Boimy się tego co nam nieznane ;P a jeśli chodzi Ci np o szydełkowanie, to naprawdę nie jest aż tak źle :P żartuję, domyślam się, że chodzi o coś poważniejszego :) Ale, będę Ci truła, to może Ci się znudzi i zaczniesz dziergać ;P To są Twoje zdjęcia? są piękne!
no to powiem Ci,że strach przed porażką jest silny ale trzeba znaleźć w sobie tyle siły i samozaparcia żeby starczyło na realizację marzeń :) tego Ci życzę :) rób to co lubisz i kochasz wtedy będziesz szczęśliwa :) pozdrawiam cieplutko, zajrzyj do mnie w wolnej chwili :)
Ja też się boję przed tym co nieznane, ale Ja tu widzę, że tobie o fotografię chyba chodzi, dobrze myślę? Twoje zdjęcia są fantastyczne. Jeśli to lubisz, kochasz to nie ma co się bać. Głowa do góry, cycki do przodu i przed siebie :))
Oglądając Twoje zdjęcia mogę z całą pewnością powiedzieć ... nie masz się czego bać! Są piękne, odzwierciedlają uczucia i nastroje. Pierwszy krok jest zawsze trudny, ale ten kto nie idzie do przodu, cofa się ... więc życzę Ci abyś ten krok zrobiła z pewnością, że dobrze robisz :)
znam to bardzo dobrze!! strach paraliżuje Nas i sami zaczynamy wątpić w siebie i swoje marzenia. Ale trza być silnym i zacząć ponad wszystko i wszystkim . Jesteś świetna w tym co robisz , każde Twoje zdjęcie jest wyjątkowe :):)
Kochana, jak się będziemy hajtać z L. to na pewno będę prosić Ciebie o narzeczeńską i plener :) Na ślubny dzień nie wiem czy nas będzie stać (mam podobne podejście do Ciebie), ale myślę, że jest o wiele więcej osób, które chętnie zaczęłyby z Tobą współpracować :) Uwierz w siebie i zacznij działać! Chociaż sama wiem, jak ciężko się do tego przekonać.
Akurat Ty nie powinnaś zajmować się niczym innym, tylko zdjęciami! Na pewno dasz radę, musisz w siebie wierzyć! Ale doskonale Cię rozumiem, bo ja też się boję :-( Pozdrawiam i trzymam kciuki!
To zdanie usłyszałam od mojej fizjo w trakcie rocznej fizjoterapii, w momencie dla mnie trudnym. Dało do myślenia i zostało już w mojej głowie. Niby nic wielkiego, ale w podjęciu małych kroków do przodu pomaga ogarnąć negatywne emocje.
rób to co kochasz, zawodowo lub niekoniecznie zawodowo, czasem zawodowo nie ma czasu na przyjemność jaką czują amatorzy, przynajmniej ci, którzy się do tego przyznają ;)
Na pewno nie zrezygnowałabym ze swojej pracy. Aż takiego ryzyka nie jestem w stanie popełnić. Na szczęście praca daje mi dużo swobody i chyba powinnam to wykorzystać.
Przez strach ograniczamy samych siebie... A Ty kochana robisz tak piękne zdjęcia, że grzechem byłoby to porzucić, rób to co sprawia Ci radość, a i strach zniknie :)
każdy ma zawsze jakieś obawy, ale nie można się poddawać tym obawą, bo potrafią przerodzić się w coś na prawdę ogromnego! kochana, rób to co ci serce i rozum mówi. Zdjęcia robisz magiczne, i nie przestawaj! Jesteś w tym genialna! ściskam!
Oglądając Twoje zdjęcia, też doprawdy nie wiem skąd ten strach. Ale... nieważne skąd, ważne aby go jakoś pokonać. Nie jest Ci żal, kiedy pomyślisz ile możesz stracić nawet nie próbując? To by mnie bardziej przerażało. Co będzie jeśli nie spróbuję? I jeszcze taki cytacik, który mi dodaj odwagi: "Strach tnie głębiej niż miecz" :) pamiętaj o tym!
