LATO W PEŁNI
Zaczęło się.
Weekend będzie pod znakiem przetworów.
Konfitura z czerwonych i czarnych porzeczek już gotowa.
A w długie, zimowe wieczory, zakopana pod kocem, z kubkiem herbaty w ręku, będę wspominać ten cudny czas.
Otworzę wtedy ten słoik, zamknę oczy i zanurzę się w zapachu lata.
o tak! przetwory to coś, co kocham i od maja do października poświęcam im mnóstwo czasu. właśnie przytachałam z targu porzeczki i agrest - do dzieła! :)
OdpowiedzUsuńps. mam tę samą książkę - chyba ;)
Ja też uwielbiam, choć proces sam w sobie nużący nieco i męczący - zwłaszcza w takie upały. Ale za to potem, zimą czy jesienią smakowitości z takiego słoika wynagradzają mi cały trud :)
Usuńuwielbiam przetwory takie mniam Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa też je bardzo lubię :-)
Usuńfajnie jak ma się swoje owoce :), śliczne zdjęcia, i jaka perspektywa na jesień :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze. Myślę, że kupowanie owoców i robienie przetworów jest już mniej opłacalne, zważając na ceny. Ale swoje to swoje :)
UsuńUwielbiam takie przetwory. Musze się zmobilizowac i sama zrobić. Dostałam kiedys jedna w prezencie, Twoje zdjęcie z kokardka mi o tym przypomniało:))), wygladała identycznie!!pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKoniecznie Agnieszko! Myślę, że warto :-)
Usuń:) i tak to powinno być... wszystko ma swój czas :) przygotowanie zapasów i ich wykorzystanie... :)
OdpowiedzUsuń"Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem" :-)
UsuńBardzo lubię słowo konfitura :D
OdpowiedzUsuńI ten kubek z Bolesławca ;)
Ja też go lubię! Wdzięczny obiekt do fotografowania :)
UsuńMMMM...zamykanie lata w sloiku-uwielbiam domowe konfitury...ja robic bede imbirowo-gruszkowa idealna na zimowe wieczory:)
OdpowiedzUsuńCzekoladko, to ja się zgłoszę po przepis! :)
UsuńMmmmm musi być pyszna :)
czarne porzeczki-nic dodać, nic ująć. Uwielbiam! A ten koszyk malin zabieram ze sobą:)
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam. A koszyk malin? Zapraszam - u mnie malin pod dostatkiem :)
UsuńKonserwujmy lato, nie wiadomo kiedy i jak szybko go zabraknie :P
OdpowiedzUsuńPóki co mam jego nadmiar :)
Usuńja też tak chcę!;))fajnie,że podzieliłaś się recepturą na konfiturę z czarnych porzeczek;)chętnie bym takową przyrządziła z myślą o klimatycznych,mroźnych wieczorach rzecz jasna;)a u Dziadków porzeczek wysyp;)
OdpowiedzUsuńMoniko jeśli chcesz, zeskanuję Ci kilka ciekawych konfitur czy dżemów z tej książki. To co prawda bardzo stara, ale sprawdzona książka mojej mamy "Przetwory w gospodarstwie domowym".
Usuńa chętnie:)) przepadam za starymi,sprawdzonymi od pokoleń przepisami,w których czuć dawny smak lata..
Usuńjeśli to nie kłopot,byłabym wdzięczna:))
Jagódka to ja tez poproszę ! :)
UsuńProszę bardzo! Ale ostrzegam, że to książka z 1988 roku :-)
UsuńZa to lubię ją bardzo, bo składniki same naturalne. Żadnych dżemfixów i innych :)
A ja pożarłam truskawki przeznaczone na konfiturę ;)
OdpowiedzUsuńświeże owoce - najzdrowsze :)
UsuńJa mam teraz tydzień truskawkowy, od poniedziałku prawie tylko truskawki. Zupa truskawkowa, ryż z truskawkami, pyz i koktajle ;)No i 19 słoików dżemu, truskawkowego oczywiście :)
OdpowiedzUsuńzupa truskawkowa? nie jadłam jeszcze takiej :)
UsuńA dżemy - pycha!
oj... chyba nad tym pomyślę Uwielbiam przetwory... Tyle, że do działkowych owoców mojej mamy jeszcze czas :))
OdpowiedzUsuńTak zimną herbatka z konfiturą...
