Piękności! :) Moje nieliczne (dwie) truskawki zostały doszczętnie pożarte przez mrówki. Dobrze, ze wiśni im nie oddałam, tylko wczoraj zebrałam wszystkie dojrzałe, do których sięgam z jednego drzewka, a dziś pewnie zbiorę z drugiego.
Moje truskawki w tym roku zupełnie padły. Za to za rok postanowiłam powiększyć grządkę i kupić mnóstwo sadzonek :) Wiśnie u mnie jeszcze nie dojrzały, ale czereśniami musiałam się dzielić ze szpakami i psem :)
Coś w tym jest, że niewiele owoców i warzyw smakuje jak kiedyś. Muszę jednak przyznać, że truskawki w tym roku w moim ogrodzie były przepyszne, ale bardzo szybko się skończyły, a te ostatnie przypominały w smaku (właśnie) poziomki :) Jeszcze tylko orzech włoski zachował swoje walory, ale do jesieni jeszcze trochę...
Ach, przypomniałaś mi polankę za naszą chatą w górach. Kilkadziesiąt metrów kwadratowych poziomek :) A do tego pełno krzaczków jagód w lasach tuż obok.
Jak miałam balkon to na balkonie wyhodowałam, normalnie posiałam, wyrosły badylki, potem pączusie zakwitły i wyrosły poziomki. Super były. no i cąłkiem moje :)
Ale smak tych ogrodowych to nie to samo. Tak jak z malinami. Zebrałam kiedyś leśne maliny i zrobiłam z nich sok w słoiku. Dziewczynooooo! Jaki to miało zapach po otwarciu! Całe lato zamknięte w małym słoiczku!
Nie wiem czy to kwestia tego, że byliśmy dziećmi, a wtedy jakoś wszystko intensywniej smakuje, czy po prostu "dziś prawdziwych poziomek już nie ma"? ;-)
prześlę sobie mailem linka do któregoś wpisu u Ciebie i może wreszcie mi się uda na obecnym komputerze subskrybować Twój blog, bo żadną siłą nie mogę z niego do Ciebie wejsc:(
U mnie wzdłuż dróżki rosną dzikie poziomki i są przepyszne. Chyba takie, jak kiedyś... Mam wrażenie, że po prostu w dzieciństwie wszystko smakuje i pachnie dwa razy mocniej, lepiej... p.s. Czekam na maila :)
ślicznie uchwycone smaki lata:)
OdpowiedzUsuńJedne z moich ulubionych :)
Usuńpozioma:)u nas zarezerwowana wyłącznie dla dzieci:)
OdpowiedzUsuńNie wiem gdzie podziały się wszystkie poziomki. Za dziecka - wystarczyło było wejść do lasu, a teraz .. ze świecą szukać.
UsuńW Szwecji za to ich pod dostatkiem:-)
UsuńNo proszę! Naprawdę? Chyba muszę wyemigrować :-)
Usuńkocham poziomki,ale te tutaj wcale nie smakuja tak...jak te z polskich lasow
OdpowiedzUsuńNawet te ogrodowe nie smakują tak, jak te leśne z czasów dzieciństwa!
UsuńMniaaam ! Ja niestety mam na nie uczulenie :(
OdpowiedzUsuńoj... Na truskawki też?
UsuńPiękności! :)
OdpowiedzUsuńMoje nieliczne (dwie) truskawki zostały doszczętnie pożarte przez mrówki. Dobrze, ze wiśni im nie oddałam, tylko wczoraj zebrałam wszystkie dojrzałe, do których sięgam z jednego drzewka, a dziś pewnie zbiorę z drugiego.
Moje truskawki w tym roku zupełnie padły. Za to za rok postanowiłam powiększyć grządkę i kupić mnóstwo sadzonek :)
UsuńWiśnie u mnie jeszcze nie dojrzały, ale czereśniami musiałam się dzielić ze szpakami i psem :)
zrobiło się baaaardzo smacznie tu u Ciebie :) takie z krzaka najlepsze!
