Listopad pokazuje swoje prawdziwe, jesienne oblicze.
A ja go uwielbiam.
Brzoza za oknem wygląda cudownie w najpiękniejszej, deszczowej biżuterii.
Pojawiała się już u mnie nie raz.
W wersji wczesno-wiosennej TUTAJ, oraz z pączkami młodych listków TUTAJ.
Rok temu za to, było TAK.
Listopad da się lubić?
Uwielbiam Twoje zdjęcia i choć mokrej pogody nie cierpię :), to u Ciebie nawet plucha jest cudna!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i miłego wieczoru życzę :)
Marta
Dziękuję! :) Plucha też ma swój urok! Przyjemniej jest posłuchać bijących o szybę kropel deszczu :)
UsuńWSPANIALE !
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńprzepiękne! magiczne!! i tak, pomagasz lubić listopad
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że udało mi się go choć troszkę oswoić :)
UsuńAch... jak dobrze wrócić do blogosfery i zobaczyć, że jest tak samo pięknie jak kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńWracasz?! Cudooooownie! <3 Cieszę się, że o mnie jeszcze pamiętasz :)
UsuńZdecydowanie da się!
OdpowiedzUsuńJa lubię mgły, choć współczuję kierowcom.
Oj, ja mam to codziennie teraz. Mieszkam przy lesie i mgła to mój towarzysz w drodze do pracy :) Ale nie jest tak źle, bo ja nie szaleję za kółkiem
UsuńNa drugim zdjęciu widzę kryształki zamiast wody...piękne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Ja widzę sznur pereł, w które ubrała się nasza brzoza :)
UsuńNovember rain ;)
OdpowiedzUsuńO tak! Chciałoby się rzec " O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny..."
Usuńśrodkowe zdjęcie mnie najbardziej urzekło :)! cudowne!
OdpowiedzUsuńMnie też! Ma w sobie moc :)
UsuńListopad bardzo da sie lubic...
OdpowiedzUsuńoj tak! A już niedługo... grudzień. Jeszcze bardziej magiczny :)
UsuńOd jakiegoś czasu mam wielką ochotę zrobić właśnie takie zdjęcia z szerszym ujęciem kropelek na gałęziach. Nawet jest jedno miejsce, które mijam w drodze do pracy, gdzie rośnie dużo wiśni i zawsze jak koło nich przechodzę w czasie deszczu, to obiecuję sobie, że taki kadr powstanie. Do tej pory się nie udało, ale pogoda z tego co widzę za oknem idealna :-).
OdpowiedzUsuńJa miałam dużo łatwiejszy dostępne, gdy brzoza była nieprzycięta. Jednak mój tato na jesień mocno ją przyciął więc musiałam się nieźle nagimnastykować, żeby zrobić to zdjęcie. Ale moi sąsiedzi już przyzwyczajeni, że gonię po ogródku z aparatem i jak nie leżę na trawie w rosie, to siedzę gdzieś w krzakach :D
UsuńPewnie, że się da lubić! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam nawet taką deszczowa jesień :)
Zakopać się pod kocem... z ciepłą herbatka i książką... a za oknem kap kap kap o parapet :) Uwielbiam! :)
Mi się wczoraj włączył tryb królewny jęczybuły, bo mam na wjeździe straszne błoto i moje białe autko się brudzi, a dopiero co w pt byłam na myjni. I zaczęłam już narzekać na deszcz :D Ale to chwilowe :)
UsuńCuda!
OdpowiedzUsuńDa się, ja coraz bardziej dorastam do tego by lubić inne miesiące niż czerwiec ;)
OdpowiedzUsuńA grudzień?! Grudzień jest magiczny! :)
Usuńwyciągam najgrubsze szale i usta maluję na zimowy chłodny róż. "polubiam".
