10 lut 2015

PĘD...


Ocenianie innych po pozorach jest chyba najgorsze.
I ta podła zawiść...
Wbijanie szpili, by utrzeć nosa, podtekstami wyśmiać, oczernić, podbudować swoje ego...
Zupełnie nie rozumiem niektórych zachowań, którymi ostatnio przesiąknięta jest blogosfera. 
Coraz mniej w tym pasji, coraz więcej chęci zysku, zarabiania, a mało blogowania takiego, jakie pamiętam z czasów, które skłoniły mnie do założenia tego miejsca.
Blogów takich zwyczajnych. Z pięknymi zdjęciami. Po prostu. 
(pamiętacie bloga Delie, Ewy, Loveanalogowe, Heidi?)

Świat pędzi naprzód i blogosfera także się zmienia.
Na szczęście są jeszcze te miejsca, gdzie jest normalnie.
Bez zawiści.




52 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. I ja się cieszę. Mam kilka miejsc ulubionych, do których jak tylko starcza czasu zaglądam i cieszę się tą prostotą :)

      Usuń
  2. Ja też nie rozumiem tego, co ostatnio ma miejsce. Tej pogoni za sławą za wszelką cenę. Wszędzie widzę tylko żebranie o głosy, czy to blog z prestiżem, czy i bez niego. A jak nie namawianie, to okazuje się, że kupowanie jest w modzie...
    Sama wychodzę z założenia, że jeśli ktoś chce do mnie zaglądać, to zajrzy i ja nie muszę na siłę namawiać ani piąć się w rankingach. Może będzie mniej lajków i obserwatorów, ale przynajmniej wiem, że Ci co zaglądają i komentują, robią to szczerze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten konkurs w tym roku bardzo stracił w moich oczach. Kiedyś był miejscem i okazją do poznania nowych, ciekawych blogów, a teraz jest jakimś chorym wyścigiem szczurów. Jak ktoś chce - proszę bardzo - może brać w nim udział. Każdy ma prawo mieć marzenie zostać Blogerem Roku, ale myślę dokładnie tak jak piszesz. Blog z dobrą treścią obroni się sam.

      Usuń
  3. Na szczęście są jeszcze te miejsca, gdzie jest normalnie... na szczęście one będą!
    Tak, bardzo pamiętam piękne blogi Delie, Bagajagi... Cudne miejsca, kilka takich jest jeszcze - Jagodowy Świat na przykład :-))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się nawet nie śmiałabym do nich porównywać, ale powiem, że właśnie te blogi zachęciły mnie kiedyś do założenia swojego. Jeszcze blog Piegowatej, Asi mamy Zosi i Hani. To były/są takie blogi gdzie pełno było prawdziwych zdjęć. Nie stylizacji przygotowanych do posta, tylko zdjęć. Codzienności. Miało się wrażenie, że jest się cichym obserwatorem danej rodziny, trochę jakby stać i podglądać przez dziurkę od klucza, to, co oczywiście blogerki chciały pokazać. Było w tym coś magicznego. Magia codzienności.

      Usuń
  4. Jeszcze można znaleźć takie blogi. Pamiętam jak zakładałam swojego pierwszego bloga w 2005/2006 roku. Było zupełnie inaczej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak było inaczej. Nie mówię, że teraz jest gorzej. Blogerzy po prostu w wielu dziedzinach stali się ekspertami. Coraz mniej zaczęło to przypominać codzienność, a raczej felietony w magazynach. To wcale nie jest złe. Po prostu inne. Mnie natomiast przeraża ta walka, o to by mieć więcej odsłon, więcej lajków, więcej w statystykach...