Pomyśl koniecznie :)
UsuńWłaśnie... herbatka z konfiturą. Pyszności!
Zawsze chciałam zrobić sama konfitury... jakoś zabrać się do tego nie mogę :/
OdpowiedzUsuńSpróbuj! To nic trudnego! :)
UsuńZjadłabym takie malinki :-) Pewnie z domowego ogródka? Takie najlepsze :-)
OdpowiedzUsuńDag - najlepsze są z lasu. Zapach i smak nie do powtórzenia przez żadną ogrodową odmianę :)
UsuńPiękne zdjęcia, i kubeczek znajomy:-)
OdpowiedzUsuńKonfitur jeszcze nie robiłam, może w tym roku się skuszę.
Dziękuję.
UsuńHeidi - skuś się, skuś. Warto. Pomyśl o własnym chlebie z chrupiącą skórką z łyżeczką dżemu własnej produkcji. Bezcenne :)
mmmmm... maliny :) uwielbiam, nie znam umiaru jeśli chodzi o nie i truskawki ;)
OdpowiedzUsuńJa osobiście wolę truskawki. Z malin za to lubię przetwory - soki, dżemy, konfitury...
Usuńmmmm zapowiada się bardzo owocowy weekend ;)
OdpowiedzUsuńBył mocno owocowy :)
UsuńMalinki! mniam! jeszcze w tym roku nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńwyglądają smakowicie :)
fantastyczne zdjęcia, aż pachną tymi owocami i latem :)
Dziękuję Anetko!
UsuńSłyszeć od Ciebie taki komplement to duży banan na mojej twarzy :)
o mamo! jak ja uwielbiam maliny! Daj troche!
OdpowiedzUsuńProszę bardzo! Malin u mnie pod dostatkiem :)
Usuńкак же это красиво!!! и вкусно!
OdpowiedzUsuńспасибо! Я рад, что вам нравится :-)
Usuńapetyczne, zmysłowe, ciepłe, cudne fotografie!
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
Usuńpachnąco i smacznie dziś u Ciebie, a do tego jak pięknie uchwyciłąś te cuda natury!!
OdpowiedzUsuńSmacznie, smacznie, ale to okaże się dopiero zimą :-)
UsuńBardzo lubimy maliny ale nasze ogrodowe wciaz sa bardzo malutkie i wciaz zielone ... :-) M
OdpowiedzUsuńA u mnie malin zatrzęsienie!
UsuńCzarna porzeczka the best!!!
OdpowiedzUsuńAle u nas jeszcze nie dojrzała jest.
Póki co działamy z czerwoną :-)
U mnie już ani jednej na krzaczku :-)
UsuńWszystkie obrane- zamieszkały w słoikach pod różnymi postaciami :)
Uwielbiam i maliny, i porzeczki wszelkiego rodzaju... Nie pamietam kiedy smakowalam je ostatnim razem... Moze w tym roku cos jeszcze na krzakach zostanie, bo te w sloiku, to nie to samo, co prosto z krzaczka, nieprawdaz?
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Oczywiście, że lepsze prosto z krzaczka, ale ileś można zjeść :-)
UsuńZa to zamrożone lub w konfiturze dadzą małą namiastkę lata w długie, zimowe wieczory :)
mmmmmmm mniamusne :)
OdpowiedzUsuńMmmmmmm ale Ci zazdroszczę tych konfitur, aż mi ślinka na monitor cieknie;p
OdpowiedzUsuńSpróbuj też takie stworzyć :-) To nic trudnego, a smak bez porównania do kupnej :-)
UsuńPięknie i słodko:)
OdpowiedzUsuńA my czekamy na naszą późną odmianę malin, wówczas ruszamy z wielką produkcją soków i nalewek :-).
OdpowiedzUsuńooo! Nalewki?
UsuńNie próbowałam jeszcze :)
Maliny = lato:) Może ja też zrobię przetwory??
OdpowiedzUsuńKoniecznie. Warto zrobić, choć kilka słoiczków ;-)
Usuńoh, ile ja bym dała za taki ogród pełen owoców!
OdpowiedzUsuńudanych przetworów! (:
Sad to na prawdę fajna sprawa. Co prawda wymaga sporo pracy i zaangażowania, ale odwdzięcza się cudami natury :)
UsuńDziś jadę na maliny :) do ogrodu mamy, jest ich podobno już całe mnóstwo :)) Ładnie wyglądają w Twoim wydaniu.
