30 paź 2014

KARMA



Wierzycie w karmę?


Ja wierzę. 
Mocno wierzę, że to czym obdarzamy innych wraca do nas, pod tą czy inną postacią. 
Dobro, ale i zło.
Bezinteresowna pomoc innym, nasz uśmiech ofiarowany innej osobie, .
Ale i pycha, zawiść, zadość, złe myśli.



Wiele razy mogłam przekonać się, że zbyt łatwo obdarzałam kogoś zaufaniem.
Wierzyłam w dobre intencje. Nadaremno.
Zbyt mocno angażowałam się, nie usłyszawszy nawet głupiego "dziękuję".
Ale po każdym takim upadku wstaję silniejsza. Dziś też.

A intrygi? Nie dziękuję. 
Chcesz to knuj. 



28 komentarzy:

  1. Też wierzę. Może nie w jakimś nadprzyrodzonym znaczeniu,ale naszym nastawieniem i czynami kreujemy świat wokół siebie. Taka rzeczywistość na nas potem czeka. Uśmiechnięta i pomocna, albo szara i marudna. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Nasze nastawienie to połowa sukcesu. To jakimi ludźmi się otaczamy, jacy jesteśmy dla innych. Ja staram się otaczać pozytywnymi ludźmi, dają siłę i moc do działania. Ludzie zawistni tworzą wokół siebie złą aurę.

      Usuń
  2. Od knowań, wolę upiec dobre ciasto i się nim podzielić., Owszem, karma is true story ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i ja dziś jakieś zrobię. Mam ochotę na szarlotkę razową :)

      Usuń
  3. Karma pozytywna nie wraca, przynajmniej do mnie. Ale nadal czekam i czynię dobro gdy mogę. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze wraca. Może jeszcze nie czas. Czyń dobro :D Podoba mi się!

      Usuń
  4. A ja po prostu staram się żyć tak, żeby być życzliwym dla ludzi :) Uśmiech, przytrzymanie drzwi, zrobienie coś dla kogoś bezinteresownie - to mnie nic nie kosztuje, a innym może pomóc.
    Sama też się kilka razy nacięłam, teraz bardziej uważam z obdarzaniem ludzi zaufaniem, chociaż i tak staram się o życzliwości pamiętać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Masz rację. Ja mam wokół siebie różnych ludzi, a to dlatego że w pracy nie mam wyboru. Szef decyduje kogo zatrudnia. A ja nie lubię mieć niesmaków z innymi. Staram się być tolerancyjna. Dlatego wciąż uczę się fotografii , może kiedyś ucieknę z tego zakładu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja akurat w pracy mam fajną ekipę, nie narzekam, w życiu też staram się otaczać ludźmi, którzy są wolni od zawiści czy zazdrości. Niestety nie zawsze się udaje.

      Usuń
  6. Powiedziałabym brzydko "karma is a bitch";) Wróci i wszystko odda:) A jakie życie byłoby proste bez intryg i knucia, bez obgadywania i fałszu. To są rzeczy, którymi się brzydzę, od których uciekam daleko. W poprzedniej pracy miałam blisko siebie taką osobę, tzw. wampira energetycznego. Zauważała tylko kto przyszedł w śmiesznych butach lub kto nie umył włosów, gdzie ja tego nawet nie zauważałam...to jak się traktuje innych chyba świadczy o tym jakim się samemu jest..co siedzi w sercu..dopiero ciąża mnie uratowała od tego towarzystwa:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też brzydzę się fałszem. Już wiele razy pisałam, że nie rozumiem ludzi, którzy kierują się taką obłudą w życiu. Życzę im powodzenia, bo kiedyś to wszystko obróci się przeciwko nim...

      Usuń
  7. oj ja wierzę z całego serca :)) karma zawsze wraca :)

    OdpowiedzUsuń
  8. wierzę i faktycznie coś w tym jest :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze w ten, czy inny sposób takie zachowanie "zemści" się na takiej osobie...

      Usuń
  9. Wierzę :)
    Wierzę, że dobro i zło do nas powraca.
    Dlatego dobry ze mnie ludzik ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wierzę i zgadzam się z każdym Twoim słowem.
    Mimo wszystko warto wierzyć w ludzi-bo Ci prawdziwi są, istnieją ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wierzę. Wiele razy się przekonałam o tym i pozytywnie mnie zaskoczyli.
      Od tych ziejących zawiścią się odcinam.

      Usuń
  11. Ja też wierzę, że dobro powraca. Zwykle z nawiązką.

    OdpowiedzUsuń
  12. Masz rację, smutne, ale prawdziwe! Czasami tracę wiarę w dobro i bezinteresowność :(
    Dlaczego człowiek, dla człowieka wilkiem?
    Pozdrawiam gorąco :)
    Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wolno tracić wiary! Ja wierzę, że wszystko dzieje się po coś. Może po to, bym mogła się przekonać z kim warto, a z kim nie warto. Każda rzecz nas czegoś uczy.

      Usuń
  13. Nie ma znaczenia słowo "dziękuję" od osoby, której pomogłam ... czuję się nawet niezręcznie, gdy ktoś mi dziękuje ... :)
    Traktuję innych tak, jakbym sama chciała być traktowana.
    Karma ? Wierzę ...
    Knucie ? Nienawiść ? Intrygi ? Każdy ma jakieś hobby ;)
    Jak sobie radzę z nienawiścią skierowaną w moją stronę ? Trzymam się fragmentu z "Przebudzenia" > uderzasz się kolanem w stół, stół ma się dobrze; ból jest w twoim kolanie, nie w stole <
    Czyjaś nienawiść w stosunku do mnie jest tej osoby problemem, bólem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie ma znaczenie, jeśli osoba prosiła mnie o pomoc :) Jeśli pomagam bezinteresownie nigdy nie oczekuję podziękowań.
      Hobby? Haha - mam nadzieję, że nikt nie ma takiego hobby, a jeśli... to zwyczajnie żal mi takiej osoby. Masz rację, że to nie mój problem, a osoby, która te emocje w moją stronę kieruje.

      Usuń

Dziękuję :-)