OdpowiedzUsuńO tak, choć smak już i tak nie ten.
UsuńMi też poziomki kojarzą się z dzieciństwem. Cudne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPiękne zdjęcia, to również moje smaki dzieciństwa...
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak mało już dzikich poziomek...
Usuńkocham poziomki, mogłabym je jeść kilogramami dlatego wielka szkoda, że tak ciężko je znaleźć.
OdpowiedzUsuńKilogram poziomek... Rozmarzyłam się! To by było coś! Niestety u mnie raczej liczone w sztukach niż kg :-)
UsuńMmmm poziomeczki :) W piątek z chłopakami jedliśmy poziomki prosto z krzaczka :)
OdpowiedzUsuńCzyli jeszcze gdzieś w lasach występują? Bo u mnie w znajomych miejscach - zupełnie nic...
Usuńuwielbiam <3
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest, że niewiele owoców i warzyw smakuje jak kiedyś. Muszę jednak przyznać, że truskawki w tym roku w moim ogrodzie były przepyszne, ale bardzo szybko się skończyły, a te ostatnie przypominały w smaku (właśnie) poziomki :)
OdpowiedzUsuńJeszcze tylko orzech włoski zachował swoje walory, ale do jesieni jeszcze trochę...
Bo domowe, najlepsze!
UsuńOrzechy wprost uwielbiam. A tych w sadzie mamy kilka drzew więc orzechów nam nie brakuje :)
Tysiąc lat poziomek nie jadłam...
OdpowiedzUsuńJa właśnie też!
Usuńooooo koziomki - hihihi jak mawia m,ój mały przyjaciel zaglądając do mojego ogrodu ...;)
OdpowiedzUsuńMoże uda mi się wyhodować, choć te ogrodowe to nie to samo...
UsuńTruskawki to najwspanialszy symbol ciepłych dni ; )
OdpowiedzUsuńA poziomki to smak lata :-)
UsuńNa szczęście można je jeszcze w lesie znaleźć. Wczoraj jadłam :)
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie potrafię ich znaleźć w pobliskim lesie.
UsuńCudowne, takimi obrazami można rozkoszować się godzinami:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńObrazy, jak obrazy, ale te smaki mmmm!
UsuńAch, przypomniałaś mi polankę za naszą chatą w górach. Kilkadziesiąt metrów kwadratowych poziomek :) A do tego pełno krzaczków jagód w lasach tuż obok.
OdpowiedzUsuńo! Taka polana poziomkowa mi się marzy!
UsuńTęskno mi za tymi smakami z dzieciństwa! Chociaż tutaj owoce są pyszne, nic nie zastąpi poziomek zerwanych z krzaczka podczas spaceru do lasu...
OdpowiedzUsuńTo prawda. Pewne smaki są niedoodtworzenia
Usuńa ja w ten weekend zjadałam poziomki prosto z krzaczka:) dużo poziomek..mmm:)))
OdpowiedzUsuńZazdraszczam zatem Aniu! :)
UsuńCałkiem zapomniała o poziomkach. Chcę!
OdpowiedzUsuńJa też chcę - więcej i więcej! :-)
UsuńOjeeeeej... mniam! Choć ja wolę truskawki ;)
OdpowiedzUsuńTeż lubię, ale poziomki są bardzo specyficzne :)
UsuńKocham poziomki...
OdpowiedzUsuńZnam to! Ja też! :)
UsuńJuz kosztowalam poziomkowa pysznosc... prosto z krzaka, oczywiscie!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Prosto z krzaczka najlepsze!
Usuńdzieciństwo, polanka przed lasem
OdpowiedzUsuńi ten zapach poziomek rosnących w słońcu
o smaku nie wspomnę...
