Uwielbiam koty (: kocham wszystkie zwierzaki, ale koty chyba ciuteńke bardziej niż psy... choc nie jestem tego na 100% pewna (; Też kiedys mieliśmy czarnego kota- kotkę. Niestety jakiś niedobry ktos prztrącil jej pyszczek i mimo starań naszych i wterynarza nie udało nam sie jej uratowac :(
Ja zawsze byłam typową "psiarą". Psy, psy i jeszcze raz psy. Ale od czasu uratowania Mentosa, o któym tu keidyś pisałam pokochałam kociaki. I tak mi już zostało :-)
leniwa niedziele mialam i ja...Duzego porwal wujek do kina,Maly przykleil sie do taty,ktorego prawie nie widuja w tygodniu,wiec mialam czas dla siebie:)
w taką pogodę, to najlepiej zostać w domku :) dlatego cieszę się, że chorowałam w taki paskudny weekend, a nie wtedy, gdy słońce świeci :):):) nie było mi aż tak żal :):)
Prawdziwie leniwa niedziela :-) Jeszcze długo na prawdę leniwej niedzieli nie będę miała ;-) Ja też miło wspominam czasy pomieszkiwania u siebie nawzajem :-)
Uwielbiam koty (: kocham wszystkie zwierzaki, ale koty chyba ciuteńke bardziej niż psy... choc nie jestem tego na 100% pewna (; Też kiedys mieliśmy czarnego kota- kotkę. Niestety jakiś niedobry ktos prztrącil jej pyszczek i mimo starań naszych i wterynarza nie udało nam sie jej uratowac :(
OdpowiedzUsuńJa zawsze byłam typową "psiarą". Psy, psy i jeszcze raz psy. Ale od czasu uratowania Mentosa, o któym tu keidyś pisałam pokochałam kociaki. I tak mi już zostało :-)
Usuńu mnie trochę wita słoneczko i wreszcie mogę z psem po ogrodzie pochodzić całuję
OdpowiedzUsuńU mnie niestety wciąż ponuro...
Usuńleniwa niedziele mialam i ja...Duzego porwal wujek do kina,Maly przykleil sie do taty,ktorego prawie nie widuja w tygodniu,wiec mialam czas dla siebie:)
OdpowiedzUsuńLucek mi sie bardzo podoba:)
I mnie również! Choć to podobno "najbardziej leniwy kot na świecie" - tak mówi K. :-)
Usuńkot mojej siostry pobija wszystkie rekordy lenistwa...spi 24 h ...a mial lapac myszy na strychu:P
UsuńA Lucek przybiera takie pozy jak śpi, że głowa mała :-)
Usuńładny ten Twój Czarnuszek :)
OdpowiedzUsuńnie mój niestety, nie mój...
UsuńTen mieszka w rodzinnym domu K. gdzie zazwyczaj daję upust mojej kociej miłości (czyt. męczę biednego Lucka) :-)
Słodziak ;)
OdpowiedzUsuńA owszem. Słodziak :-)
Usuńjakiś pomysł na odpędzenie tej nędznej pogody za oknem? film, książka, kolory.. ja już nie wiem, co wymyślić.
OdpowiedzUsuńwiosno, przybywaj!
miłego dnia! (:
Hm... gotowanie! :-)
UsuńWspólnie mieszkanie to wspaniała sprawa ;)
OdpowiedzUsuńA kociak uroczy.
Tak, tak. Zwłaszcza po długim czasie " na odległość" :-)
UsuńWcale się nie dziwię, że wolicie być razem w domu w tak okropną pogodę. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKapryśna ta wiosna! Nie rozpieszcza Nas...
UsuńNa szczęście już dziś jest ślicznie-słonecznie :)
OdpowiedzUsuńU mnie tak średnio z tym słońcem :(
Usuń;););)
OdpowiedzUsuńPamiętasz! :* :-)
OdpowiedzUsuń:-*
UsuńTen kot jest zaczarowany! Zazdroszczę takiego kocura:*
OdpowiedzUsuńJa też zazdroszczę - mamie K. tego kocura :)
UsuńUwielbiam koty! Te śpiące na kolanach w szczególności ;P
OdpowiedzUsuńJa też je uwielbiam! :-)
UsuńKocio! Kot też dodatkowo potrafi poprawić nastrój, albo... spowodować u człowieka chęć na poleniuchowanie:)
OdpowiedzUsuńOd kotów bije specyficzna energia. Więcej powiedziałaby Ci na ten temat moja przyjaciółka zgłębiająca ten temat :-)
Usuńdziękuję:)
OdpowiedzUsuńtak, staram się obrabiać subtelnie, bez większych ingerencji w zdjęcia, odkryłam już dawno, że 'czym mniej tym lepiej':)
koty uwielbiam i od razu zatęskniłam za moją kocicą, która mieszka z rodzicami
A ja cały okres studiów tęskniłam za moim psiakiem. Tak pusto było w mieszkaniu studenckim, gdy wracało się i nikt Cię nie witał :)
Usuńtakiego kota, a właściwie to była kotka mieliśmy kiedy byłam mała, była odkąd pamiętam :)
OdpowiedzUsuńU mnie w domu rodzinnym zawsze było dużo zwierząt :-)
UsuńSłodziak!
OdpowiedzUsuńSłodziak! A jakie pozycje do spania przybiera! :-)
Usuńw taką pogodę, to najlepiej zostać w domku :)
OdpowiedzUsuńdlatego cieszę się, że chorowałam w taki paskudny weekend, a nie wtedy, gdy słońce świeci :):):) nie było mi aż tak żal :):)
a kotek - słodziutki :)
pozdrawiam :)
Na szczęście dziś już słońce :-)
UsuńTylko zimno wciąż!
Ale ma piękną sierść!
OdpowiedzUsuńakurat zmienia na letnią :-)
UsuńMiałam 3 koty do tej pory i wszystkie...czarne!:)
OdpowiedzUsuńJa marzę o... niebieskim :-)
Usuńi tak powinna wyglądać niedziela,a przynajmniej zimna i pełna rzęsistego deszczu..może następna;)
OdpowiedzUsuńuściski!
Mam nadzieję, że kolejna będzie już słoneczna i ciepła :)
UsuńPrawdziwie leniwa niedziela :-) Jeszcze długo na prawdę leniwej niedzieli nie będę miała ;-)
OdpowiedzUsuńJa też miło wspominam czasy pomieszkiwania u siebie nawzajem :-)
Pomieszkiwanie było fajne, ale mieszkanie razem jest duużo lepsze :-)
Usuńależ tu się ktoś wyleguje :)))
OdpowiedzUsuńNa tapczanie leży leń... a nawet trzy lenie :-)
Usuńoh Lucek, jaki ty jesteś słodki ;) Super jest. Pozdrawiam, www.monika-paula.blogspot.com
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu właścicieli :-)
UsuńJak ja lubię takie leniwe niedziele. Trzeba nam uczyć się od kotów tej sztuki leniuchowanie ;-)
OdpowiedzUsuńtak - od Lucka można się wiele nauczyć. Jest mistrzem w tej sztuce :)
Usuń