Sama nie odwiedzam bez zapowiedzi, bo sama chyba nie chciałabym tak niespodziewanie być odwiedzona. CO innego telefon -"Co robicie? Nic? To będziemy za pół godziny". Ok. Ale jak chodzę po domu w piżamie, a na krześle leży sterta niewyprasowanego prania... hm. Nie wiem czy chciałabym wtedy usłyszeć dzwonek do drzwi i ujrzeć znajomych z winkiem w ręce ;)
Rozumiem Cię doskonale. Mam podobne plany...I jestem już bardzo blisko od zrobienia tego pierwszego kroku. Zabrało mi to bardzo dużo czasu! Trzymam kciuki za odwagę!;)))))
Kochana, uwierz w siebie, bo Twoje zdjęcia są cudowne! Jestem pewna, że żadnej porażki nie poniesiesz. Działaj! Ja w Ciebie wierzę. Teraz czas na Ciebie :*
wierzę w Ciebie. wiesz, że jak zajdę w ciążę, która mi się rozwinie powyżej testu ciążowego, to jesteś moim rodzinnym fotografem?:) mówię całkiem serio.
Jak nie teraz to kiedy? Twoje zdjęcia mają to coś :-) Mnie zawsze pomagają w takiej sytuacji słowa Steve Jobs'a i jego podejście do życia. Choć ostatnio czytałam o Polaku - artyście, który miał podobną filozofię życia jak Jobs. Czuł, że ma mało czasu i żył na maksa.
Zdaje się, że w tym przypadku nie ma mowy o żadnej porażce ... "Życie może być jak lunapark, miej odwagę by nacisnąć START (...) Niech będzie trampoliną każdy kolejny dzień." Odwagi! Odwagi nam trzeba! ^^
robisz magiczne zdjęcia kochana... ja mam to samo, marzy mi się swój zakład fotograficzny jednak wciąż się boję że nie podołam zadaniu. trzeba walczyć z tym strachem...
Mi zakład - nie koniecznie. Nie chcę wykonywać zdjęć do dokumentów, ślubnych - też niekoniecznie. Chciałabym być blisko ludzi, w takich momentach jak ciąża, poród, pierwsze chwile z maleństwem. Mój przelać na papier emocje towarzyszące tym chwilom. O wiele bardziej ciągnie mnie w tym kierunku...
Dostałaś już tyle słów zachęty, ale dorzucę jeszcze coś od siebie; robisz wspaniałe zdjęcia, masz talent, także bez marudzenia śmiało do przodu! Trzymam kciuki:)
Jeśli nie spróbujesz nie przekonasz się... Wszytko zależy od Ciebie, ale wierzę, że talent plus praca to klucz do tego by robić co się kocha i nawet żyć z tego, zdjęcia masz piękne, wszystkiego dobrego!
I ja zupełnie nie wiem dlaczego stoisz w miejscu. Widać tutaj pasję, magię, pastelową tonację którą uwielbiam. I, aż zadałam sobie pytanie... dlaczego sama coraz rzadziej fotografuję... Przecież tak świetnie oddawałam tym siebie, emocje.
Ja też tego nie rozumiem :) tym bardziej, że to naprawdę ciekawa przygoda! fakt, trudna, bo trzeba wiele nauczyć się o specyfice własnej działalności od strony formalnej, a także przy pozyskaniu klienta czy promocji usług, ale naprawdę warto - zwłaszcza, że gdy będzie za późno, będziesz żałować, że nie spróbowałaś. Niby wyświechtane, ale prawdziwe. Mi nie wyszło, ale nie zarzucam kotwicy, przyczajam się na trochę i wrócę ze zdwojoną siłą gdy nadejdzie właściwy czas :) uszy do góry i weź się w garść! a mailem coś Ci podeślę ku pokrzepieniu.
Kochana, dziękuję, że dziś do mnie zajrzałaś... Ja ostatnio zupełnie w innym wymiarze, właśnie marzenia gonię. I wiesz co, właśnie dogoniłam:) Zrealizowałam coś, co wydawało mi się niemożliwe, podjęłam się tego, bo stwierdziłam, że najwyżej się nie uda (choć jak już zaczęłam baaaardzo zachciałam, żeby się udało). Tak, strach przed porażką paraliżuje, ale jak odkryjesz w sobie pewność siebie, to poczujesz, że porażki (choć to niedobre słowo, wolę "nie w tym czasie") niosą dużą naukę i też są po coś. Ściskam i życzę powodzenia. P.S A zdjęcia robisz cudowne i gdybym tylko mogła prosiłabym Ciebie o sfotografowanie całego mojego stada rodzinnego:)
Nie możesz myśleć o strachu i porażce robiąc zdjęcia. Po prostu je rób i to dużo w temacie Cię interesującym. Ja już nie raz podziwiałam je. Pozdrawiam cieplutko.
