16 lut 2015
DLACZEGO WARTO BYĆ BLOGEREM?
No, właśnie?
Dlaczego??
I czy w ogóle warto?
Ola z bloga Apetyczne Wnętrze już po raz trzeci zaprosiła mnie do swojego projektu.
Razem z pozostałymi blogerkami, biorącymi udział w tym przedsięwzięciu postaramy się odpowiedzieć na pytania, które nurtują nie tylko tych, którzy przymierzają się do rozpoczęcia swojej przygody z blogowaniem, ale także tych, którzy blogują już jakiś czas, lecz nagle poczuli "wypalenie zawodowe" i nie odnajdują już dawnej radości z blogowania.
Mam nadzieję, że będziecie śledzić APETYCZNY PROJEKT, bo będzie to dla nas wszystkich okazja, by trochę lepiej się poznać. Liczę, że podzielicie się także swoimi historiami.
Jak Wam się podoba ten pomysł? :)
Ja już nie mogę się doczekać wpisów dziewczyn!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zapowiada się bardzo ciekawy projekt :)
OdpowiedzUsuńProjekt już ruszył, także zapraszam na stronę. Możecie już przeczytać co o blogowaniu sądzi Magda i Ola :)
Usuńjestem za! :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że pomysł się spodobał :)
Usuńoczywiście będę śledzić...ja ostatnio jestem wypalona zawodowo
OdpowiedzUsuńCzekoladko weź się w garść, bez Twojego bloga byłoby nudno :)
UsuńOd pięciu lat dręczą mnie wątpliwości w tej kwestii. Ale jeśli czerpie się z tego przyjemność i zanadto nie zaniedbuje innych obowiązków i żywych ludzi, to chyba warto blogować :)
OdpowiedzUsuńJasne, że warto! W tym projekcie postaramy się to udowodnić :)
Usuńoj, niestety wiem coś o tym wypaleniu... będę śledzić
OdpowiedzUsuńJa sama miałam takie etapy, więc doskonale wiem o czym mówisz.
Usuńwypalenie...ja się chyba do końca nie zdążyłam zapalić. Dla mnie świat blogosfery jest odbiciem rzeczywistego...czyli średnio na jeża, ale chętnie popodpatruję :)
OdpowiedzUsuńCzasem nawet jeśli jest "średnio na jeża" myślę, że warto. Dla niektórych może to właśnie być forma "terapii", wyrzucenia z siebie problemów. Nie każdy oczywiście ma taką potrzebę - ale wiem, że czasem to pomaga.
UsuńBrzmi super! Mam nadzieję, że wiele się od Was nauczę :))
OdpowiedzUsuńKasiu, ja też mam taką nadzieję! Chociaż Tobie idzie super i z przyjemnością zaglądam na Twój blog!
UsuńWypalenie zawodowe? Można je mieć gdy zawodowo prowadzi się bloga? ;-) To jedno z ciekawszych zajęć jakie można sobie wymarzy, chociażby ze względu na to, że nie jest się osadzonym w żadne ramy i ze swoim blogiem można robić co się chce. Jestem ciekawa i będę śledzić projekt :)
OdpowiedzUsuńJak wszędzie - także w prowadzeniu bloga, może zdarzyć się wypalenie zawodowe. Może i jest to "praca" marzeń, ale to również bardzo obciążające i absorbujące zajęcie, więc z pewnością zawodowi blogerzy zmagają się czasem z takim zjawiskiem jak wypalenie zawodowe. Sama wiesz, że to nie jest tak, jak się niektórym postronnym wydaje, że "napisze pościk na bloga w 10 minut, a reklamodawcy sami zaczną walić drzwiami i oknami" (choć swoją drogą ja nie rozumiem niektórych z propozycji jakie są mi składane, ostatnio jakiś nawał zupełnie nie wpisujących się tematykę bloga, chyba ktoś wysyła hurtowo nie patrząc na tematykę bloga, jakiś portal medycznym czy motoryzacyjny chce się u mnie reklamować - zupełnie bez sensu dla mnie...).
UsuńWracając do projektu, to cieszą mnie takie akcje, bo być może ktoś, kto się waha - czy założyć bloga, będzie miał pogląd na to, jak u różnych blogerek - wnętrzarskich, lifestylowych czy zupełnie niszowych, jak ja - wygląda blogowanie :-)
Ciekawe pytanie, ciekawa akcja :) Ja mojego bloga bez przerwy porzucam i zaniedbuję, a jednak po przerwie (czasem i kilkumiesięcznej!) wracam do niego... czyli chyba warto ;)
OdpowiedzUsuńBo blogowanie uzależnia :)
UsuńCzekam na Twój wpis :)
OdpowiedzUsuńBędzie niedługo :-)
UsuńBlog niesie ze sobą tyle pozytywów. Cieszę się, że miałam kiedyś odwagę i wcisnęłam przycisk " załóż bloga". Czekam na twój wpis.
OdpowiedzUsuńO tak! Postaram się napisać właśnie o wszystkich pozytywnych aspektach i miłych rzeczach jakie mnie spotkały w związku z blogowaniem.
UsuńHmmm.... :)
OdpowiedzUsuńPrzyda mi się przypomnienie, po co to kiedyś robiłam.. :)
OdpowiedzUsuńBo właśnie pragnę poinformować, że wróciłam na bloga! :)