OdpowiedzUsuńkrople na gałązkach już takie zimowe. uważaj, aby nie wpadły za kołnierz:)
Będę uważać! Niedługo pewnie zamienią się w sopelki :)
UsuńPrzepiękne zdjęcia, cudny listopad na nich !
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńDa się lubić... Szkoda tylko, że już to zimno zaczyna być tak odczuwalne
OdpowiedzUsuńoj tak! Ostatnio w Warszawie miałam okazję się o tym przekonać :)
UsuńMoja kuzynka zawsze mi powtarzała, że nie ma złej pogody, są tylko słabe charaktery;) nauczyłam się doceniać każdą aurę, bo każda ma w sobie coś zjawiskowego. Chociaż czasami kiedy zawiewa zimnym deszczem, buty mokre i nic nie widzę na oczy to ciężko mi wtedy cokolwiek doceniać;) ale przynajmniej czuję, a jak czuję to znaczy, że żyję:)))
OdpowiedzUsuńDokładnie! Każda pogoda ma swoje plusy i minusy. Ja na przykład nie znoszę upałów. O wiele bardziej wolę jesienne czy wiosenne temperatury :)
Usuńja wolę słoneczną biżuterię ":)
OdpowiedzUsuńAle czy ta deszczowa nie ma w sobie krzty magii? :)
Usuńszczególnie na drugim zdjęciu jak sznur pereł!
OdpowiedzUsuńPrawda? :) Też mi się od razu skojarzyło z perłami, kryształkami czy innym naszyjnikiem, w który przybrała się brzoza :)
Usuńpiękne zdjęcia Jagoda :)!
OdpowiedzUsuńu nas od wczoraj również deszcz ale podobnie jak Ty jestem zachwycona! :)
Szczerze, ja po tygodniu mam powoli dość. Lubię deszcz, ale mój psiak za każdym razem wnosi tyle błota do domu, że powoli zaczynam marzyć o mrozie i śniegu :)
UsuńDo poniedziałku jeszcze mogłam lubić listopad, ale od poniedziałku to jakaś masakra, szaro, buro, ponuro :(
OdpowiedzUsuńTo prawda, ale nawet te szaro, bure i ponure dni można sobie umilić :)
UsuńZdecydowanie da się lubić, bardzo da się lubić :)
OdpowiedzUsuńOj tak! :) A jeszcze jesli można sobie umilać ten czas to już naprawdę może być przyjemnie :)
Usuńpiekny ten twój listopad:)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :-)
UsuńPrzepiękne! Pierwsze dwa nawet przeprzepiękne :).
OdpowiedzUsuńDziękuję! Nawet w deszczu można zrobić dobre zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńCUDNIE ... brzoza to bardzo wdzięczne drzewo jest :)
OdpowiedzUsuńTo prawda. Poza tym brzozy przekazują dużo pozytywnej energii :) Jeśli ktoś wierzy w energię drzew
UsuńDa, da :)
OdpowiedzUsuńda, da, da :D Tak mi się jakoś skojarzyło muzycznie!
UsuńZdjęcie piękne. POgoda okropna.
OdpowiedzUsuńNie jest tak źle :) Choć nie pogardziłabym jeszcze słonecznym listopadem :)
Usuńnajpiękniejsza deszczowa biżuteria.. pięknie napisane :) ja w zasadzie też lubię Listopad, to taki czas kiedy można się wyciszyć i zapaść w sobie samym, nagromadzić siły na zimę :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, choć od kilku lat z uwagi na Szlachetną Paczkę jest to dla mnie bardzo intensywny czas.
UsuńPrzepięknie :-) Ja nie mogę nie lubić listopada bo to mój urodzinowy miesiąc, ale ta senność po zmianie czasu mnie dobija ;-( Poza tym w Warszawie już od ponad tygodnia nie widzieliśmy słońca :-o
OdpowiedzUsuńUuuu. wiem, coś o tym ostatnio w Warszawie zastało mnie takie zimno...brrr!
Usuń