10 wrz 2012
WRZESIEŃ
Sezon na gruszki w pełni.
Każda najmniejsza, wolna przestrzeń w piwnicy zapełniona przetworami.
A to przecież jeszcze nie koniec :-)
W piwnicy leżakują kabaczki, na które nie mam pomysłu.
Na grządce dojrzewają dynie - na które ilość pomysłów przewyższa dwukrotnie ilość dyni.
I jabłka. Całe mnóstwo jabłek.
I za to też kocham jesień!
A kto jest ciekawy jak było na "Męskim Graniu" - było tak :-)
Każda najmniejsza, wolna przestrzeń w piwnicy zapełniona przetworami.
A to przecież jeszcze nie koniec :-)
W piwnicy leżakują kabaczki, na które nie mam pomysłu.
Na grządce dojrzewają dynie - na które ilość pomysłów przewyższa dwukrotnie ilość dyni.
I jabłka. Całe mnóstwo jabłek.
I za to też kocham jesień!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jagoda, gruszki kocham, a poza tym jestem ciekawa czy z jabłek robisz cydr a z dyni pitę ;)?
OdpowiedzUsuńO! Nie robię...
UsuńZ jabłek robię całe mnóstwo szarlotek :D
och muffiny z gruszkami!!! no no no muszę wypróbować, bo robiłam wiele, ale takich jeszcze nie miałam okazji:) no i ten słoiczek jak wspaniale opatulony na zimę:)
OdpowiedzUsuńściskam mocno
Koniecznie scraperko! Są pycha. I mają chrupiącą powłoczkę z brązowego cukru... Mmm! :)
UsuńPyszności!
Gruszki uwielbiam:) ja ostatnio robiłam ciasto ucierane z gruszkami i wyszło niesamowite.
OdpowiedzUsuńTe muffiny też do wypróbowania:)
miłego tygodnia Jagodo!
Lubię wszystko co gruszkowe. Popełniłam też gruszki w czekoladzie na wzór śliwkowych powideł. Zobaczymy co z tego wyjdzie :)
UsuńJa gruszki lubię tylko te twarde... miękkich nie lubię ;p ale za to uwielbiam jesień :)
OdpowiedzUsuńSuper filmik z "Męskiego grania". Chętnie bym na taki koncert się wybrała...
Ja lubię gruszki pod każdą postacią :)
UsuńKoncert był przedni - moje, bardzo moje klimaty :)
Gruchy wyglądają smakowicie, chyba i ja się skusze na jakiś gruszkowy deser :)
OdpowiedzUsuńNa kabaczka poszukaj przepisu w sieci na pasztet (masło maślane, ale wiesz o co chodzi). Ponoć pyszny :)
Skuś, się skuś. Zwłaszcza, że sezon na gruszki nie należy do najdłuższych...
UsuńPasztet robiłam z cukinii i wyszedł pycha! :)
Cudownie pokazalas te przepisy, rewelacja!:))
OdpowiedzUsuńnie zjadłam w tym roku jeszcze ani jednej gruszki :>
OdpowiedzUsuńmuffinki wyglądają przepysznie :D
Koniecznie musisz to nadrobić Ptacho :)
UsuńGruszki szybko się kończą, a te sprowadzane nie smakują już tak jak nasze - polskie :)
Pierwsze zdjęcie <3
OdpowiedzUsuńGruszki bardzo lubię, ale takie mocno soczyste :)
Ja bardzo długo nie miałam gruszek w sadzie, bo drzewko - mimo, że kwitło w maju, nie rodziło owoców. W tym roku pierwszy raz szaleję gruszkowo :)
UsuńA ja dopiero jedną gruszkę zaliczyłam :))
OdpowiedzUsuńZaliczaj więcej - toż to same witaminy :)
UsuńOdkąd nasza gruszka nie owocuje gruszek praktycznie nie jadam:/ze sklepu albo twarde albo suche takie
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia!
Miałam ten sam problem. W tym roku pierwszy raz grusza obsypała się owocami, więc korzystam ile się da :)
UsuńZdjęcia wyostrzyły apetyt na gruszki. :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podoba :-)
UsuńAleż pyszności tutaj serwujesz, gdybym się właśnie czekoladą nie zajadała to pewnie głodna bym się zrobiła;)
OdpowiedzUsuńA wiesz, robiłam też do słoików gruszki w czekoladzie, więc można połączyć oba te składniki :)
Usuńo mniam! jak tylko wprowadze sie do siebie to takie muffiny zrobie, ale juz za chwilke biegne na targ po gruszki!
