30 sie 2012
POWROTY
Wróciłam.
Choć obiecałam sobie, że nigdy nie wrócę już do tego miasta.
Takie powroty nie są łatwe.
Spotkałam się ze znajomymi, zajrzałam w stare kąty, gdzie nie wiele się zmieniło przez te 2 lata, od mojego wyjazdu, zapełniłam kartę w aparacie zdjęciami ślubnymi i....
Wróciłam.
Ze mną stosy zdjęć czekających na obrobienie.
Dobrze być w domu.
Takie powroty cieszą.
Choć obiecałam sobie, że nigdy nie wrócę już do tego miasta.
Takie powroty nie są łatwe.
Spotkałam się ze znajomymi, zajrzałam w stare kąty, gdzie nie wiele się zmieniło przez te 2 lata, od mojego wyjazdu, zapełniłam kartę w aparacie zdjęciami ślubnymi i....
Wróciłam.
Ze mną stosy zdjęć czekających na obrobienie.
Dobrze być w domu.
Takie powroty cieszą.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Skoro powrót cieszy, to chyba stawiłaś czoła przeszłości ;), z dobrym skutkiem ;), a przedostatnie cudeńko ;)
OdpowiedzUsuńStawiłam! :)
UsuńDałam radę!
A jednak wróciłaś do domu, bo tu najlepiej. Zdjęcia też piękne przywiozłaś. Zdjęć jest cztery, a dla mnie trzecie jest wspaniałe. Gratuluję i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWszędzie dobrze, ale w domu najlepiej! :)
UsuńMimo wszystko to miasto leży nad pięknym jeziorem :-)
OdpowiedzUsuńNa przedostatnim zdjęciu wydaje się jakby była zima ;-)
Dobrze, że nie widziałaś koloru tego jeziora...
UsuńPo cichu zapoznaję się z Twoim blogiem.
OdpowiedzUsuńJeśli pozwolisz zostanę i będę podczytywać :) Linkuję!
http://klepka-pisze.blogspot.com/
Klepka
Proszę bardzo! Będzie mi miło :)
Usuńwróciłaś! :*
OdpowiedzUsuńbo już tęskno było za Tobą :)
Te pierwsze dwa pionowe kadry powaliły mnie z nóg ... :) i ta kolorystyka, bajeczna :)
Czekamy niecierpliwie, aż ogarniesz te wszystkie zdjęcia i podzielisz się z nami znów czymś pięknym :)
Pozdrawiam:)
Tym statkiem chcieliśmy popłynąć, ale do 19:00 obsługiwali turystów i się spóźniliśmy :(
UsuńMi też było tęskno za Wami, ale niestety brak zasięgu w komórce uniemożliwił mi blogowanie na bieżąco i dopiero nadrabiam zaległości! :*
Ja też mam takie miasto, do którego nie chcę wrócić. Nigdy. Ale gdyby choć w kawałeczku wyglądało jak to na Twoich zdjęciach to wróciłabym w okamgnieniu :)
OdpowiedzUsuńWidoki piękne - to fakt, ale co z tego, skoro wspomnienia złe? :(
Usuńbędzie można zobaczyć te zdjęcia?
OdpowiedzUsuńlubię powroty, choć to samo miejsce nigdy nie robi na mnie takiego samego wrażenia, czasem wypada gorzej czasem lepiej w konfrontacji ze wspomnieniami :)
Jasne Gosiu, jak tylko się odnajdę po powrocie do rzeczywistości :)
UsuńNiełatwe powroty są po to, by bardziej docenić powroty, które cieszą.
OdpowiedzUsuńCudne zdjęcia i to niebo jak z obrazów na trzecim zdjęciu - rozbudzone, kontrastujące ze spokojem wody - zupełnie jak to o czym piszesz - dwa powroty, a tak różne.
Ten drugi zdecydowanie bardziej cieszy!
UsuńPrawdziwie wakacyjne kolory:)
OdpowiedzUsuńTakie mini wakacje to były. Mimi-mini, bo jednak wesele - więc w pracy :)
UsuńWow, mam wrażenie, że oglądam zdjęcia z jakiegoś magazynu, są piękne :)
OdpowiedzUsuńPowroty czasami bywają trudne, ale zawsze jest w nich coś miłego. Takie cofanie się w przeszłość ;))
Dziękuję :)
UsuńOwszem! Były miłe chwile, żeby nie było, że tylko narzekam. Spotkałam się z kolegą ze studiów i jego żoną, których nie widziałam od mojego wyjazdu :-)
Patrząc po zdjęciach,to miejsce wygląda jak z bajki:))
OdpowiedzUsuńBajowe widoki, to prawda :-)
UsuńZdjęcia rewelacyjne! Naprawdę piękne!