:)
Smak niesamowity. Znalazłam kiedyś przepis na sernik z poziomkami, ale jeszcze nigdy nie znalazłam ich tyle, by móc go zrobić:)
UsuńJak miałam balkon to na balkonie wyhodowałam, normalnie posiałam, wyrosły badylki, potem pączusie zakwitły i wyrosły poziomki. Super były. no i cąłkiem moje :)
OdpowiedzUsuńAle smak tych ogrodowych to nie to samo. Tak jak z malinami. Zebrałam kiedyś leśne maliny i zrobiłam z nich sok w słoiku. Dziewczynooooo! Jaki to miało zapach po otwarciu! Całe lato zamknięte w małym słoiczku!
UsuńOj, obudziłaś uśpione wspomnienia z dzieciństwa. Rzeczywiście tamte poziomki miały niepowtarzalny smak.
OdpowiedzUsuńMi też nieodzownie kojarzą się z dzieciństwem :)
UsuńTo prawda, są smaki i zapachy, które siedzą w nas jak piękne wspomnienia. Trudno je czymś zastąpić, ale można próbować tworzyć nowe :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy to kwestia tego, że byliśmy dziećmi, a wtedy jakoś wszystko intensywniej smakuje, czy po prostu "dziś prawdziwych poziomek już nie ma"? ;-)
UsuńMiałam okazję kilka dni temu zajadać prosto z krzaczków:-))
OdpowiedzUsuńU mnie tylko pojedyncze sztuki...
UsuńNasz Młody uwielbia ich smak....
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że ich smak będzie kojarzył właśnie z dzieciństwem ....
A kto nie lubi? Toż to najlepszy smak pod słońcem!
UsuńNie jadłam poziomek już chyba kilka lat! Tęsknię za nimi!
OdpowiedzUsuńBo mam wrażenie, że niesamowicie ciężko na nie trafić :)
UsuńTo mój ukochany smak :)) U siebie na ogrodzie mam kilka krzaczków i owoce mam od czerwca do października :))
OdpowiedzUsuńSuper! To jakaś fajna odmiana. Ja za rok posieję więcej.
Usuńmamy truskawki na swoim ogródku. sklepowe się umywają :)
OdpowiedzUsuńMoje w tym roku padły, ale na jesień posadzę nowe sadzonki i zrobię truskawkową rewolucję :)
UsuńMniam! Zjadłabym! Próbowałam zasadzić w doniczce niejednokrotnie, ale nic z tego nie wyszło :(
OdpowiedzUsuńJa swoje znalazłam na skraju lasu, przyniosłam odrosty do domu na grządkę, ale się nie przyjęły :(
Usuńale zawsze przywołują wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńprześlę sobie mailem linka do któregoś wpisu u Ciebie i może wreszcie mi się uda na obecnym komputerze subskrybować Twój blog, bo żadną siłą nie mogę z niego do Ciebie wejsc:(
OdpowiedzUsuńOj, nie mam pojęcia co jest tego przyczyna...
Usuńee już sie da normalnie! nie wiem co wczesniej bylo nie tak, ale bardzo się cieszę że działa:)
OdpowiedzUsuńuf! :-)
UsuńPoziomki!? O matko, to naprade moje smaki dziecinsktwa!!! Dzis poziomka to prawdziwy unikat!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie! W lesie nie udało mi się znaleźć, a pamiętam z dzieciństwa całe poziomkowe polany! :)
UsuńU mnie wzdłuż dróżki rosną dzikie poziomki i są przepyszne. Chyba takie, jak kiedyś... Mam wrażenie, że po prostu w dzieciństwie wszystko smakuje i pachnie dwa razy mocniej, lepiej... p.s. Czekam na maila :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie te dzikie, leśne są najlepsze!
UsuńAsiu, mam ostatnio mega urwanie głowy...Ale napiszę!
mniam! :P
OdpowiedzUsuńto prawda...tamte lesne truskawki z dziecinstwa sa nie do podrobienia..szkoda ze juz ich nie ma :(
OdpowiedzUsuńhm..chyba napisalam truskawki?? wlasnie nie jestem pewna - chyba jeszcze sie nie obudzilam :D hahah wybacz ;-)
OdpowiedzUsuńPoziomki ;-)
Usuń