OdpowiedzUsuńMuffiny są na prawdę pycha! Jak większość przepisów z bloga Doroty :)
UsuńO ileż większy i ciekawszy skład niż we Wrocławiu !
OdpowiedzUsuńI o ileż tańszy bilet! Całe 20 zł, a we Wrocku chyba 65 :-)
UsuńMniam :)
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńBardzo ale to bardzo podoba mi się ten przepis. Dziękuję, wieczorem uskutecznię :-)
OdpowiedzUsuńWarto, warto :) Daj znać czy smakowały :)
UsuńZniknęły w mgnieniu oka :-)
Usuńcieszę się, że smakowały :)
Usuńja proponuje jeszcze zrobic konfiture gruszkowo-imbirowa idealna na zime:)
OdpowiedzUsuńprzepisik tu http://czekolada-schokolade.blogspot.de/2011/09/gruszka.html
Mmmm... wygląda przepysznie :)
UsuńPewnie wykorzystam. O ile znajdę jeszcze jakieś gruszki :)
jakie apetyczne fotografie; muffiny uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńJa również! W każdej postaci! :)
Usuń"w piwnicy leżakują kubraczki" - tak przeczytałam i wprawiło mnie to nieco w osłupienie ;)
OdpowiedzUsuńKabaczki odziane w kubraczki :)
Usuńuwielbiam gruszki! <3
OdpowiedzUsuńNie jesteś sama :)
UsuńNie no, ten krótki teledysk z koncertu, rewelacja, świetnie go zrobili :) widać, że atmosfera była świetna :)
OdpowiedzUsuńTeż mi się podoba :) Brodka dała świetny koncert :-)
UsuńTo jeden z moich ulubionych muffinkowych wypieków ze strony Doroty :)
OdpowiedzUsuńOd dziś mój też :)
UsuńGdybym nie była w trasie, znalazłabym się na tym genialnym koncercie. Byłam w zeszłym roku, ale jak dla mnie bez porównania z tegoroczną edycją. Oglądając relacje miałam ciarki na nogach :) i rękach. Było cudnie. Każdy artysta tej edycji jest wielki. A Monice na pewno fajnie się śpiewało w swoich stronach :).
OdpowiedzUsuńGruszki, jabłka... narobiłaś mi smaka Jagódko zmykam do sadu.
Buziaki :*
Monika była cudna! Rzut beretem od jej rodzinnej Twardorzeczki czuła się jak u siebie i jak swoja została przez publiczność przyjęta. Filmik jest genialny - idealnie oddaje cały klimat koncertu. Jedynie wyjazd z zatłoczonego Żywca zajął całe wieeeeeki. I jeśli miałabym się do czegoś przyczepić to troszkę za mały obiekt jak na 10 tys. ludzi, mała ilość toi toi i te bloczki na piwo. Stało się w dwóch kolejkach, raz po bloczek, a drugi raz po piwo. Ale mnie to nie dotyczyło, bo byłam kierowcą :)
UsuńChyba skorzystam z przepisu ;)
OdpowiedzUsuńobserwujemy? ^^
Spróbuj, bo warto :)
UsuńI jeszcze kocham za winogrona. Takie okrągłe i słodkie. A i śliwki :-)
OdpowiedzUsuńWinogrona też! O każdej porze roku. A śliwki... hm... lubię umiarkowanie.
UsuńNie dość, że pięknie u Ciebie (jak zawsze) to jeszcze dziś smacznie.
OdpowiedzUsuńBardzo to lubię :)
cudne zdjęcia :) pzdr
OdpowiedzUsuńMiło mi. Z Twoich ust Magdo to wieeelki komplement :)
Usuńmniam muffinki i pomyśleś, że miałam być w Żywcu, eh może w przyszłym roku:)
OdpowiedzUsuńWaarto. Bez dwóch zdań - warto :)
UsuńA ile cukru do tych gruszek bo albo nie napisałaś albo niedowidze co możliwe jest bardzo bo ja już stara jestem. A przetwory i mnie w tym roku opanowały choć zaczynam odpuszczać powoli.
OdpowiedzUsuń200 g. - jest w przepisie :)
Usuńobłędne są te Twoje gruszki!!!