      Usuń
  5. Nie miałam jeszcze takich przykrych sytuacji, a jeśli tak będzie to przestanę się bawić na blogu. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gigo i całe szczęście! Twój blog jest przesiąkiety pozytywem, więc u Ciebie takich uczuć nie doświadczysz :)

      Usuń
  6. Im dłużej jestem w blogosferze, tym wyraźniej widzę ile w niej fałszu i obłudy. I to te zjawiska uwierają najbardziej.
    Co i rusz skreślam kolejne adresy, do których nie chcę już wracać.
    Na szczęście dla równowagi raz po raz napotykam na swej drodze inne perełki. I to tam wygodnie się moszczę :)
    I tęsknię za Heidi ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że Heidi ma Instagrama :)
      Fałsz i obłuda... Żółwinka pisała ostatnio dobrego posta o tym. Tak niestety jest. Każdy w jakiś sposób kreuje rzeczywistość, pokazuje tylko kawałek siebie, ten najlepszy. To naturalne, gorzej jednak gdy fikcja miesza się z prawdą, a my kreujemy się na kogoś kim nie jesteśmy...

      Usuń
  7. Dużo jest jednak tych blogów z pasją i takimi ścieżkami idę. :)
    Pozdrowienia dla pasjonatów foto i słowa pisanego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też staram się wybierać takie, które najbardziej mi odpowiadają i treścią i przekazem :)

      Usuń
  8. Omijam główne blogowe drogi, wole wszystkie cudowne, prawdziwe boczne ścieżki :) Je cenię i dowartościowuję. Im wole oddać swój czas i uwagę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię z tych bardziej znanych np. Minimaliv. Uwielbiam ich sposób patrzenia na świat. Zdjęcia. Słowa. Nawet wśród "dużych" znajdują się perełki :)

      Usuń
  9. Są i te, które wymieniłaś - jedne z najładniejszych na jakie trafiłam - i Twój ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jo! Nie przesadzaj. Z moim blogowaniem jak z sinusoidą życia, raz mnie tu mniej, raz więcej. Nie dla mnie lukratywne kontrakty (choć może gdyby Nikon się do mnie zgłosił to bym się skusiła na testowanie obiektywu na przykład), ani miejsca w rankingach blogerkich, konkursy też nie dla mnie, bo nie po to zakładałam bloga. Dla mnie największą wygraną jest fakt, że są ludzie, którzy lubią to miejsce i zaglądając tutaj tworzą je niejako razem ze mną :)

      Usuń
    2. Miałam na myśli,że tworzysz miejsce, do którego z przyjemnością się zagląda. I że jest jeszcze trochę takich miejsc :)

      Usuń
  10. Normalne jeszcze się zdarzają (całe szczęście),chociaż niektóre z ulubionych już zamknięte.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wciąż nie mogę odżałować niektórych miejsc...

      Usuń
  11. takie sytuacje sprawiają,że czasem mam ochotę porzucić blogowanie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też myślałam swego czasu, że porzucę, ale czegoś mi w życiu brakowało. Blogowanie uzależnia :)

      Usuń
  12. Bagajaga wróciła do blogowania. No i jesteś jeszcze Ty. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój się do Ewy nie umywa. A jej bloga uwielbiam. Kilka razy nawet czytałam od "deski do deski" :)

      Usuń
  13. W blogosferze jak i w życiu. Są wartości i szumowiny. Sami musimy wybrać co dla nas najlepsze i dobrze są takie miejsca jak twoje:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety masz racje. Wiesz co mnie zastanawia? Że tak wiele tej zawiści obserwuję na blogach szumnie nazwanych parentingowymi. Gdzie matki byłby w stanie włosy sobie wyrywać byleby tylko być naj, naj. I to jedna drugiej potrafi świnię podłożyć. A wszystkie blogowe afery: pampersowa, rajtuzkowa i kij wie jaka jeszcze to gdzie były? Ano na parentingach. I to właśnie mają być blogi tworzone z miłości do dzieci.., o pięknie macierzyństwa? Phi!

      Usuń
    2. Powiem szczerze z parentingowych tylko Usta usta czytam:)
      Ale ostatnio Sergitta też coś, o tym pisała.

      Usuń
  14. a ja mam kilka swoich ulubionych i cieszę się,że są min.Twój :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też mam ulubione, a najbardziej takie zwykłe właśnie. O codzienności.

