Ja uwielbiam pomarancze zmieszane z czekolada pod kazda postacia... zapachow, balsamow, plynow do kapieli, itp. :) Mam nadzieje ze oswajanie sie udaje ;)
U nas ostatnio zbyt wiele szarosci i deszczowych dni. Moj listopad ostatnio pachnie herbata, swieczkami, ciepla kapiela i przyjemnym ogniem w kominku .. :) Udanego weekendu. M
Jako niepoprawna ptaszara muszę zapytać - skąd ten cudny ptaszek? :) Ja nie oswajam ... Ja pławię się w tym co dookoła, płynę łagodnymi ruchami z cudownym poczuciem, że przyrodę mam po swojej stronie ... Nadal świetnie ze mną współpracuje ... Oswajać to musiałabym rażące słońce odbijające się od śnieżnobiałego śniegu ... Wtedy najpewniej dopadnie mnie swoista "dolina" ;/ A czytając o pomarańczy ... jedyne skojarzenie to otoczka z czekolady i najcudowniejszy zapach ulubionego smaku "Szampańskich" :D
Łączę się w oswajaniu :) Dziś koc, grzaniec, świece i królik przytula się na kanapie :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam pomarancze zmieszane z czekolada pod kazda postacia... zapachow, balsamow, plynow do kapieli, itp. :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieje ze oswajanie sie udaje ;)
U nas ostatnio zbyt wiele szarosci i deszczowych dni. Moj listopad ostatnio pachnie herbata, swieczkami, ciepla kapiela i przyjemnym ogniem w kominku .. :) Udanego weekendu. M
OdpowiedzUsuńNa tych zdjęciach nie wygląda tak strasznie jak w rzeczywistości :)
OdpowiedzUsuńŚwieczka mnie zahipnotyzowała, magiczne zdjęcie. Całkiem fajnie musi pachnąć ten Twój listopad ;)
OdpowiedzUsuńOby się udało oswoić :) ja również tego potrzebuję...
OdpowiedzUsuńJa nie mogę na razie używać olejków :(
OdpowiedzUsuńJako niepoprawna ptaszara muszę zapytać - skąd ten cudny ptaszek? :)
OdpowiedzUsuńJa nie oswajam ... Ja pławię się w tym co dookoła, płynę łagodnymi ruchami z cudownym poczuciem, że przyrodę mam po swojej stronie ... Nadal świetnie ze mną współpracuje ... Oswajać to musiałabym rażące słońce odbijające się od śnieżnobiałego śniegu ... Wtedy najpewniej dopadnie mnie swoista "dolina" ;/
A czytając o pomarańczy ... jedyne skojarzenie to otoczka z czekolady i najcudowniejszy zapach ulubionego smaku "Szampańskich" :D
O tak, zapach pomarańczy jest idealny na jesienne deszczowe dni...i świece, miłego odpoczywania!
OdpowiedzUsuńNajlepsze listopadowe metody ...
OdpowiedzUsuńNie lubię listopada, już bym chciała grudzień....
I to są powody, dla których można lubić listopad. :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Jagódko. :)
nasz listopad zaczarowany - ciepły i nastrojowy ;)
OdpowiedzUsuńMagicznie :)
OdpowiedzUsuńOlejek pomarańczowy jest jednym z naszych ulubionych. W domu zaczyna pachnieć jak w święta:)
OdpowiedzUsuńklimatycznie się zrobiło u Ciebie!:))
OdpowiedzUsuńpiękny nastrój
OdpowiedzUsuńŚwiece! Też nimi walczę z listopadem ;p
OdpowiedzUsuńzachwyciły mnie Twoje zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuńPodobnie umilam sobie deszczowe wieczory :) Piękna zdjęcia.
OdpowiedzUsuńBeautiful pictures
OdpowiedzUsuńja oswajam podobnie
OdpowiedzUsuńi jeszcze długimi spacerami po lesie
Ja oswajam książkami, świecami, spacerami, zdjęciami i miłym towarzystwem :-) Da się oswoić bestia :-P
OdpowiedzUsuńja oswajam go goraca czekolada i pysznym jedzeniem:)
OdpowiedzUsuńjesteś magiczna
OdpowiedzUsuńpiękny pomysł :D
OdpowiedzUsuńmuszę "odkurzyć" mój kominek :D
U nas też kominek w ciągłym użyciu :) 'Rozpuszczam' końcówki lawendy francuskiej i za chwilę wybieram się po czarną wiśnię :)
OdpowiedzUsuńWłasnie zaczynam świecami, grzanym winem, i kominkiem...oswajać...
OdpowiedzUsuńTak oswojony listopad to ja lubię :-)) Ach te Twoje zdjęcia :-) Zachwycające.
OdpowiedzUsuń