Można też kupić u zaprzyjaźnionego rolnika, jeśli ma się pewność, że nie pryska żadną chemią. Moje dynie nie są tak wielkie jak sklepowe, ale przynajmniej bez ulepszaczy
Tak tu do Ciebie właśnie zaglądam, bo realizujesz moje marzenie o życiu "daleko od szosy". Piękna taka jesień niemiejska:) P.S. Bardzo lubię patrzeć na dynie, ale jeść już nie. I co roku się nabieram, że jak takie ładne to na pewno pyszne, a potem się zawsze okazuje, że jednak nie...
Lubię to!
OdpowiedzUsuńI ja też lubię! Choć to tylko 1/10 zbiorów :-)
UsuńPrzepiękne. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! A jakie smaczne!
UsuńTrzeba miec duze.... /smiech/!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judyta
czasem brakuje rąk ;-)
UsuńZazdroszczę :) I ogrodu i tych okien!
OdpowiedzUsuńokien? Nie mówiłabyś tak, gdyby przyszłoby Ci je myć :)
Usuńkorzystaj najlepiej jak potrafisz ;)
OdpowiedzUsuńStaram się jak mogę!
UsuńWcale się nie dziwie :) Robię o zawsze kiedy tylko mogę :))) Nawet tutaj nie minę choćby krzaczka jeżyn żeby jednej nie spróbować ;)
OdpowiedzUsuńNic się nie zmarnuje! :)
UsuńZakochać się można w takiej jesieni, zdjęciach...;)
OdpowiedzUsuńjuż dawno się w niej zakochałam :)
UsuńI chyba się już nie odkocham...
Piękne dekoracje :)
OdpowiedzUsuńW dodatku jadalne :)
UsuńU mnie jakoś w tym roku kabaczkowo-dyniowa posucha ale za to pomidolove szaleństwo:)
OdpowiedzUsuńDynię mam tylko jedną, za to kabaczków i cukinii...uuu! Dużo!
Usuńczerpie pełną buzią ;)
OdpowiedzUsuńsą bardzo eleganckie ;)
OdpowiedzUsuńa jakie dobre!
Usuńale piekne okazy...patisony tez masz?
OdpowiedzUsuńja wlasnie zamykam lato w sloiki i dzis robie Twoje powidla czekoladowe :)
Nie, nie mam ich akurat. Tylko dynie olbrzymią, cukinie i kabaczki.
UsuńJa też;)
OdpowiedzUsuńtrzeba korzystać póki się da!
Usuńoch, lubię to! i za to też lubię jesień! :))
OdpowiedzUsuńZdecydowanie! Myślałam już o przygotowaniu posta na ten temat :)
UsuńI ja widziałam dziś piękną dynię, ale sklepową ;-)
OdpowiedzUsuńMożna też kupić u zaprzyjaźnionego rolnika, jeśli ma się pewność, że nie pryska żadną chemią. Moje dynie nie są tak wielkie jak sklepowe, ale przynajmniej bez ulepszaczy
Usuńzazdroszczę własnego ogrodu, piękne okazy:)
OdpowiedzUsuńWłasny ogród to duża przyjemność, ale i sporo pracy
UsuńDla mnie dynia wciąż pozostaje warzywem nieznanym.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia.
Koniecznie musisz nadrobić :)
UsuńU mnie ilość pomysłów niestety przewyższa ilość dyni.
Taki smak owoców i warzyw - intensywny, pełen słońca ... tylko teraz, ech garściami trzeba, na zapas ;)
OdpowiedzUsuńOj, tak... Będzie mi tego najbardziej brakowało.
UsuńCzas zbiorów :) Takie smakowitości można wyczarować z tych darów.
OdpowiedzUsuńMoje ulubione rozgrzewające leczo, zupę krem z dyni, dyniowe i cukiniowe placuszki, pasztet z cukinii i całą masę innych pyszności :)
UsuńI prawidłowo :)
OdpowiedzUsuńto co nam wyrośnie to najlepsze :))
OdpowiedzUsuńSwoje - zdecydowanie najlepsze!
UsuńKorzystajmy póki czas :) Piękne zbiory :)
OdpowiedzUsuńBo później wszystko przykryje śnieg... Choć przyznam w sekrecie, że czekam na niego z utęsknieniem...
UsuńCenne ;))
OdpowiedzUsuńa do tego smaczne i zdrowe :)
Usuńbardzo melancholijnie się zrobiło u Ciebie; piękne jest pierwsze zdjęcie!!
OdpowiedzUsuńCała jesień jest pełna melancholii....
UsuńTyle kolorowych pyszności może się urodzić!
OdpowiedzUsuńTo jedynie jakaś jedna dziesiąta zbiorów :)
Usuńmniam mniam uwielbiam jesień :D milutko tutaj,będę obserwować bloga i wpadać bo mi się podoba! i gorąco zapraszam do siebie sissi1910.blogspot.com :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny.
Usuńw kostki i do zupy jarzynowej :):)
OdpowiedzUsuńBędzie leczo!
UsuńPiękne. Smacznego!:-)
OdpowiedzUsuńDlatego cudownie mieć kawałek własnej ziemi... :) albo koleżankę, która ma :) dostałam dziś na urodziny ogromną dynię! Z ogródka! Bomba! :)
OdpowiedzUsuńPrawda? Ja też się dzielę z dziewczynami z pracy :-)
UsuńTak tu do Ciebie właśnie zaglądam, bo realizujesz moje marzenie o życiu "daleko od szosy". Piękna taka jesień niemiejska:)
OdpowiedzUsuńP.S. Bardzo lubię patrzeć na dynie, ale jeść już nie. I co roku się nabieram, że jak takie ładne to na pewno pyszne, a potem się zawsze okazuje, że jednak nie...
eee! nie wierzę... Dynia jest pycha! Tylko odpowiednio przyrządzona :)
UsuńJesienne obrazy jak się patrzy - zachwycam się:)
OdpowiedzUsuńDziś dostałam wielkiego kabaczka od Mamy, też skorzystam :)
OdpowiedzUsuńPyszności! U mnie kabaczków najwięcej (troszkę żałuję, że jednak nie dyni)
Usuńa ja moze od inne strony...piekne okno i czarny parapet...:))
OdpowiedzUsuńmoje retro okno :) Gdy trzeba je myć już nie jest takie super :)
Usuńo jejciu, jakie sliczne
OdpowiedzUsuńZ własnego ogródka :)
Usuń