OdpowiedzUsuńBędziesz robić przetwory? :-)
UsuńDrugie zdjecie z malinami boskie... nie jadlam jeszcze w tym roku...musze to szybko nadrobic:)
OdpowiedzUsuńOj, to nadrób! U mnie całe mnóstwo malin. Część zjadam prosto z krzaczka, a część idzie na przetwory :-)
Usuńja dostałam ostatnio w prezencie 10 słoików dżemu truskawkowo-agrestowego :) najbardziej lubię jeść przetwory z naleśnikami :d
OdpowiedzUsuńale cudny prezent! Uwielbiam agrest! Za kwaśnooość!
UsuńTo teraz jest Twój sezon! :) Ja planuję w tym roku przetwory z brzoskwiń :)
OdpowiedzUsuńowszem! Mój, mój!
UsuńBrzoskwinia niestety ma w tym roku jedną małą brzoskwinkę, więc u mnie przetworów z brzoskwiń nie będzie...
Pysznie! I przepiękne zdjęcia. Będziesz miała podwójną pamiątkę lata, nie tylko tę w słoikach :).
OdpowiedzUsuńoj tak! I jaką pyszną pamiątkę :)
UsuńA z malin co będzie, też konfitura, czy sok. Ja bym je zjadła od razu po zerwaniu, bo takie najbardziej lubię. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCzęść zjadamy na bieżąco, ale mamy na prawdę spory zagajnik malinowy.
UsuńZółte na sok, a czerwone na konfiturę :)
Estupendas todas tus fotos, un placer haberme pasado por tu casa.
OdpowiedzUsuńSaludos y un abrazo.
Thanks!
UsuńPamiętam jak rok temu przeklinałam drylowanie setnego kilograma wiśni, ale... warto było. Zawijamy rękawy i do roboty! Zimą będzie co wspominać :)) buziaki
OdpowiedzUsuńOj, też mnie to czeka w tym roku :)
UsuńKonfitura z porzeczek... Poezja :)
OdpowiedzUsuńmmmm! Kwaśna! Pyszna!
UsuńI love berries! Did you make jam?
OdpowiedzUsuńYes, I did a few jars of jam and preserves from berries :)
Usuńjak pięknie ozdobiony słoik:)
OdpowiedzUsuń:) Zapisuj przepis i potem fotografuj :P mnie tutaj namawiają, ale jakoś nie mam odwagi... i talentu ;p
OdpowiedzUsuńSpróbuję i zrobię zdjęcie :)
UsuńA może masz talent, ale o tym nie wiesz? :>
Słonko już mocniej świeci,
OdpowiedzUsuńcieszą się z tego nie tylko dzieci.
Cała przyroda się raduje,
radosną pieśń chór ptaków wyśpiewuje.
Życzę dużo ciepełka i słoneczka
na calutki dzionek:))
Love it :)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie maliny ! :) Pozdrawiam, www.monika-paula.blogspot.com
OdpowiedzUsuńja wolę truskawki, ale już niestety koniec sezonu...
UsuńPrzepiękne zdjęcia zrobiłaś. I maliny takie świeże :)
OdpowiedzUsuńProsto z krzaczka! :)
UsuńSmakowite zdjęcia ! :D
OdpowiedzUsuńSmakowite owoce :)
UsuńA więc w weekend dom pachniał malinowym sokiem i aromatem porzeczek :)Piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńJagódko polecam Ci deser malinowy. Jogurt naturalny + zmiksowane maliny (przekładane warstwowo) + na górze świeże maliny i skórka pomarańczowa. Pycha!:)
Koniecznie muszę skosztować :)
UsuńAle smakowite zdjęcia!Mam smaka na malinki :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mi już brakuje pomysłu co z nimi robić :-)
UsuńO takkk ja też przymierzam się do przetworów, zwłaszcza jagodowych - świetnie komponują z kluskami parowanymi :)
OdpowiedzUsuńooo tak! Kluski na parze z jagodami! Pycha!
Usuńnie mogę się napatrzeć na twoje zdjęcia, przepiękne...
OdpowiedzUsuńuwielbiam malinki :)
OdpowiedzUsuńI ja :-)
UsuńCudowne zdjęcia! Kwintesencja lata.
OdpowiedzUsuńDziękuję! Lato w pełni - to prawda :)
Usuń