oj, żałuje, ze nie przeczytałam tego przed naszym spotkaniem. wprawdzie dość pośpiesznym, ale...na pewno znalazłabym chwile zeby ci natłuc do głowy, ze robisz to lepiej od wielu ludzi siedzacych w zdjeciach od lat na poważnie. ...ja sama zostałam tak ulepiona, ze brak wiary w siebie byl moim drugim imieniem. ..na szczęście teraz coraz czesciej traktuje go jak chwię słabości. ..bierz sie do roboty, bo w przeciwnym razie bedziesz jak ja ..niezła fotografka przed 40 stką :D
Ty dobrze wiesz, że powinnaś się tym zająć... Nie ma innej opcji, tym bardziej, że to kochasz. Mówiłam już dawno. I proszę mi się tu nie mazać, tylko działać!!! A strach, jak wiadomo, wielkie oczy ma...
Po raz pierwszy komentuję coś na blogu, nie wspominając już o przypadkowo napotkanym blogu :) To impuls, czuję dokładnie to samo! Robisz piękne zdjęcia, piękne w swojej prostocie, takie jak lubię. Mam nadzieję, że po roku, bo tyle minęło od ostatnio umieszczonych tu komentarzy, już nie odczuwasz strachu, a wyłącznie pewność siebie i satysfakcję. Powodzenia! Joanna
Boimy się tego co nam nieznane ;P
OdpowiedzUsuńa jeśli chodzi Ci np o szydełkowanie, to naprawdę nie jest aż tak źle :P
żartuję, domyślam się, że chodzi o coś poważniejszego :) Ale, będę Ci truła, to może Ci się znudzi i zaczniesz dziergać ;P To są Twoje zdjęcia? są piękne!
Moje, moje Groszku!
Usuńno to powiem Ci,że strach przed porażką jest silny ale trzeba znaleźć w sobie tyle siły i samozaparcia żeby starczyło na realizację marzeń :) tego Ci życzę :) rób to co lubisz i kochasz wtedy będziesz szczęśliwa :) pozdrawiam cieplutko, zajrzyj do mnie w wolnej chwili :)
OdpowiedzUsuńPostaram się znaleźć w sobie tę siłę...
UsuńJesli sie glebiej zastanowisz, to nie ma w zyciu porazek i jesli tylko zechcesz wszystko moze prowadzic Cie tylko wyzej...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judyta
Może masz rację Judith....
UsuńNie ma się czego bać... trzeba śmiało stawić czoło wszystkiemu, co napotkamy na naszej drodze...
OdpowiedzUsuńPowodzenia :*
Dziękuję!
UsuńZnam to uczucie aż nadto dobrze:-(.
OdpowiedzUsuńMoże warto jednak spróbować....
UsuńJa też się boję przed tym co nieznane, ale Ja tu widzę, że tobie o fotografię chyba chodzi, dobrze myślę? Twoje zdjęcia są fantastyczne.
OdpowiedzUsuńJeśli to lubisz, kochasz to nie ma co się bać. Głowa do góry, cycki do przodu i przed siebie :))
Dziękuję i witam u siebie :)
UsuńOglądając Twoje zdjęcia mogę z całą pewnością powiedzieć ... nie masz się czego bać! Są piękne, odzwierciedlają uczucia i nastroje.
OdpowiedzUsuńPierwszy krok jest zawsze trudny, ale ten kto nie idzie do przodu, cofa się ... więc życzę Ci abyś ten krok zrobiła z pewnością, że dobrze robisz :)
Dziękuję... masz racje - czasem mam wrażenie, że się cofam. Wciąż poszukując swojej drogi. Może nie warto?
Usuńznam to bardzo dobrze!! strach paraliżuje Nas i sami zaczynamy wątpić w siebie i swoje marzenia. Ale trza być silnym i zacząć ponad wszystko i wszystkim . Jesteś świetna w tym co robisz , każde Twoje zdjęcie jest wyjątkowe :):)
OdpowiedzUsuńDzięki Dorotko - podziwiam Cię, Ty się odważyłaś i się udało!