OdpowiedzUsuńDobrze, że już jesteś :)
Dziękuję! :*
UsuńJa też tęskniłam!
Piękne zdjęcia tam zrobiłaś, takie spokojne...
OdpowiedzUsuńDziękuję. Oby ślubne wyszły równie pięknie :)
UsuńGdzie jest tak pięknie? Trzecie zdjęcie niesamowite!!!
OdpowiedzUsuńNysa :)
UsuńWiedziałam! Właśnie wróciłam z tamtego rejonu ;) Czym CI się naraziła Nysa, że nie chcesz tam wracać? ;)
UsuńDużo by pisać...
UsuńGdzie jest tak pięknie?
OdpowiedzUsuńJ.w - Nysa, woj. opolskie :)
UsuńDobrze ze wrocilas TAM. Zdjecia bajeczne. Kolory , klimat...
OdpowiedzUsuńPiękne te kolory
OdpowiedzUsuńDziękuję! Uwielbiam światło zachodzącego słońca!
UsuńŁadnie.
OdpowiedzUsuńWszędzie dobrze, ale w domu najlepiej:-)
wszedzie dobrze,ale w domu najlepiej
OdpowiedzUsuńciesze sie ,ze wrocilas i czekam na te zdjecia:)
Będą, będą. Za czas jakiś. Mam jeszcze cale mnóstwo zaległych...
Usuńniesamowite niebo:)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
Usuń3 zdjęcie mnie rozbroiło *-*
OdpowiedzUsuńŁadnymi obrazami nas witasz:)
OdpowiedzUsuńWitam, bo się stęskniłam za Wami, za blogiem, za Waszymi skrawkami codzienności.
UsuńCzy to już uzależnienie? :)
uwielbiam wieczory nad jeziorami,w otoczeniu gór owianych blaskiem niskiego słońca.
OdpowiedzUsuńJa również...
Usuńcoś,tak czułam,że to bliskie mi miejsca:)i to bardzo:)
Usuńpoczciwa Nysa,20 min autobusem;)
No proszę :-)
UsuńSzkoda, że nie wiedziałam :)
Wow, ale ładnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńAle miło, że jesteś :) nie potrafię tego wytłumaczyć, ale stęskniłam się za Tobą :)
OdpowiedzUsuńPierwsze dwa zdjęcia zawładnęły mym sercem! :)
Oj, dziękuję. Zaczerwieniłam się. Ja też już tęskniłam za blogiem i za Wami :)
UsuńMnie też 2 pierwsze oczarowały kolorami :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Światło zachodzącego słońca ma w sobie magię!
UsuńNo i jest pięknie! Buziaki.
OdpowiedzUsuńTakie cudowne miejsce, żal tam nie wrócić. Pozdrawiam, Monika :)
OdpowiedzUsuńByłam zmuszona wrócić ;-)
Usuńnigdy nie wracać? zabrzmiało groźnie i smutno. to Żywiec?
OdpowiedzUsuńNysa. Choć zbiornik taki jak z Międzybrodziu i te góry w około też podobne ;-)
UsuńFajnie, że już jesteś :-) Ja też cieszę się z powrotów.
OdpowiedzUsuńZdjęcia piękne, intrygująca zapowiedź. Czekam na więcej.
Ależ błękity!!! Bardzo mi się podobają te zdjęcia.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Miło to słyszeć :)
Usuńwitaj :) piękne zdjęcia
OdpowiedzUsuńDzień dobry Maju! :)
UsuńAleż pięknie wróciłaś ! witaj :D
OdpowiedzUsuńWitam, witam. Wróciłam i wracam do blogowania :)
UsuńPrzepiekne widoki! I jakie fantastyczne zdjecia! A jezioro kojarzy mi sie z takim jednym w Laponii, w rodzinnej miejscowosci Nicklasa. Slowo daje, wyglada zupelnie tak samo :)
OdpowiedzUsuńChętnie zobaczyłabym odpowiednik Nyskiego jeziora w Laponii :-)
Usuń