OdpowiedzUsuńTakie gruszki z cynamonem są przepyszne :-)) Muffinki gruszkowe do upieczenia - koniecznie :-))
OdpowiedzUsuńZa mną chodzi ostatnio zupa grzybowa - bo powoli chyba zbliża się na grzyby sezon :-)
Oj są! Do naleśników, gofrów, wszelakich szarlotkopodobnych wypieków :)
UsuńA sezon na grzyby zaczyna się w czerwcu, od Piotra i Pawła, teraz jest już powoli końcówka... U Nas zbyt sucho na grzyby
Muffinki gruszkowe dziś zrobione - i pochłonięte w całości :-) Mąż powiedział, że nigdy takich dobrych nie jadł :-) Dobry ten przepis :-)
Usuńja uwielbiam kabaczki smażone po prostu jak schaby, mogę zjeść ich niezliczoną ilość w tej postaci ;)
OdpowiedzUsuńmoja mama robi na nich leczo
świetne zdjęcia, aż ma się ochotę sięgnąć muffinkę z monitora - szkoda, że się nie da :(
Leczo jest super - pewnie podobnie smakuje jak z cukini :)
Usuńuwielbiam smietanowo-jabłkowe muffinki, swego czasu moje ulubione, ale gruszka brzmi wiśmienicie:)))
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia, jak zaproszenie do jesieni:)
Te są cudne! Mają lekko chrupiącą skórkę i delikatne, miodowo imbirowe wnętrze z kawałkami gruszek!
UsuńKoniecznie muszę zrobić gruszkowe muffiny!
OdpowiedzUsuńPysznie!
OdpowiedzUsuńZdjęcia także mniam-mniam:-)
Mniam. <3
OdpowiedzUsuńWłaśnie przed chwilą zjadłam kilka muffinek. ;)
:-)
Usuńdziękuję:) to w sumie żadna sesja tylko takie pstrykanie znajomych
OdpowiedzUsuńprzepis na muffiny kusi! a ja właśnie przygotowuję sos do domowej pizzy:)
Wyglądają smakowicie, muszę się zmobilizować do zrobienia jak już znajdę chwilę, piękne zdjęcia na Twoim blogu.
UsuńDziękuję dziewczyny! :)
Usuńmuffinki! omnomnom.. wyglądają genialnie.
OdpowiedzUsuńI bez zbędnej skromności - tak też smakują :)
UsuńSmacznie wrześniowo ;) Pozdrawiam, Monika.
OdpowiedzUsuńAż trudno się zdecydować :) Gruszki, jabłka? A może pomidory, cukinie? Dobrze, że wybrałaś gruszki bo wyszły cudnie. No i fotki miód!
OdpowiedzUsuńPomidory, cukinie i jabłka też są :)
Usuńmożna ponarzekać, owszem, ale jeżeli ktoś to robi w każdej notce i ogólnie wiesz, wchodząc na bloga 99% postów jest na nie, to naprawdę wszystkiego się odechciewa :P
OdpowiedzUsuńMasz rację - znam takie osoby ;)
UsuńGruszki to zdecydowanie jesień... Z pewnością wykorzystam przepisy! Szczególnie ten na muffiny1
OdpowiedzUsuńMęskie Granie wygląda świetni, ja w tym roku odpuściłam niestety :/
Gruszki są dla mnie wstępem do jesieni. Na jabłka muszę jeszcze trochę poczekać, bo w sadzie same późne odmiany... :)
UsuńSzkoda, że odpuściłaś koncert, może za rok się uda? :)
Pięknie na Twoich zdjęciach wyglądają te gruszki...smakowite i soczyste, o tej porze roku najlepsze :-)
OdpowiedzUsuńMasz rację. Najlepsze - rwane prosto z drzewa :)
UsuńNie robiłam jeszcze nigdy muffinek - tak doskonale inspirujesz, by gruszkowe były tymi pierwszymi.
OdpowiedzUsuńOstatnią płytę Brodki uwielbiam, no i Nosowska - jej teksty i moc - i tak kobiety mi grają w tym całym Męskim Graniu:)
Koniecznie wypróbuj. Ja długo nie mogłam się zdecydować na blaszkę do muffinek, bo czytałam, że ta z IKEI jakaś średnia. Aż kiedyś przypadkiem znalazłam w... Biedronce! Muffinki uwielbiam piec, bo to szybki i smaczny deser :)
UsuńKasię N. - uwielbiam, ale ten koncert Heya muszę przyznać średnio mnie zachwycił. Byłam na lepszych. Może dlatego, że był za krótki. Brodka - genialna. Ma powera :)
koniecznie muszę wypróbować te gruszkowe przepisy! wyglądają przepysznie
OdpowiedzUsuńojojojoj... mój domek :((( łezka się kręci :(
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńUpiekę, KONIECZNIE!
OdpowiedzUsuńPolecam. Mój K. się w nich tak rozsmakował, że robiłam już chyba z 5 partii :)
Usuń