11 cze 2013
NIETYPOWA ZUPA
Pierwszy raz usłyszałam o niej od Kasi, która prowadzi bloga GYPSY LIFE.
a także Fabrykę Słoni, o której kiedyś Wam wspominałam (klik).
Zaintrygowała mnie tak bardzo, że nie czekając długo musiałam w końcu spróbować.
Przedstawiam
ZUPĘ Z LIŚCI RZODKIEWKI :-)
Wierzcie lub nie, ale jest przepyszna!
A najlepiej sami skosztujcie.
Przepis wzięłam stąd ->KLIK
Dodaliśmy jeszcze marchewkę - stąd nasza ma bardziej pomarańczowy kolor :-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Świetny przepis, aż ciekawa jestem jak smakuje - muszę koniecznie spróbować. :D
OdpowiedzUsuńFaktycznie ciekawa, a smakiem coś przypomina?
OdpowiedzUsuńciekawe, wygląda bardzo zachęcająco! pozdrawiam serdecznie !
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie spróbować!
OdpowiedzUsuńSłyszałam o takiej zupie ale nigdy mi do głowy nie przyszło żeby ją spróbować zrobić.
OdpowiedzUsuńSuper!
Pozdrawiam!
Iza
czekam na zaproszenie :) bo wiesz ja+gary=katastrofa :P
OdpowiedzUsuńo kurcze! w życiu bym nie pomyślała:))) spróbuję, bo uwielbiam takie zupki:) mniam! dzięki za przepis
OdpowiedzUsuńA ja zawsze tą zieleninke z rzodkiewki wyrzucam, nawet dziś....
OdpowiedzUsuńNastępnym razem skusze się na zupę
Zaintrygowałaś mnie...
O jaaaa, ciekawa zupa. Na pewno ją zrobię w tym tygodniu :D
OdpowiedzUsuńA to ciekawe....bardzo..muszę spróbowac:)
OdpowiedzUsuńjak to wygląda pysznie!!! :) ja jadłam kiedyś zupę z rzodkiewki, była mega!
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej zupie, ale coś czuję, że ją zrobię jeszcze w tym tygodniu :-)
OdpowiedzUsuńNigdy o tym nie słyszałam, ale może spróbuje :)
OdpowiedzUsuńTrudno mi uwierzyć, że ta zupa jest pyszna :D ale szczerze pochwalam wykorzystanie produktu w 100% :)
OdpowiedzUsuńBardzo niecodzienny przepis, ale zdjęcia zdecydowanie zachęcają do wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńAle super przepis! Wygląda genialnie!:)
OdpowiedzUsuńOstatnio w Atelier Smaku (kuchnia+) smażyli liście rzodkiewki; zastanawiałam się, czy to faktycznie jest zjadliwe, bo nigdy nie przyszło mi do głowy zjadać tę część rzodkiewki, ale jestem bardzo otwarta na nowe smaki (szczególnie, jeśli są bezmięsne):)
OdpowiedzUsuńkultur-alnie
no widzę, że się jednak skusiłaś na te liście:))) ja ostatnio robiłam krem z rukoli i też mi bardzo smakował:)
OdpowiedzUsuńmoja teściowa zrobiła wczoraj taką zupkę krem z sałaty :) ale była pyszna
OdpowiedzUsuńjestem zszokowana, że cos takiego w ogóle istnieje. Twoja zupka prezentuje się bardzo apetycznie!!!
OdpowiedzUsuńTu gdzie mieszkam ludzie robią zupy z najróżniejszych rzeczy, m.in. rzodkiewki, sałaty, pokrzywy wraz ze szczewiem, cukini, cykorii itp. itd.
OdpowiedzUsuńbuziaki
o matko ! o takiej zupie jeszcze nie słyszałam ;)
OdpowiedzUsuńjak polecasz to jak skończę remont to zrobię ;D
Dla mnie taka zupa to zupełna nowość kulinarna, ale w opisie widzę, że ma dużo witamin, więc koniecznie muszę spróbować.
OdpowiedzUsuńBardzo nietypowa i pięknie podkreślona zdjęciami. Chce się spróbować, oj chce!
OdpowiedzUsuńWygląda naprawdę apetycznie :)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz słyszę o takiej zupie, koniecznie muszę spróbować, bo wyglada pysznie:)
OdpowiedzUsuńJa wczoraj też miałam zieloną zupę :D a dokładnie zupę krem z cukini - pycha!
OdpowiedzUsuńPierwszy raz o niej słyszę...copy wklej i już mam w moich przepisach.Dzięki :*
OdpowiedzUsuńooo...ciesze sie ze smakuje :))
OdpowiedzUsuńUwielbiam młode listki rzodkiewki, ledwie pojawiały się nad powierzchnią ziemi a je wyskubywałam bęsąd dzieckiem :-) o zupie nie słyszałam, ale spróbuję. Na Twoich zdjęciach wygląda przepysznie! :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam młode listki rzodkiewki, ledwie pojawiały się nad powierzchnią ziemi a je wyskubywałam bęsąd dzieckiem :-) o zupie nie słyszałam, ale spróbuję. Na Twoich zdjęciach wygląda przepysznie! :-)
OdpowiedzUsuńTego u mnie jeszcze nie było, spróbuję na pewno ! Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńAle mnie zaskoczyłaś, z liści rzodkiewki? To chyba czas przestać wyrzucać liście przy szykowaniu śniadanka, a zostawić je na porę obiadową... :P Ale numer, jestem ciekawa smaku :)
OdpowiedzUsuń