UsuńJa się odważyłam i nie żałuję , Ty też musisz !!
UsuńChodź ja ciągle mam wątpliwości , i wahania :)
Zupełnie niepotrzebne!
UsuńKochana, jak się będziemy hajtać z L. to na pewno będę prosić Ciebie o narzeczeńską i plener :) Na ślubny dzień nie wiem czy nas będzie stać (mam podobne podejście do Ciebie), ale myślę, że jest o wiele więcej osób, które chętnie zaczęłyby z Tobą współpracować :)
OdpowiedzUsuńUwierz w siebie i zacznij działać! Chociaż sama wiem, jak ciężko się do tego przekonać.
Kasiu - podnosisz mnie na duchu! :-)))
UsuńAkurat Ty nie powinnaś zajmować się niczym innym, tylko zdjęciami! Na pewno dasz radę, musisz w siebie wierzyć!
OdpowiedzUsuńAle doskonale Cię rozumiem, bo ja też się boję :-(
Pozdrawiam i trzymam kciuki!
Dziękuję za ciepłe słowa!
UsuńI ja tak mam...że strach przed dowym dominuje...nie tyle przed nowym co przed porażką:(
OdpowiedzUsuńWłaśnie... to jest najgorsze
UsuńJak kiedyś ktoś mądry powiedział: "The best way to gain self-confidence is to do what you are afraid to do." ;-)))
OdpowiedzUsuńchyba powinnam to sobie wytatuować...
UsuńTo zdanie usłyszałam od mojej fizjo w trakcie rocznej fizjoterapii, w momencie dla mnie trudnym. Dało do myślenia i zostało już w mojej głowie. Niby nic wielkiego, ale w podjęciu małych kroków do przodu pomaga ogarnąć negatywne emocje.
Usuńobstawiam shibę inu:)
OdpowiedzUsuńChyba za mały, choć zdjęcie może być mylące :)
UsuńNajwyżej wrócisz do tego "bezpieczne", ale przynajmniej spróbujesz. Zaryzykuj! ;)
OdpowiedzUsuńRyzyko to chyba nie jest moje drugie imię...
Usuńgłówka do góry...będzie dobrze:)
OdpowiedzUsuńnie bój się! stąpaj twardo po ziemi i wierz w siebie:***
Muszę zacząć....
Usuńrób to co kochasz, zawodowo lub niekoniecznie zawodowo, czasem zawodowo nie ma czasu na przyjemność jaką czują amatorzy, przynajmniej ci, którzy się do tego przyznają ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno nie zrezygnowałabym ze swojej pracy. Aż takiego ryzyka nie jestem w stanie popełnić. Na szczęście praca daje mi dużo swobody i chyba powinnam to wykorzystać.
Usuńkorzystaj, koniecznie ;)
UsuńPrzez strach ograniczamy samych siebie... A Ty kochana robisz tak piękne zdjęcia, że grzechem byłoby to porzucić, rób to co sprawia Ci radość, a i strach zniknie :)
OdpowiedzUsuń:-) Dziękuję!
Usuńkażdy ma zawsze jakieś obawy, ale nie można się poddawać tym obawą, bo potrafią przerodzić się w coś na prawdę ogromnego! kochana, rób to co ci serce i rozum mówi. Zdjęcia robisz magiczne, i nie przestawaj! Jesteś w tym genialna!
OdpowiedzUsuńściskam!
Dziękuję Żanetko! Budujące jest to, co mówisz!
UsuńPokonaj ten strach, bo zdjęcia robisz przepiękne!
OdpowiedzUsuńDziękuję. W moich oczach wciąż tak wiele im do ideału....
UsuńMam podobnie... Boję się postawić na siebie, boję się zaryzykować...
OdpowiedzUsuńJest nas dwie!
Usuń„Brak wiary w siebie jest chorobą. Jeśli stracisz panowanie nad tym, wątpliwości staną się twoją rzeczywistością”
OdpowiedzUsuńTo już wiem na co choruję :-)
UsuńSkąd ja to znam...
OdpowiedzUsuńMagdaleno - Ty akurat działasz! I jesteś cudowna w tym- co robisz!