      Usuń
  15. Świetnie ujęłaś to, co i mnie ostatnio nieco męczy... Zdecydowanie wolę poprzednią wersję tzw. blogosfery ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nikomu nie można bronić dążenia do bycia wpływowym czy rozchwytywanym blogerem. Ja nikomu nie zazdroszczę, bo blogowanie dla mnie osobiście ma inną formę. Ale jeśli ktoś ma taką potrzebę to czemu nie :) Tylko dlaczego taka zawiść w tym wszystkim?

      Usuń
  16. Glowa do góry, są jeszcze w sieci ‘dinozaury’, które niczym perełki na tym piedestale bezsensownej pseud-blogo-treści, święcą jak pochodnia w mroku. Ty jesteś dla mnie taka pochodnia :) choć może to za mało finezyjne i poetyckie porównanie. Nie zmienimy Świata (a szkoda), ale możemy być jego przysłowiowym wrzodem na d… i robić cos inaczej, dla siebie, z pasja i miłością bez przeliczania na lajki, liczby i kasę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marto, bo się zaczerwienię! :) I to nie z powodu bycia "dinozaurem" :D

      Usuń
  17. Co do zmieniających się blogów, mam ostatnio bardzo podobne wnioski i przemyślenia.. blogowanie zmienia?

    Piękne nocne zdjęcie :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To Praga nocą :) Blogowanie zmienia, być może. Dla mnie póki co pozostaje niezmienne.

      Usuń
    2. Dla mnie też, ale mam na myśli, że wiele osób zmieniło..

      Usuń
  18. Mnie też to wkurza...wkurza mnie też to napompowanie sztucznością, byle się sprzedało, było więcej wejść itp. czasami zdaje mi się, że każdy goni za tym samym...i nawet same blogi wszystkie stają się do siebie wizualnie tak podobne, że aż boli..ehh wyżaliłam się troszkę;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To niestety prawda, Dobrze, że nie każdy za tym goni, że nie każdy "sprzedaje" się, bez względu na to czy zaproponują reklamę środka na przeczyszczenie czy innego badziewia.

      Usuń
  19. Oj tak, to prawda. Też tęsknię za tymi, które wymieniałaś, też je pamiętam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście wśród tych, które się pojawiają też zdarzają się takie perełki :)

      Usuń
  20. Jagodo, wydaje mi się że na blogowe wody, wypływa teraz pokolenie dla którego najważniejsza jest popularność. Przytoczyłabym Ci tu pewną rozmowę zasłyszaną w Trojce...aż strach się bać co będzie później ;)
    Nasze strony się zmieniają ...ale często również dlatego że my sami się zmieniamy...Dla mnie Home Fragrance było zawsze odzwierciedleniem pasji, zapędów...Mniej u nas wnętrz, więcej Dzieci ...ale halo to jestem ja ! tak żyje !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I bardzo dobrze! U Ciebie zawsze było przyjemnie. I ta kojąca muzyka :)

      Usuń
  21. Są blogi normalne. Choćby Twój. ;) I na takich warto się skupiać :)
    Jak tak pomyślę, to otaczam się tylko blogami, które wywodzą się z serca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to najważniejsze! Niech każdy wybiera takie, które mu odpowiadają :)

      Usuń
  22. Zgadzam się, że jest inaczej niż kiedyś.
    Może dlatego mój blog zaczął umierać śmiercią naturalną...
    Wiele osób kiedyś na niego zaglądało, a ja czułam jakąś presję.
    Teraz odkąd mam nowego bloga, jest kameralniej, ale tak wolę. Kto będzie chciał zaglądać - to będzie :)
    Wiem, że jak już mam blogować, to zdecydowanie wolę to robić sama dla siebie. Nie dla kogoś.

    A tu - u Ciebie - uwielbiam bywać :) I to właśnie tu poznałyśmy się te kilka lat temu :) Pamiętasz, jak miałyśmy jechać na Blog Forum Gdańsk ? ;) hehe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak! I wszystko przez Tomka- nie pojechałyśmy! Ale widać tak miało być :)

      Usuń
  23. Jak dobrze, ze mozna jeszcze trafic na miejsca w blogosferze takie jak to. Przed chwilka je odkrylam I pedze odkrywac dalej, bo lubie prawde zamiast pozorow, wszedzie :-) pzdr

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję :-)