOTA, puszki Tchibo.



Coraz bliżej święta, więc i w domu pierwsze okołoświąteczne klimaty.



Listopad to zdecydowanie czas spotkań. Blogowych, biznesowych i towarzyskich.
A skarpetki... no cóż. Pisałam już, że mam do nich słabość!



Mój pulpit. Rudy jednorożec to moje alter ego.
A Pan w Warszawskim Empiku ujął mnie tak, że nie sposób było przejść obojętnie.



Przygotowania do ostatniej, sobotniej sesji i kolejna porcja zdjęć, która
pofrunęła w świat spełniając czyjeś marzenie.


32 komentarze:

  1. Widzę, że w listopadzie nie mogłaś narzekać na nudę... mimo, że chyba bardziej było ponuro i chłodniasto u Ciebie ciągle było kolorowo i bardzo gorąco ;)
    Super, cieszę się bardzo... taki aktywnie spędzony czas jest najlepszy i chyba miło się powraca do takich chwil wspomnieniami ;)
    Buziaczki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio nie mogę narzekać na nudę, to prawda. Chyba nigdy na nią nie narzekałam, bo ja ciągle w ruchu :)
      Kolorowo było, owszem ;) Ale masz racje, ze aktywnie, spotkaniowo i dlatego tak fajnie :)

      Usuń
  2. Obfity w wydarzenia i uśmiechy był twój listopad....
    oby grudzień również przyniósł tyle ciepłych wspomnień!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grudzień z założenia jest obfitujący w ciepłe wspomnienia :)

      Usuń
  3. O tak, mgliste poranki są cudne - rześkie, magiczne, spokojne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pan w Empiku wymiata!
    Piękny był Twój listopad. Skarpety - wcale się nie dziwię, że je uwielbiasz ;-). Od kilku zim marzą mi się porcelanowe jelonki i domek lampion. Chyba na te rogacze w tym roku się skuszę, jeśli znajdę takie na allegro. Potworzasta niespodzianka urodzoniowa - rewelacja! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak! Pan w Empiku swoją pozą mnie absolutnie urzekł :)
      Ja porcelanowego jelonka kupiłam za grosze, po któryś świętach w jednym z marketów budowlanych na wyprzedaży świątecznych ozdób. Stoi u nas cały rok, w różnych miejscach - nie uważam go za typowo świąteczną ozdobę. Domek też upolowałam na wyprzedaży w DUCE. Zupełnie przypadkiem takie perełki znajduję - nie szukam specjalnie, a zawsze jakoś trafiają w moje łapki :)

      Usuń
  5. Taki listopad ja lubię :) Te skarpetki są świetne :) !

    OdpowiedzUsuń
  6. Przyjemne momenty :) a mgliste poranki? Piękne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię je bardzo, choć ciemne są, a będą jeszcze ciemniejsze :)

      Usuń
  7. fajny listopad:) mój tez był udany:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Listopad na szczęście się skończył.. Teraz zapraszamy trochę śniegu :)

    OdpowiedzUsuń
  9. mam dwa pytania...
    będzie ciasteczkowa akcja?
    i tapeta na grudzień ?
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem Czekoladko, bom zalatana i nawet nie wiem czy ktoś by chciał wziąć udział....A tapeta dziś o ile się wyrobie :)

      Usuń
  10. zazdroszczę tej Twojej Narni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ją lubię! Najbardziej zimą. W lesie wtedy panuje taka cisza.... no i nie ma kleszczy!

      Usuń
  11. Miałaś dobry, pozytywny i pełen ciepła listopad. Czytając ten wpis i oglądając zdjęcia, buzia się śmieje. :))
    pan rzeczywiście rozbrajający :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? Chyba powinnam zacząć jeszcze bardziej doceniać to co mam... :-)

      Usuń
  12. Noo listopad raczej udany :) pełen wrazen i pięknych widoków dlatego pytam skąd pochodzisz jeśli można wiedzieć :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetnie uchwycony listopad :)
    A szczególnie Pan w Empiku ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. To był jeden z piękniejszych listopadów jakie przeżyłam:) ostatnio w naszym Empiku natrafiłam na nie jednego, a trzech panów rozłożonych, czytających!;) a mówią, że panowie nie lubią czytać...;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że ludzie muszą siadać na podłodze chcąc poczytać czy przejrzeć książkę, ale ten widok mnie tak rozczulił :)

      Usuń
  15. Już się kiedyś potkałam z takim empikowym zjawiskiem, swoją drogą podoba mi się pomysł księgarni z kącikiem kawowym, nawet w moim małym mieście taki powstał :) Listopad przemknął mi jak szalony, ale już czuję świąteczną atmosferę i nawet zaczęłam szyć świąteczne gwiazdki :) Pozdrawiam z nad morza. Gosia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, brakuje takich miejsc w księgarniach, by można było usiąść i poczytać czy przejrzeć książkę...

      Usuń

Dziękuję :-)