UsuńWciąż zadaje sobie to samo pytanie, a życie idzie dalej
OdpowiedzUsuńI w końcu uciekną najlepsze lata...
UsuńNie bój się, jeśli naprawdę chcesz to robić :) Ja za Ciebie mocno trzymam kciuki i wierzę w Ciebie :* Twoje zdjęcia są wyjątkowe, musisz w to uwierzyć
OdpowiedzUsuńCo prawda ja się wycofałam....
Może kiedyś...kiedyś...
Na pewno nie teraz.
Pozdrawiam ciepło:*
A Ty mnie nawet nie denerwuj ! codziennie wchodzę i liczę na nowy Twój post ze zdjęciem !! ;*
UsuńAnetko! Mnie też nie denerwuj....
UsuńKochana! Dawaj, dawaj. Realizuj się :)) ja też w końcu zaczynam, kompletnie zmieniam życie :) czy się boje? strasznie. :)
OdpowiedzUsuńTo ja trzymam kciuki! I proszę o więcej szczegółów :)
UsuńOglądając Twoje zdjęcia, też doprawdy nie wiem skąd ten strach. Ale... nieważne skąd, ważne aby go jakoś pokonać. Nie jest Ci żal, kiedy pomyślisz ile możesz stracić nawet nie próbując? To by mnie bardziej przerażało. Co będzie jeśli nie spróbuję? I jeszcze taki cytacik, który mi dodaj odwagi: "Strach tnie głębiej niż miecz" :) pamiętaj o tym!
OdpowiedzUsuńAch! A wiesz, że właśnie czytam teraz 3 tom sagi ;-)
UsuńO proszę! W takim wypadku wiesz o co mi chodzi ;D
UsuńP.S. A odwiedzasz bez zapowiedzi znajomych? :) może to by ich ośmieliło? :)
Sama nie odwiedzam bez zapowiedzi, bo sama chyba nie chciałabym tak niespodziewanie być odwiedzona. CO innego telefon -"Co robicie? Nic? To będziemy za pół godziny". Ok. Ale jak chodzę po domu w piżamie, a na krześle leży sterta niewyprasowanego prania... hm. Nie wiem czy chciałabym wtedy usłyszeć dzwonek do drzwi i ujrzeć znajomych z winkiem w ręce ;)
UsuńNie ma co się bać tylko brać byka za rogi :))
OdpowiedzUsuńUwierz w siebie w powodzenie tego czego chcesz,a pokonasz największe przeszkody i
Mam nadzieję, że tak właśnie będzie...
UsuńTrzeba robić to co się kocha,mimo wszystko :)
OdpowiedzUsuńTylko, że czasem to wcale nie takie proste...
UsuńPiękny cytat Coelho. Trafny, prawdziwy...
OdpowiedzUsuńJagodo, nie bój się, jesteś w tym bardzo dobra!
Tylko, że nie czuję tego. Nie czuję, że jestem dobra!
UsuńRozumiem Cię doskonale. Mam podobne plany...I jestem już bardzo blisko od zrobienia tego pierwszego kroku. Zabrało mi to bardzo dużo czasu!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za odwagę!;)))))
Pierwszy krok jest chyba najtrudniej wykonać. Ale potem jest równie trudno...
UsuńKochana, uwierz w siebie, bo Twoje zdjęcia są cudowne! Jestem pewna, że żadnej porażki nie poniesiesz. Działaj! Ja w Ciebie wierzę. Teraz czas na Ciebie :*
OdpowiedzUsuńDzięki Kochana!
UsuńMusimy działać ! ..raz się żyje. Chociaż też często o tym zapominam..
OdpowiedzUsuńTylko najtrudniej zrobić ten pierwszy krok!
Usuńwierzę w Ciebie. wiesz, że jak zajdę w ciążę, która mi się rozwinie powyżej testu ciążowego, to jesteś moim rodzinnym fotografem?:) mówię całkiem serio.
OdpowiedzUsuńOj Olu! Życzę Ci tego z całego serca - bynajmniej nie ze względów zdjęciowych!
UsuńAleż mnie zadziwiłaś,w szoku jestem ciężkim...Jagoda!!!ty i strach...Ja to rozumiem ale Ty
OdpowiedzUsuńTo raczej ja to powinnam napisać :)
UsuńRozumiem doskonale.
