27 lip 2012
DOBRANOC
"A w moim domu cichutko, jakby makiem zasiał, ciszę łamią tylko miarowe oddechy.
Pora chyba rozprostować stare kości.
Dzień się skończył.
Straż przejmują anioły."
Po upalnym dniu, w końcu mogę na oścież otworzyć balkon, by poczuć przyjemny chłód nocy.
Wśród wszechogarniającej ciszy wydobywam cichutkie cykanie świerszczy.
I nie mogę się doczekać 1.09.
Bo właśnie wtedy będę nucić tę piosenkę.
I każdą kolejną, którą zaśpiewa Kasia N.
Pora chyba rozprostować stare kości.
Dzień się skończył.
Straż przejmują anioły."
Po upalnym dniu, w końcu mogę na oścież otworzyć balkon, by poczuć przyjemny chłód nocy.
Wśród wszechogarniającej ciszy wydobywam cichutkie cykanie świerszczy.
I nie mogę się doczekać 1.09.
Bo właśnie wtedy będę nucić tę piosenkę.
I każdą kolejną, którą zaśpiewa Kasia N.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ale poetycki post piękne zdjęcie, wspaniale kończy się dzień z takim postem, mam nadzieję, że i u mnie straż zaraz przejmą Anioły, życzę spokojnej nocki i uśmiechu od rana:)
OdpowiedzUsuńDobrze tak kończyć dzień... Masz absolutną rację :)
UsuńBardzo miło kończy Ci się dzień :-). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńLubię takie zakończenia :)
UsuńDobrze, że wieczorne powietrze przynosi ulgę.
OdpowiedzUsuńChociaż ono...
UsuńPiękne światło na zdjęciu. Słychać ciszę, o której napisałaś :)
OdpowiedzUsuńJa też je bardzo lubię, Ewo :)
Usuńdzień dobry :)
OdpowiedzUsuńDobry, dobry ;)
Usuńprzyjemnie jest móc wschłuchiwać się w oddech kogoś bliskiego
OdpowiedzUsuńNie zamieniłabym tej możliwości na nic innego...
Usuńtak rzadko pojawiam sie ostatnio na blogach, a tu takie ładne kwiatki..., pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Cieszę się, że jeszcze tu zaglądasz :)
UsuńCicho i spokojnie - lubię czasami być wieczorami całkowicie sama w domu, mam wrażenie, że odpoczywam podwójnie.
OdpowiedzUsuńJa też lubię te chwile, gdy wszyscy już śpią ...
Usuńidziesz na koncert Kasi? zabierz mnie ze soba,co?
OdpowiedzUsuńa i podalam autora i pomyslodawczynie pomyslu tego napisu pod tym zdjeciem na moim blogu:)
UsuńIdę, idę i bardzo się cieszę, bo uwielbiam Hey. A tym razem na "Męskim Graniu" będzie koncert zarówno Hey'a, jak i Nosowskiej. Nie mogę się doczekać :)))
UsuńJa nie mam balkonu, w skutek czego wychodzę po prostu prze dom do ogródka:)
OdpowiedzUsuńTo też całkiem dobre rozwiązanie :-)
Usuńu mnie duchota, też chcę taki chłód :(
OdpowiedzUsuńChłód przynosi dopiero noc...
Usuńpięknie i wrotycz taka sielska, czyżby 1.09 to przeprowadzka nowy dom?
OdpowiedzUsuńNie, Jo, choć bardzo chciałabym już być na swoim. Mieć coś własnego, choćby małe mieszkanko.
Usuń1.09 idę na koncert Kasi Nosowskiej i Heya :)
piękne zdjęcie, jak zwykle;)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :-)
UsuńZdjęcia mają swoisty klimat, po prostu świetne! Dlatego dodaję do obserwowanych. Pozdrawiam, Optymistyczna :)
OdpowiedzUsuńDziękuję
Usuńuwielbiam tę artystkę,jest dla mnie uosobieniem wrażliwości,którą perfekcyjnie przekłada na tworzoną przez siebie sztukę..niepowtarzalna.
OdpowiedzUsuńPS też czekam na wrzesień
Ja również ją uwielbiam ;-)
UsuńA co będzie we wrześniu? ;>
to nie takie zwykłe schronisko, to po prostu fundacja która swoje koty ma porozmieszczane w domach tymczasowych.
OdpowiedzUsuńRozumiem. Mam nadzieję, ze się do Ciebie odezwą.
Usuńcudne zdjęcie :)
OdpowiedzUsuńa koncert napewno będzie udany :)
Będzie, będzie! Nie mogę się doczekać ;-)
UsuńDopiero wieczorem i nocą odżywam, większość dnia jestem jak placek na patelni, dogorywam :)
OdpowiedzUsuńJa tak samo. Źle znoszę upały...
UsuńWieczorem się zdecydowanie lepiej marzy. I żaden komar nam nie straszny, ot co...
OdpowiedzUsuńStraszny, straszny! Ale ja zawsze mam odpowiednią ochronę :)
UsuńMiło tak zakończyć dzień ;) I oby czas zleciał Ci szybko do tego 1.09 ;))
OdpowiedzUsuńPoczułam to :)
OdpowiedzUsuńduszno strasznie ! zazdroszczę Ci balkonu wiesz ;p Kolorowej nocy :) Podrawiam, www.monika-paula.blogspot.com
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńPiękne urocze zdjęcie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńJak zwykle pieknie u Ciebie... Wieczorowa pora najpiekniejsza...i te cykacy!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Też najbardziej lubię wieczory! I poranki, gdy dom jeszcze zaspany...
UsuńAle zdjecie!!!
OdpowiedzUsuńWspaniale, chetnie wybrałabym sie na Jej koncert, zawsze lubiłam Kaśkę:))
PS zazdroszczę tych przynoszących ulgę wieczorów...Tutaj temperatury i wilgotność powietrza ta sama co w dzień:((
Udanego weekendu Jagodo!
Ja już dawno nie byłam na jej koncercie... tym bardziej się cieszę :-)
UsuńW mieście wieczór nie przynosi ukojenia w upalne dni, zazdroszczę Ci, tak jak poprzedniczki, że masz tę chwilę wytchnienia.
OdpowiedzUsuńLubię gdy kwitnie wrotycz, ale to oznacza, że coraz bliżej do końca lata.
Niestety koniec lata zbliża się nie ubłagalnie...
UsuńJak ja żałuję, że nie będę mogła być na koncercie.
OdpowiedzUsuńZa to dziękuję Ci za piękny frg tekstu, który dodałaś.
A zdjęcie... magia.
Szkoda Wiolu. Zwłaszcza, że tak blisko jest tak fantastyczny koncert...
Usuńdo zobaczenia na męskim graniu:))
OdpowiedzUsuńoooo! Olu, będziesz? :-)
Usuńno ba:) przeca to rzut beretem:))) odmaluję salony to zapraszam do mnie, bo zdaje się masz niedaleczko:D
UsuńNo, proszę! Jaki ten świat mały ;-)
Usuń