1 gru 2014
NOVEMBER MOMENTS
Spóźnione, listopadowe codzienności.
Tak się zaczął i skończył mój listopad.
Był bardzo łaskawy. Cudne, słoneczne, jesienne dni!
Bywały też takie. Wcale nie mniej piękne, choć deszczowe.
Uwielbiam te mgliste poranki. Moja prywatna Narnia.
Zaraz po urodzinach pędziłam na weekend do Stolicy.
Zimny, mroźny weekend pełen ciepłych wspomnień i pysznego kakao.
Powoli zaczyna się robić świątecznie. Nowości też się pojawiły.
Gwiazda w dużym rozmiarze by ZRĘCZNA ROBOTA, puszki Tchibo.
Coraz bliżej święta, więc i w domu pierwsze okołoświąteczne klimaty.
Listopad to zdecydowanie czas spotkań. Blogowych, biznesowych i towarzyskich.
A skarpetki... no cóż. Pisałam już, że mam do nich słabość!
Mój pulpit. Rudy jednorożec to moje alter ego.
A Pan w Warszawskim Empiku ujął mnie tak, że nie sposób było przejść obojętnie.
Przygotowania do ostatniej, sobotniej sesji i kolejna porcja zdjęć, która
pofrunęła w świat spełniając czyjeś marzenie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Widzę, że w listopadzie nie mogłaś narzekać na nudę... mimo, że chyba bardziej było ponuro i chłodniasto u Ciebie ciągle było kolorowo i bardzo gorąco ;)
OdpowiedzUsuńSuper, cieszę się bardzo... taki aktywnie spędzony czas jest najlepszy i chyba miło się powraca do takich chwil wspomnieniami ;)
Buziaczki :*
Ostatnio nie mogę narzekać na nudę, to prawda. Chyba nigdy na nią nie narzekałam, bo ja ciągle w ruchu :)
UsuńKolorowo było, owszem ;) Ale masz racje, ze aktywnie, spotkaniowo i dlatego tak fajnie :)
Obfity w wydarzenia i uśmiechy był twój listopad....
OdpowiedzUsuńoby grudzień również przyniósł tyle ciepłych wspomnień!
Grudzień z założenia jest obfitujący w ciepłe wspomnienia :)
UsuńO tak, mgliste poranki są cudne - rześkie, magiczne, spokojne :)
OdpowiedzUsuńRześkie, a nawet mroźne :)
UsuńPan w Empiku wymiata!
OdpowiedzUsuńPiękny był Twój listopad. Skarpety - wcale się nie dziwię, że je uwielbiasz ;-). Od kilku zim marzą mi się porcelanowe jelonki i domek lampion. Chyba na te rogacze w tym roku się skuszę, jeśli znajdę takie na allegro. Potworzasta niespodzianka urodzoniowa - rewelacja! :-)
O tak! Pan w Empiku swoją pozą mnie absolutnie urzekł :)
UsuńJa porcelanowego jelonka kupiłam za grosze, po któryś świętach w jednym z marketów budowlanych na wyprzedaży świątecznych ozdób. Stoi u nas cały rok, w różnych miejscach - nie uważam go za typowo świąteczną ozdobę. Domek też upolowałam na wyprzedaży w DUCE. Zupełnie przypadkiem takie perełki znajduję - nie szukam specjalnie, a zawsze jakoś trafiają w moje łapki :)
Taki listopad ja lubię :) Te skarpetki są świetne :) !
OdpowiedzUsuńKolejne już, a jakie cieplutkie!
UsuńPrzyjemne momenty :) a mgliste poranki? Piękne!
OdpowiedzUsuńLubię je bardzo, choć ciemne są, a będą jeszcze ciemniejsze :)
Usuńfajny listopad:) mój tez był udany:)
OdpowiedzUsuńOby i grudzień był łaskawy!
UsuńKolorowy lsitopad :)
OdpowiedzUsuńA podobno to szary miesiąc!
UsuńListopad na szczęście się skończył.. Teraz zapraszamy trochę śniegu :)
OdpowiedzUsuńTak, śnieg na święta obowiązkowo :)
Usuńmam dwa pytania...
OdpowiedzUsuńbędzie ciasteczkowa akcja?
i tapeta na grudzień ?
:)
Nie wiem Czekoladko, bom zalatana i nawet nie wiem czy ktoś by chciał wziąć udział....A tapeta dziś o ile się wyrobie :)
Usuńzazdroszczę tej Twojej Narni :)
OdpowiedzUsuńBardzo ją lubię! Najbardziej zimą. W lesie wtedy panuje taka cisza.... no i nie ma kleszczy!
UsuńMiałaś dobry, pozytywny i pełen ciepła listopad. Czytając ten wpis i oglądając zdjęcia, buzia się śmieje. :))
OdpowiedzUsuńpan rzeczywiście rozbrajający :D
Prawda? Chyba powinnam zacząć jeszcze bardziej doceniać to co mam... :-)
UsuńNoo listopad raczej udany :) pełen wrazen i pięknych widoków dlatego pytam skąd pochodzisz jeśli można wiedzieć :)
OdpowiedzUsuńMieszkam u podnóża Beskidów :)
UsuńŚwietnie uchwycony listopad :)
OdpowiedzUsuńA szczególnie Pan w Empiku ;)
Oj tak! Pan w Empiku rządzi :)
UsuńTo był jeden z piękniejszych listopadów jakie przeżyłam:) ostatnio w naszym Empiku natrafiłam na nie jednego, a trzech panów rozłożonych, czytających!;) a mówią, że panowie nie lubią czytać...;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ludzie muszą siadać na podłodze chcąc poczytać czy przejrzeć książkę, ale ten widok mnie tak rozczulił :)
UsuńJuż się kiedyś potkałam z takim empikowym zjawiskiem, swoją drogą podoba mi się pomysł księgarni z kącikiem kawowym, nawet w moim małym mieście taki powstał :) Listopad przemknął mi jak szalony, ale już czuję świąteczną atmosferę i nawet zaczęłam szyć świąteczne gwiazdki :) Pozdrawiam z nad morza. Gosia
OdpowiedzUsuńTo prawda, brakuje takich miejsc w księgarniach, by można było usiąść i poczytać czy przejrzeć książkę...
Usuń