OdpowiedzUsuńAle pomimo strachu zrób to! Bo robisz całkiem niezwykłe zdjęcia.
Ja tak zrobiłam...
I udało się?
UsuńPoniekąd.
UsuńBardzom ciekawa Twojej opinii :)
UsuńJak nie teraz to kiedy? Twoje zdjęcia mają to coś :-)
OdpowiedzUsuńMnie zawsze pomagają w takiej sytuacji słowa Steve Jobs'a i jego podejście do życia. Choć ostatnio czytałam o Polaku - artyście, który miał podobną filozofię życia jak Jobs. Czuł, że ma mało czasu i żył na maksa.
Oj czuję, że miałabyś o czym rozmawiać z moim K. :)
UsuńZdaje się, że w tym przypadku nie ma mowy o żadnej porażce ...
OdpowiedzUsuń"Życie może być jak lunapark, miej odwagę by nacisnąć START (...) Niech będzie trampoliną każdy kolejny dzień."
Odwagi! Odwagi nam trzeba! ^^
I motywacji....
UsuńLepiej jest spróbować i ewentualnie żałować, niż nie spróbować i żałować, że się nie próbowało, że zabrakło odwagi. Sprawdzona strategia ;)
OdpowiedzUsuńWiem, mimo wsyztsko, gdzieś od środka paraliżuje mnie strach....
Usuńrobisz magiczne zdjęcia kochana... ja mam to samo, marzy mi się swój zakład fotograficzny jednak wciąż się boję że nie podołam zadaniu. trzeba walczyć z tym strachem...
OdpowiedzUsuńMi zakład - nie koniecznie. Nie chcę wykonywać zdjęć do dokumentów, ślubnych - też niekoniecznie. Chciałabym być blisko ludzi, w takich momentach jak ciąża, poród, pierwsze chwile z maleństwem. Mój przelać na papier emocje towarzyszące tym chwilom. O wiele bardziej ciągnie mnie w tym kierunku...
UsuńDostałaś już tyle słów zachęty, ale dorzucę jeszcze coś od siebie; robisz wspaniałe zdjęcia, masz talent, także bez marudzenia śmiało do przodu! Trzymam kciuki:)
OdpowiedzUsuńDziękuję. To prawda. Te wszystkie słowa są bardzo mobilizujące!
Usuńzdjęcia robisz piękne! nie pozwól by strach przeszkodził Ci w marzeniach :)
OdpowiedzUsuńMuszę go w sobie pokonać!
UsuńJeśli nie spróbujesz nie przekonasz się... Wszytko zależy od Ciebie, ale wierzę, że talent plus praca to klucz do tego by robić co się kocha i nawet żyć z tego, zdjęcia masz piękne, wszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuńDzięki Romo! Może jednak powinnam spróbować...
Usuńczytając ten post miałam wrazenie że te słowa są o mnie... :(
OdpowiedzUsuńzdjęcia-piekne
Ja też tak mam...jest tyle rzeczy które kocham robić, a utknęłam...
OdpowiedzUsuńBrakuje czasem mobilizacji, motywacji, czegoś, by wykonać ten pierwszy krok!
UsuńI ja zupełnie nie wiem dlaczego stoisz w miejscu. Widać tutaj pasję, magię, pastelową tonację którą uwielbiam. I, aż zadałam sobie pytanie... dlaczego sama coraz rzadziej fotografuję... Przecież tak świetnie oddawałam tym siebie, emocje.
OdpowiedzUsuńJa tez się zastanawiam dlaczego stoję w miejscu, a strach paraliżuje mnie, by zrobić ten pierwszy krok :)
UsuńMy wszyscy kochamy Twoje zdjęcia! Masz to COŚ ;)
OdpowiedzUsuńDzięki Aniu!
UsuńJa też tego nie rozumiem :) tym bardziej, że to naprawdę ciekawa przygoda! fakt, trudna, bo trzeba wiele nauczyć się o specyfice własnej działalności od strony formalnej, a także przy pozyskaniu klienta czy promocji usług, ale naprawdę warto - zwłaszcza, że gdy będzie za późno, będziesz żałować, że nie spróbowałaś. Niby wyświechtane, ale prawdziwe. Mi nie wyszło, ale nie zarzucam kotwicy, przyczajam się na trochę i wrócę ze zdwojoną siłą gdy nadejdzie właściwy czas :) uszy do góry i weź się w garść! a mailem coś Ci podeślę ku pokrzepieniu.
OdpowiedzUsuńMasz racje... być może będę żałować. I czekam na maila ku pokrzepieniu...
UsuńStrach ogranicza, nie pozwól na to bo wiele, wiele rzeczy Cię ominie.
OdpowiedzUsuńWiem i już ubolewam ile mnie ominęło :(
UsuńJestem w tym naprawdę dobra, więc się nie bój i rób to co kochasz! :)
OdpowiedzUsuńBardzo bym chciała...
UsuńPo pierwszym dźwięku migawki strach minie :))) Reszta została napisana powyżej ;)
OdpowiedzUsuńmyślisz? Chciałabym, aby tak było...
UsuńKochana, dziękuję, że dziś do mnie zajrzałaś... Ja ostatnio zupełnie w innym wymiarze, właśnie marzenia gonię. I wiesz co, właśnie dogoniłam:) Zrealizowałam coś, co wydawało mi się niemożliwe, podjęłam się tego, bo stwierdziłam, że najwyżej się nie uda (choć jak już zaczęłam baaaardzo zachciałam, żeby się udało). Tak, strach przed porażką paraliżuje, ale jak odkryjesz w sobie pewność siebie, to poczujesz, że porażki (choć to niedobre słowo, wolę "nie w tym czasie") niosą dużą naukę i też są po coś. Ściskam i życzę powodzenia.
OdpowiedzUsuńP.S A zdjęcia robisz cudowne i gdybym tylko mogła prosiłabym Ciebie o sfotografowanie całego mojego stada rodzinnego:)
Warto gonić. Mi wciąż uciekają, ale mam nadzieję, że w końcu je złapie ;)))
UsuńA stadko zawsze chętnie sfotografuję :)
Nie możesz myśleć o strachu i porażce robiąc zdjęcia. Po prostu je rób i to dużo w temacie Cię interesującym. Ja już nie raz podziwiałam je. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńGrażynko! Wiesz, że bardzo budujące są Twoje słowa?
UsuńRozumiem. Myślę, że gdybyś tylko mogła zamknęłabyś strach i otworzyła wyobraźnie i umysł najszerzej jak się da :-)
OdpowiedzUsuńMyślę, że mogę spróbować :)
Usuńoj, żałuje, ze nie przeczytałam tego przed naszym spotkaniem. wprawdzie dość pośpiesznym, ale...na pewno znalazłabym chwile zeby ci natłuc do głowy, ze robisz to lepiej od wielu ludzi siedzacych w zdjeciach od lat na poważnie. ...ja sama zostałam tak ulepiona, ze brak wiary w siebie byl moim drugim imieniem. ..na szczęście teraz coraz czesciej traktuje go jak chwię słabości. ..bierz sie do roboty, bo w przeciwnym razie bedziesz jak ja ..niezła fotografka przed 40 stką :D
OdpowiedzUsuńDzięki Agnieszko! Od Ciebie usłyszeć coś takiego to... na prawdę wiele dla mnie znaczy!
UsuńWypisz wymaluj ja :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia robisz, do dzieła !!!
To uczucie tez dobrze znam wiec mocno trzymam kciuki i zycze powodzenia ..! Usciski. M
OdpowiedzUsuńJadzia, jedziesz z robotą! :D My będziemy Twoimi klientkami dożywotnimi! :D
OdpowiedzUsuńhaha :)
UsuńTy dobrze wiesz, że powinnaś się tym zająć... Nie ma innej opcji, tym bardziej, że to kochasz. Mówiłam już dawno. I proszę mi się tu nie mazać, tylko działać!!! A strach, jak wiadomo, wielkie oczy ma...
OdpowiedzUsuńMoże masz rację...
UsuńPo raz pierwszy komentuję coś na blogu, nie wspominając już o przypadkowo napotkanym blogu :) To impuls, czuję dokładnie to samo! Robisz piękne zdjęcia, piękne w swojej prostocie, takie jak lubię. Mam nadzieję, że po roku, bo tyle minęło od ostatnio umieszczonych tu komentarzy, już nie odczuwasz strachu, a wyłącznie pewność siebie i satysfakcję.
OdpowiedzUsuńPowodzenia! Joanna